Człowiek potrzebuje wyspy...

Mała antologia poezji polskiej o Capri, cz. III

 

Antoni SŁONIMSKI (1895 Warszawa - 1976 Warszawa , poeta, dramatopisarz, prozaik, publicysta, satyryk. Współzałożyciel i jeden z głównych przedstawicieli grupy poetyckiej "Skamander", prezes Związku Literatów Polskich (1956-59). Jako poeta zadebiutował w roku 1913 Wierszem o poecie, pierwszy tomik - Sonety ukazał się w roku 1918. Lirykę Słonimskiego, w początkowym okresie, cechuje klasycyzm w formie i romantyzm w treści. Szczególnie wyraźnie jest to widoczne w zbiorach Godzina poezji - skąd pochodzi wiersz Capri (1923), oraz w zbiorach Droga na Wschód (1924) i Z dalekiej podróży (1926). Inną cechą jego poezji w tym czasie jest postulowana przez skamandrytów "pochwała codzienności". W kolejnym okresie twórczości, przypadającym na czas wojny, dominuje natomiast nostalgia za ojczyzną (poeta w czasie okupacji przebywał we Francji i Anglii), oraz marzenia o wolnym i sprawiedliwym świecie (Wiek klęski [1945]). W późniejszych zbiorach poetyckich (Nowe wiersze [1959], Wiersze 1958-1963 [1963]) autor zastanawia się nad rolą poezji w życiu jednostki i społeczeństwa, oraz nad odbudową jej autorytetu w warunkach współczesnej "inflacji słowa" (S. Lichański).

CAPRI
Trzy dni na Capri - o, wszak to niedużo.
Lecz jak się długo można bawić różą?

Wyspa mi więdnie jak kwiat pod nogami,
Chociaż słońce zachodzi, lecz ciągle jest z nami.

Jak jaskółka na chwilę zanurza się w wodę
I znów na niebie ranną zwiastuje pogodę.

Wysokie ściany wyspy z chropawej bibuły
Kloszem wonnym przykryte kwiatowej kopuły.

Jak bukiet, aby nie zwiądł, zanurzona w fali -
Bóg na nią pryska rosą ustami z opali.

Na szosie wóz turkocze, zaprzężony w osła,
Na trawie pod hotelem leżą mokre wiosła.

Sucho trzeszczy pod nogą elastyczna deska,
Łódka w słońcu jest biała, a w cieniu niebieska.

Róże, osty, cygara i okręt pocztowy -
Serce mam zbite szczęściem jak plac tenisowy.

Kazimiera ALBERTI (1898 Bolechów k/Lwowa - 1962 Bari), poetka, powieściopisarka, publicystka, tłumaczka. Od 1925 związana ze środowiskiem literackim skupionym wokół Jana Kasprowicza. W wierszach i artykułach podejmuje tematykę społeczną, kobiecą i słowiańską. Tłumaczy z czeskiego i bułgarskiego. Jako poetka zadebiutowała w roku 1927 zbiorem wierszy Bunt lawin. Na jej dorobek składają się ponadto: Pochwała życia i śmierci (1930), Godzina kalinowa (1935), Więcierz w głębinie (1937), porównywane przez krytyków z poezją Iłłakowiczówny i Staffa. "Szczerość, swoboda poetyckiej frazy, sprawia, że te wiersze do dziś zalecają się prawdziwym wdziękiem" (T. Kłak). Od 1945 mieszka we Włoszech, zajmując się eseistką i reportażem poświęconym Italii. W cyklu Kantyczka polskiego emigranta, odżywają jednak polskie sentymenty, spowite goryczą pokolenia wychowanego w tradycji romantycznej wobec odchodzenia dzieci emigrantów od polskości: Pana syn już będzie praktyczny, taktyczny( będzie umiał inkasować, bilansować, procentować( Będzie miał pralnię chemiczną lub agencję turystyczną( fabryczkę swetrów, albo po prostu narożny bar( Zostanie mu tylko po tobie dziwne nazwisko( nieczytelne. I trudna mowa.

Wiersz Capri pochodzi z wcześniejszego, przedwojennego okresu twórczości i opublikowany został w tomiku Usta Italii (1936).

CAPRI
W dzień ciało słońcem kąsasz i brązowo głaszczesz
i najmocniejszą farbką nad mą głową zwisasz,
wieczór, gdy na tarasie powiewasz gwiazd płaszczem -
myślę, że tu syreny kiedyś wabiły Ulissa.

I dosyć mi w oknie głowę trochę skłonić -
aby zobaczyć Faraglioni(1).
I tak się słoną falą po skórze rozścielasz,
piosenką neapolitańską dzwonisz: "O! comme bella!"(2)

Wieczór - gdy barki gęsto wychyną na połów,
kiedy światłami tryśnie "Piccola Marina"(3) -
obejmiesz flaszkę i mocno, wesoło
nalejesz mi wina.

Wybierzesz mi największą
brzoskwinię i czule
jak pocałunek w usta wtulisz.

Via lattea(4) bezmiar niebieski zasłała,
patrzy mi w oczy: "jakaś ty krucha i mała".

Drżę - czując suche jej światło na rzęsach
"Ja: to tylko pięćdziesiąt kilogramów mięsa"?

Nie, Capri! nie chcę twego wina czerwonego,
ani twej wielkiej brzoskwini,
mów, po co żyję? po co kocham? i co czynię?
wybroń mię od nicości, od niewiadomego!

Powiedz mi najpiękniejsza wyspo świata - Capri
"moje życie - czyjże to kaprys"?
I tyle pytań się ciśnie po co? dlaczego?
			          [jak długo?]

kiedy? dla kogo? dokąd?
Ale ty w górze wciąż pęczniejesz smugą,
już świt, jedna została gwiazda jak samotne oko.

Ręką wyspiarską, pełnego zdrowego wesela -
nalej mi wina
i głosem, w którym sirocco(5) sylaby przeżyna
śpiewaj mi po pogańsku "come bella!"

 

Roman BRANDSTAETTER (1906 Tarnów - 1987 Poznań), dramatopisarz, poeta, tłumacz. Laureat wielu nagród, m.in. Pen Clubu (1973) i Ministra Kultury i Sztuki (1978). Naczelne miejsce w jego twórczości stanowią dramaty, m.in.: Powrót syna marnotrawnego (1948), Milczenie (1957), Odys płaczący (1958), Dzień gniewu (1962), podejmujące przede wszystkim zagadnienia moralne. W dorobku prozatorskim dominują trzy nurty: franciszkański (Kroniki Asyżu [1948]), biblijny (Krąg biblijny [1975]) i chrystologiczny (Jezus z Nazarethu [1967 -1973]). Jako poeta zadebiutował w roku 1928 tomikiem Jarzma (1928). W następnych latach ukazały się: Droga pod górę (1931), Pieśń o moim Chrystusie (1960), Dwie muzy (1965). W jego poezji krytycy wyróżniają dwa podstawowe okresy: okres "stroiciela roztrzaskanych fortepianów" (Wyspa syren), oraz okres "w klęczniku słów" (Pieśń o zaśnięciu Madonny). "Pierwszy - znamionuje dominacja poszukiwań przez poezję (i w poezji) szans rekonstrukcji sensu świata, odbudowy świata i człowieka z pogromu ludzi, narodów i wartości. Drugi - zdominowany jest świadomością odnalezienia tej Wielkiej Szansy, jaką jest Bóg, Kościół, Chrystus, katolicyzm" (Z. Lichniak).

Wiersze o Capri pochodzą z pierwszego okresu twórczości poety i ukazały się w tomikach Faust zwyciężony (1958) i Śmierć na wybrzeżu Artemidy (1961). Z mniejszymi lub większymi zmianami weszły następnie w skład Dzieł wybranych Poety (1980) i w tej właśnie formie zamieszczone zostały w Antologii.

WYSPA SYREN
Śpiewasz, wyspo kołysząca się na falach
Zatopionej nocy.

Ogniki syrenich łez
Zapalają się na morzu.

Rzeczywistość istniejąca
Tylko w jednej wersji jest więzieniem,
Dlatego odnajduję w niej
Niezliczoną ilość odmian,
Które gromadzę w sobie jak amulety.

Kłamie ślepy Homer
Twierdząc,
że kazałem się przywiązać do masztu
I uszy zalepiłem woskiem.
Trwam w śpiewie
Upletwionych(6) niewiast.

Na ruinach starego chaosu
Wznoszę nowy chaos,
I tak codziennie odbudowując
Próżnie dziejów,
Zdążam od klęski do klęski 
Stroiciel roztrzaskanych fortepianów.

Jak ciężko jest żyć
na rozdrożu stu negacji
Między szalejącym atomem
A szalejącym człowiekiem.

Świata nie poznam.
Ledwo w nim odnajdę
Własne odbicie -
Marny cień poznania.

Więc po co pragnę wszystko poznać aż do granic,
Których nie zdołam za życia przekroczyć?
Czy nie wystarczy być dziedzicem Faraglionów,
Szmaragdowej zatoki i fenickich schodów(7),
By posiąść szczęście?
Po co trwa we mnie niepokój sprzeczności
I bije we mnie zdrój nienasycenia?
Po co pochylam się nad wykresami,
Cyfrą i mikroskopem
I z Einsteinem prowadzę dyskursy,
I z Gilgameszem wychodzę na łowy,
Skoro za kręgiem kredowym niczego
Nie dojrzę
Ani nie usłyszę?

A jednak nie kazałem
Przywiązać się do masztu
Ani uszu nie zalepiłem woskiem.

Kłamie ślepy Homer.
Kłamie.

(1955)
POWITANIE CAPRI
Cała muszla w zieleni.

Już widzę Madonnę Ostatniej Pomocy,
Krążącą nad przepaścią.

Już widzę domy, skaczące
Z tarasu na taras
Jak białe koty.

Już widzę Marina Grande(8)
Leżącą na brzegu
Jak gwiaździsta meduza.

Jak dobrze, że ta chwila
Nie jest nieskończonym wszechświatem,
Ale maleńką wyspą,
Którą mogę utrwalić
W jednym wspomnieniu.

Tęsknię za światem tak małym
Jak ten wiersz.

On jest także wyspą.

(1960)

1. Faraglioni (wł.) - "morskie skały". Usytuowane w południowo-wschodniej części Wyspy trzy przybrzeżne skały, stanowią jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc na Capri.

2. O! comme bella! (wł.) - "O! jaka piękna!"

3. Piccola Marina - mała zatoka w południowej części Wyspy, kąpielisko i przystań dla łodzi.

4. Via lattea (wł.) - Droga Mleczna.

5. Sirocco - ciepły, południowy wiatr znad Sahary.

6. Upletwionych - upłetwionych.

7. Fenickie schody (wł. Scala fenicia) - wykonane, wbrew nazwie, przez starożytnych Greków (VIII w. p.n.e.), stanowiły do czasu wybudowania drogi w 1877 r., jedyne połączenie pomiędzy portem Marina Grande a osadą Anacapri. W ostatnim okresie użyteczności (XIX w.) liczyły ponad 500 stopni. Obecnie odnawiane dla turystów.

8 Marina Grande - zatoka i główny port Capri.

 

Ks. Arkadiusz Nocoń

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama