Anioł to Boży wysłannik na ziemię - a nie uśmiechnięty chłopczyk z pyzatą buzią i loczkami na głowie
Przystąpiliście do niezliczonej liczby aniołów.
Hbr 12,22
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, rozpoczynam z Twoją pomocą rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na XXII Niedzielę Zwykłą.
W dzisiejszym drugim czytaniu jest poruszony między innymi temat aniołów — Bożych wysłanników na ziemię.
Obecność aniołów w życiu człowieka jest wielka. Począwszy od tego, że — jak głosi Kościół — każdy ma tak zwanego anioła stróża. Jest on specjalnie przydzielonym przez Boga aniołem, który ma za zadanie opiekować się nami w czasie naszego życia.
Zapewne wszyscy pamiętamy modlitwę Aniele Boży, stróżu mój. Zazwyczaj wspominając czas, gdy odmawialiśmy tę modlitwę, wspominamy również nasze wyobrażenie anioła. Niestety, takie wyobrażenie wśród wielu chrześcijan występuje. Anioł według nich to uśmiechnięty chłopczyk z loczkami i skrzydełkami, który jest zawsze miły i nie przeszkadza nikomu. Tak jednak nie jest. Aniołowie są przez Boga obdarowani mocą czynienia wielkich cudów, zmieniają często nasze życie, ratują nas z opresji ciała i ducha. Tak często o nich zapominamy, tak mało są obecni w naszym życiu.
Wtedy, gdy kapłan pod koniec prefacji mówi słowa, że razem z aniołami i wszystkimi świętymi śpiewamy hymn, który zaraz potem następuje, według objawień jednej mistyczki w kościele pojawia się mnóstwo aniołów i wszyscy święci, i wespół z nami uczestniczą w Ofierze.
Panie Jezu, przemyślę w tym tygodniu:
1. Czy modlę się do mojego anioła stróża?
2. Czy dostrzegam obecność aniołów w naszym życiu?
3. Czy modlę się do św. Michała Archanioła, by pokonał ostatecznie zbuntowane anioły?
opr. mg/mg