Nawrócenie to przyjęcie daru życia od naszego Pasterza.
W końcówce dzisiejszej Ewangelii Jezus wypowiada – o nas – takie słowa: Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości.
Trzeba sobie kolejny raz uświadomić, że Jezus jest dawcą życia. Trochę to brzmi jak pobożny slogan, to prawda. Spróbujmy jednak odszukać znaczenie tych słów. Z jednej strony – co oczywiste – Jezus jest Tym, który nam daje życie wieczne. Ciągle, mam nadzieję, żyjemy w świętowaniu zmartwychwstania. Ciągle brzmi nam w uszach donośny głos Piotra: Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem.
Z drugiej strony Jezus daje nam życie tu i teraz. Chrześcijanin nie jest człowiekiem tylko i wyłącznie wpatrzonym w przyszłość i to tę wieczną. A jeśli nawet, to ona zaczyna się dziś. Naszego dziś nie wolno nam przegapić. Nasze dziś bywa trudne (wiemy o tym nie tylko z powodu pandemii). I w to trudne życie trzeba nam codziennie zapraszać Jezusa: To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a znosicie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani.
Dobrze jest w swoich okolicznościach życia zadawać sobie pytanie, które zadawali sobie Żydzi, pytając Piotra: Cóż mamy czynić bracia?
I dobrze usłyszeć odpowiedź Piotra: Nawróćcie się. Nawrócenie zaś niech będzie nie tyle skupianiem się na swoich przeszłych grzechach. Ich już nie ma: Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni.
Nawrócenie to przyjęcie daru życia od naszego Pasterza. Nasze życie dziś niech będzie życiem w obfitości Jego darów, które przecież codziennie otrzymujemy.
Boże, pozwól mi modlić się do Ciebie słowami Psalmu, który mówi o moim życiu w Twojej obfitości: dziś i w wieczności:
Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem, *
kielich mój pełny po brzegi.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy.
Alleluja!
Andrzej Cichoń
Rozważanie napisane na niedzielę 03. 05. 2020 r.
opr. ac/ac