Odpowiedzi na to pytanie będzie tyle, ile jest rodzajów mądrości...
Na postawione w tytule pytanie nie można odpowiedzieć po prostu „tak” lub „nie”. Odpowiedzi na to pytanie będzie tyle, ile jest rodzajów mądrości.
Tak więc wszystko zależy od tego, jaki rodzaj mądrości rozpatrujemy. Niektórzy za osobę mądrą uważają człowieka, który posiada dużą wiedzę w szerokim zakresie. Wtedy odpowiedź jest bardzo prosta. Mądrość tą można posiąść czytając książki na temat danej specjalizacji. Moim jednak zdaniem, słowem lepiej pasującym do tej sytuacji jest „wiedza”, a nie „mądrość”.
Inni sądzą, że mądrość to wiedza, w jaki sposób żyć i postępować. Dotyczy ona takich spraw, gdy musimy mieć jakiś „żywy” wzór postępowania. Oczywiście, bohaterowie książek mogą w jakiś sposób przekazywać nam te prawdy, jednak nie będzie to mądrość praktyczna, mądrość, którą ludzie przekazują sobie od pokoleń.
Dla jednych mądrość ta to savoir-vivre – zasady dobrego wychowania. Wówczas za osobę „mądrą” będą uważały taką, która w każdej sytuacji będzie potrafiła się zachować, będzie znała całą kulturalną otoczkę życia człowieka. I choć można się jej nauczyć z książek, to jednak gdy ktoś pokaże nam wzór pewnych zachowań, lepiej je sobie przyswoimy i lepiej zrozumiemy.
Inni z kolei tą mądrość będą traktowali jako zupełnie praktyczną wiedzę, polegającą na tym „by dobrze przejść przez życie”. Tę mądrość przekazują nam, a przynajmniej powinni, zwłaszcza rodzice. Oni, od kiedy dziecko jest już w miarę pojętne, mówią co jest mądre – dobre, a co głupie – złe. Dlatego po pewnym czasie dziecko nie dotknie palcem płomienia świecy, gdyż wie, że to będzie bolało. Nie wie tego z książek, ale z przekazu rodziców.
Kontrargument może tu jednak stanowić fakt istnienia wielu dzieł, które uczą, jak żyć. Przykład może tu stanowić Biblia. Niewątpliwie jednak lepiej jest człowiekowi obok czytania Biblii widzieć osobę, która w podany sposób postępuje. Będzie to zwiększało docieranie informacji do człowieka, gdy będzie mógł sobie porównać konkretne zachowanie do tekstu biblijnego.
Podsumowując rozważania na temat tejże mądrości można powiedzieć, że mądrości „życiowej” nie można się w zupełności nauczyć z książek. Lepiej widzieć przed oczyma wzór postępowania.
W końcu istnieje inna mądrość. Mądrość ta związana jest z dwoma wymienionymi wcześniej mądrościami. Nazwę ja umownie terminem „mądrość filozoficzna”. Polega ona na rozważaniach na temat życia, istnienia, religii i temu podobnych. Jednakże samo rozmyślanie nie wystarczy. Tym, co „wydumamy”, trzeba się kierować w życiu. Inaczej będziemy obłudnikami, którzy inaczej myślą, a inaczej postępują. Mądrość tą można nauczyć z książek. Jest to jednak przyjmowanie „mądrości filozoficznej” danego autora bądź autorów jako jedynie słusznej prawdy. Zanika wtedy forma rozmyślania. Wynika to z powodu zawężenia myśli tylko do pewnego nurtu, który osoba przyjmuje. Warto wówczas sięgnąć po wiele tekstów różnych autorów i zacząć poznawać inne sposoby myślenia, oczywiście pozostając przy swojej „mądrości filozoficznej”. Jeśli jednak przyjmiemy, jak to nazwałem „jedyną słuszną prawdę”, może to okazać zgubne skutki, jeżeli ten sposób myślenia jest błędny. Sprawa ta związana jest z wieloma subkulturami i sektami.
Mądrość tę można posiąść z książek, jednak nie całkowicie. Nawet po przeczytaniu wielu książek i poznaniu wielu spraw, zawsze będziemy musieli sami odpowiadać na pytania. Być może zauważymy, że nasze odpowiedzi będą zbieżne z pewną filozofią, czasami odkryjemy, że nasze myśli to kombinacje wielu przemyśleń starożytnych bądź współczesnych ludzi.
Żadnej ze wszystkich wymienionych mądrości, z wyjątkiem pierwszej, nie można się nauczyć z książek. „Pierwsza mądrość” de facto mądrością nie jest. Polega ona na zniewoleniu umysłu przez różne informacje. Prawdziwa mądrość wymaga zatem samodzielnego, wolnego myślenia, selekcji informacji, które do nas docierają oraz współpracy z Absolutem, który może nam dać prawdziwą mądrość.
opr. aś/aś