Sztuka odpowiadania. Ars respondendi

Pytania wiary. 150 odpowiedzi na pytania wierzących i niewierzących - fragmenty



Sztuka odpowiadania. Ars respondendi
kard. Gianfranco Ravasi
Pytania wiary.
150 odpowiedzi na pytania wierzących i niewierzących
ISBN: 978-83-7580-380-8

Kardynał Gianfranco Ravasi stworzył swego rodzaju księgę pytań, z którymi zwracali się do niego różni ludzie, a które wydały mu się znaczące. Wszystkie poważne pytania w pewien sposób wyrażają zasadnicze pytanie o ostateczny sens istnienia, o decydujące wybory, o wartości, których należy poszukiwać. Bez kwiatu pytań nie ma potem owocu odpowiedzi wskazujących drogę czy cel życiowej wędrówki. Różnorodność poruszanych problemów sprawia, że lektura jest niezwykle zajmująca. W pięciu rozdziałach pogrupowane są pytania dotyczące różnych zagadnień: pytania o sprawy ostateczne (zło, grzech, śmierć, samobójstwo, życie po śmierci), pytania chrześcijańskie, laickie, hebrajskie czy dotyczące hermeneutyki, prawdy.
Fundamentem gromadzonej wiedzy jest stałe zadawanie pytań, po których następują odpowiedzi dające możliwość zadania kolejnych pytań, i dopiero na tej ogromnej piramidzie możemy kontemplować coraz większe obszary rzeczywistości - do tego właśnie zachęca ta księga.
Wybrane fragmenty:

Sztuka odpowiadania / Ars respondendi

„Sztuka stawiania pytań nie jest tak łatwa, jak się sądzi. Jest bardziej sztuką mistrzów niż uczniów. Trzeba wiele się nauczyć, by umieć zapytać o to, czego nie wiemy”. Ta celna uwaga Jeana­Jacques'a ­Rousseau w jego Nowej Heloizie (1761) podsumowuje pierwszy etap naszych refleksji na temat sztuki stawiania pytań, będącej ćwiczeniem umysłowym i życiowym niezbędnym dla wzrostu intelektu i ducha. Teraz musimy jednak poruszyć inny aspekt dialogu: po pytaniu powinna następować odpowiedź. Nawet więcej: jak to już podejrzewaliśmy, często w pytaniu kryje się zarodek odpowiedzi. Franz Kafka w swych Dziennikach, opublikowanych po jego śmierci, doszedł do stwierdzenia, że „pytania, które w chwili swych narodzin same nie stanowią odpowiedzi, nie doczekają się odpowiedzi”.

Jest to sytuacja podobna trochę do tej, która miała miejsce, gdy nasi nauczyciele zachęcali przed rozpoczęciem egzaminu pisemnego, by dokładnie przeczytać podany tytuł czy sformułowanie problemu i tezy, którą należało udowodnić. Kafka sprawił jednak, iż wyczuwamy, że istnieją pytania bez odpowiedzi: ujawniają one nasze ograniczenia wynikające z faktu, iż jesteśmy stworzeniami, są rózgą smagającą arogancję wszechwiedzy czy hybris, to jest wyzwania-pokusy uznania się za najwyższą instancję w decydowaniu o tym, co dobre i złe, prawdziwe czy fałszywe, słuszne czy niesłuszne, stosownie do odpowiedzi, które podpowiada wygoda, czysta próżność czy powierzchowność. Istnieje jednak inny powód braku odpowiedzi, mający źródło bardziej bezpośrednie. „Patrzyłem”, mówi prorok Izajasz, „ale nie było nikogo wśród nich, kto byłby zdolny udzielić rady, nikogo, kogo można by zapytać i otrzymać odpowiedź” (Iz 41, 28).

Zanik autorytetów oraz tak zwana śmierć ojca i wygasanie ideologii wniosły we współczesne społeczeństwo strach przed odpowiedziami wyraźnymi i określonymi, drwinę z tego, co pewne, i pasję relatywizmu. „Prawda, jakakolwiek by była, nie wyzwoli was”, twierdzi współczesna filozofka Sandra Harding, odwracając słynne powiedzenie Jezusa z Ewangelii Jana (8, 32). Tak patrząc, nie znajdziemy miejsca dla odpowiedzi prawdziwych, ale tylko dla prawdopodobnych, a zatem fundamentalne pytania zostaną poddane egzorcyzmom, będzie się ich unikać, a nawet nimi gardzić właśnie dlatego, że domagają się odpowiedzi mającej za fundament kategorie myśli poważnej i zasadniczej.

Istnieje też skromniejszy powód braku odpowiedzi: pojawia się on wskutek wykładniczego wzrostu liczby osób bez kultury, powierzchownych, negujących każde poważne podejście, lubujących się w okrągłościach banału, odrzucających wszystko, co mogłoby naruszyć błogi spokój ich sumień i umysłów.

Żydowskie powiedzenie głosi z ironią: „Człowiek mądry wie, co mówi, podczas gdy głupiec mówi, co wie”. Mając tę świadomość i będąc pewnym swoich ograniczeń, mędrzec udziela odpowiedzi, co do których ma pewność, iż są one ścisłe i pełne, istotne i udokumentowane. Symboliczna jest tu postać króla Salomona, który królowej Sabie „odpowiadał na wszystko, o co pytała; nie było słowa czy sprawy na tyle ukrytej, że Salomon nie potrafiłby ich wytłumaczyć” (2 Krn 9, 2). Czasem jednak może istnieć powód słusznej odmowy udzielenia odpowiedzi, ale nie z powodu uznania ograniczeń naszej wiedzy czy świadomości. Jest rzeczą interesującą, że w naszym systemie prawnym istnieje „prawo nieudzielania odpowiedzi”. Sam Jezus korzysta z tego prawa przed trybunałem Sanhedrynu: „Nawet jeśli wam odpowiem, nie uwierzycie mi, a jeśli sam zapytałbym, nie odpowiecie” (Łk 22, 67-68).

Istnieje milczenie będące wyrazem sprzeciwu wobec człowieka nierozumnego: „Nie odpowiadaj nierozumnemu stosownie do jego głupoty, abyś nie stał się do niego podobny” (Prz 26, 4), choć zaraz potem ten sam autor mędrzec Izraela podkreśla konieczność udzielenia odpowiedzi w innych przypadkach czy kontekstach: „Odpowiedz głupiemu według jego głupoty, aby nie uważał się on za mądrego” (Prz 26, 5). Dlatego Jezus — który właśnie odpowiedział tym, którzy chcieli „pochwycić Go na słowie”, jak to widzieliśmy wyżej — przeciwstawia lodowate milczenie nie tylko żydowskiemu trybunałowi („On zaś milczał i nie odpowiadał”; Mk 14, 61), ale także Piłatowi, przynajmniej według ewangelisty Marka, który w odróżnieniu od Jana (przytaczającego jednak w ww. 18, 33-38 swojej Ewangelii szerszą odpowiedź Jezusa) zauważa: „Piłat zapytał Go: Czy Ty jesteś królem żydowskim? A On odpowiedział: Tyś powiedział! Przywódcy kapłanów oskarżali Go o wiele spraw. Piłat zapytał Go na nowo: Nic nie odpowiadasz? Widzisz, o ile rzeczy Cię oskarżają! Jednak Jezus już nic nie odpowiedział, tak że Piłat pozostał zdziwiony” (Mk 15, 2-5). Taka sama niemal scena powtarza się w obliczu wulgarnego i pospolitego króla Heroda Antypasa, przed którego zaprowadzono Jezusa: „Wypytywał Go, zadając Mu wiele pytań, ale Jezus nic nie odpowiedział” (Łk 23, 9).

Możemy wreszcie zauważyć, że udzielanie odpowiedzi powinno mieć styl: jasny, zasadniczy, ścisły. Przypominał już o tym Syracydes, biblijny mędrzec z II w. przed Chr., udzielając pouczenia domniemanemu uczniowi: „Mów, młodzieńcze, jeśli to potrzebne, ale nie więcej niż dwa razy, jeśli cię pytają. Zawrzyj wiele spraw w niewielu słowach twej mowy” (Syr 32, 7-8). Tu ma swe źródło popularne lapidarne łacińskie motto Intelligenti pauca, które stało się przysłowiowe także w języku włoskim: A buon intenditore poche parole [odpowiadające polskiemu: „Mądrej głowie dość dwie słowie”]. Zwartość będzie zatem także stałym elementem naszych odpowiedzi, mających raczej charakter syntetycznego zarysu niż systematycznej analizy, także usprawiedliwionej, ale w innych kontekstach i zgodnie z innymi rodzajami literackimi (wystarczy wspomnieć arcydzieło najwyższej klasy, jakim są Dialogi Platona). Starożytni Latynowie byli przekonani, że Dictum sapienti sat est, czyli „mądremu wystarczy słowo” (jak u Plauta w jego Persie, w. 729, i w Truculentusie, w. 644, a także u Terencjusza w Formionie, w. 541). Podobnie św. Kolomban (ok. 540—615) zachęcał: Cum sapiente loquens perpaucis utere verbis (Carmen monostichum, w. 46). Tak, rozmawiając z człowiekiem inteligentnym, używaj niewielu słów. I człowiek rozumny pojmie, że także w naszych odpowiedziach jest wiele miejsca na późniejsze osobiste pogłębianie poruszonych zagadnień.



opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama