Rok Jana Pawła

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (52-53/2000)

W powszechnym przekonaniu mijający rok miał przybrać charakter wyjątkowy. Większość obserwatorów życia religijnego nie ukrywała swoich oczekiwań związanych z celebracjami Wielkiego Jubileuszu, ale też niektórzy przestrzegali przed sprowadzeniem wszystkiego tylko do ciągu nawet najbardziej udanych uroczystości. Sam miałem podobne odczucia, przeglądając przed rokiem kalendarz Roku Wielkiego Jubileuszu z naniesionymi niemal co drugi dzień spotkaniami i pielgrzymkami. Tymczasem za sprawą Ojca Świętego rok 2000 przejdzie do historii chrześcijaństwa, a także do historii XX wieku, jako czas wyjątkowy: Papież po raz kolejny zaskoczył nas nie tylko swoją aktywnością, ale i dalekowzrocznością podjętych inicjatyw i działań. Odbywając historyczną pielgrzymkę do Ziemi Świętej, następca św. Piotra dokonał kolejnego wielkiego kroku na drodze do lepszego wzajemnego zrozumienia i pojednania między chrześcijanami i naszymi "starszymi braćmi w wierze". Papież zaprosił nas także do ponownego zawierzenia Maryi, a ujawniając tzw. trzecią tajemnicę fatimską, wskazał na rolę osobistej modlitwy i konieczności dawania świadectwa, nawet za cenę własnego życia. W imieniu całego Kościoła Jan Paweł II wypowiedział słowa prośby o przebaczenie win, ale jednocześnie bardzo mocno akcentował znaczenie męczeństwa i osobistego przykładu chrześcijańskiego życia, czego dowodem były liczne beatyfikacje i kanonizacje, w tym wyniesienie na ołtarze s. Faustyny. Jednym z najważniejszych i najbardziej żywych przykładów umiejętności dialogu ze współczesnym światem było spotkanie z dwumilionową rzeszą młodych na terenie rzymskiego miasteczka uniwersyteckiego Tor Vergata. Choć Papież nie ukrywał przed młodymi, że wiara wymaga wyrzeczeń i konsekwencji, był przyjmowany jak jeden z nich. Miliony młodych ludzi, reprezentujących także kraje i środowiska dotknięte kryzysem wiary, słuchały Jana Pawła II bardziej jako przyjaciela i nauczyciela niż zwierzchnika. Oczywiście, nie zabrakło w tym roku gestów nastawionych wprost czy też pośrednio na konfrontację z religijnym wymiarem życia, a czasem czynów wręcz negujących chrześcijaństwo. Myślę tu o inicjatywach mających w sposób symboliczny pokazać cywilizacyjne zmiany, jak choćby zorganizowanie w lipcu właśnie w Rzymie wielkiej parady homoseksualistów czy antyreligijne manifestacje w rocznicę likwidacji Państwa Kościelnego. Jednak najbardziej bolesnym akcentem Roku Świętego stała się decyzja holenderskiego parlamentu legalizująca eutanazję. Niepokojące są także walki z religią i zaostrzenie działań wymierzonych w chrześcijan (a szczególnie w katolików) m.in. w Indonezji, Sudanie czy Chinach. Te ciernie w koronie Roku Wielkiego Jubileuszu przypomninają nam wszystkim o obowiązku wzajemnej troski o prześladowanych braci i o konieczności obrony podstawowych i ogólnoludzkich wartości. Rok Święty zbliża się do końca. Symboliczne zakończenie nastąpi 6 stycznia, ale czas jubileuszowej łaski wciąż pozostaje dla nas otwarty. Papież, spotykając się z milionami wiernych (dziś już wiadomo, że Wieczne Miasto odwiedziło ponad 30 milionów pielgrzymów i gości), zawsze przypominał o konieczności przenoszenia treści jubileuszowych na poziom życia rodzinnego i osobistego. W tym kontekście koniec Wielkiego Jubileuszu jest także swoistym wezwaniem do rachunku sumienia, czy dobrze wykorzystaliśmy ten szczególny czas w naszych rodzinach, wspólnotach czy w życiu społecznym.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama