Roma locuta

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (14/2002)

Abp Juliusz Paetz od Wielkiego Czwartku nie pełni już funkcji metropolity poznańskiego. Jego decyzja o rezygnacji (bez podania konkretnego powodu i powołania się na stosowny kanon prawa kanonicznego) została przyjęta przez Stolicę Apostolską, która niemal natychmiast wyznaczyła jego następcę. Abp Paetz poinformował, że podjął taką decyzję w trosce o dobro Kościoła poznańskiego i sam złożył Papieżowi rezygnację z zajmowanego urzędu, ale jednocześnie nie przyznał się do stawianych mu przez media zarzutów, w tym najcięższego: posądzenia o molestowanie seksualne kleryków i księży. Oczywiście nikt nawet nie próbuje tych dwóch faktów traktować osobno i chyba słusznie: sądzę osobiście, że gdyby nie bezprecedensowy w polskich realiach tekst w dzienniku, Rzeczpospolita", sprawa toczyłaby się pewnie trochę wolniej, choć trzeba otwarcie przyznać, że opinie, jakoby Kościół nic nie robił dla wyjaśnienia stawianych arcybiskupowi zarzutów, są niesłuszne. Specjalna komisja powołana przez Watykan analizowała zaistniałą sytuację i z pewnością przedłożyła Papieżowi stosowne wnioski. Należy zauważyć, że w oficjalnym stanowisku Watykanu nie ma jednak słowa ani o potwierdzeniu ewentualnych win, ani też o oczyszczeniu arcybiskupa z zarzutów. Jednak zmiana na tronie biskupim dokonana przez Papieża w Wielki Czwartek ma swoje znaczenie i symbolikę. Jest decyzją trudną i dość twardą, niemniej zgodnie z rzymską zasadą: Roma locuta, causa finita est, czyli Rzym przemówil, sprawa jest zakończona, trzeba przyjąć to rozwiązanie jako ostateczne i najlepsze z możliwych: Poznań ma nowego arcybiskupa, który przychodzi, bo„Kościół poznański, by żyć, wzrastać, potrzebuje jedności i pokoju".

Mimo dość jasnego rozstrzygnięcia, jakie przyszło z Rzymu, trzeba zwrócić uwagę także na słowa samego byłego arcybiskupa, który stwierdził, że Watykan nie postawił mu „ani ogólnych uwag lub zarzutów, ani konkretnych uszczegółowionych oskarżeń", choć nuncjusz apostolski w Polsce i Stolica „znała determinację i zacietrzewienie kilku osób, zmierzających do zniszczenia mnie". Dość dziwnie też zabrzmiały słowa o propozycjach, jakie otrzymywał ze strony Stolicy Apostolskiej: powrót do Rzymu i objęcie tam, w Stolicy Apostolskiej, wysokich i prestiżowych stanowisk. Trzeba zauważyć, że na koniec padły także dość poważne oskarżenia ze strony byłego metropolity poznańskiego skierowane w stronę osób „inspirujących całość akcji". Jednak biuro prasowe Stolicy Apostolskiej nie skomentowało ustąpienia arcybiskupa, zwrócono jedynie uwagę na wyjątkowy dzień jej ujawnienia - ogłoszenie papieskiej decyzji w Wielki Czwartek nie ma precedensu.

I jeśli w całym finale tej sprawy jest coś niesmacznego, to fakt uczynienia z wielkoczwartkowych uroczystości medialnego show, ale za to odpowiedzialne są bynajmniej nie tylko media, lecz również sam arcybiskup wybierający ten właśnie moment na pożegnanie się ze swoją diecezją.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama