Ekumeniczny list pasterski

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (46/2000)

Rok Jubileuszowy przyniósł już Kościołowi w Polsce wiele dobrych owoców. W całym kraju słychać opinie, że ludzie coraz chętniej spowiadają się, że wzrasta gorliwość religijna. Wydaje się, że postawy takie są konsekwencją szczerego rachunku sumienia Kościoła, zainicjowanego przez Jana Pawła II. Podobnie jak w przypadku tysięcy dziewcząt i chłopców masowo spowiadających się podczas sierpniowych Światowych Dni Młodzieży, okazało się, że papieska publiczna zachęta do refleksji nad grzechami i błędami popełnionymi w przeszłości w imię Kościoła wcale nie prowadziłi do osłabienia wiary, lecz wręcz przeciwnie: do jej pogłębienia i ożywienia.

W drugiej połowie roku miały też miejsce w Polsce dwa jubileuszowe wydarzenia inspirowane przez ludzi Kościoła, które posługiwały się uniwersalnym językiem kultury. Najpierw było gdańskie Święto Człowieka i podpisanie Karty Powinności Człowieka. Następnie - lubelski Kongres Kultury Chrześcijańskiej. W obu przypadkach gospodarzami wydarzeń byli tamtejsi arcybiskupi: Tadeucz Gocłowski i Józef Życiński. W obu miejscach ludzie Kościoła - we wspólnej trosce o dobro człowieka - występowali ramię w ramię z wybitnymi postaciami świata polityki, nauki i kultury. Pokazywali tym samym, że kościelne przesłanie Jubileuszu można i trzeba wyrażać nie tylko przez ceremonie ściśle religijne, lecz także przez wydarzenia o treści ogólnoludzkiej.

W ostatnich dniach października pojawił się kolejny optymistyczny sygnał - po raz pierwszy w Polsce wspólne przes1ame do wiernych wystosowali biskup katolicki i prawosławny. Miało to miejsce w Lublinie, a autorami wspólnego listu pasterskiego są abp Józef Życiński i metropolita Abel. Znaczenie tego wydarzenia łatwo może być przeoczone, gdyż - niestety - wiele osób nie traktuje listów pasterskich zbyt poważnie. Tymczasem mamy tu do czynienia z wydarzeniem bezprecedensowym w naszej ojczyźnie.

Jednocześnie wspólny list pasterski pojawił się w momencie silnych napięć w stosunkach katolicko-prawosławnych w skali ogólnoświatowej. Gesty, takie jak ten wykonany przez hierarchów ziemi lubelskiej, pozwalają żywić nadzieję na ponowne przełamanie lodów pomiędzy wyznawcami tych dwóch historycznych nurtów chrześcijaństwa.

"Idea podpisania wspólnego listu do wiernych Kościoła prawosławnego i katolickiego jest potrzebą czasu" stwierdził bp Abel. Oby przykład z Lublina był "zaraźliwy"... Naprawdę taka fest potrzeba naszych czasów; czasów, które tęsknią za jednością.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama