Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (29/2003)
Pokazano mi kiedyś fotografię przedstawiającą wiele płonących ognisk. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ogniska te zapalone były w nocy i na szczytach gór. Całe pasma górskie pokryte były płonącymi ogniskami. Zdjęcie wykonano w Alpach w noc świętojańską. Ogniska z wielkim mozołem przygotowali ludzie żyjący w tamtych okolicach. Podziwiałem wysiłek ludzi, którzy gotowi byli wspiąć się na wysokość powyżej dwóch tysięcy metrów ponad poziom morza, by tam co kilkadziesiąt metrów ustawić ogniska. Do tego dochodzi jeszcze konieczność zapalenia ich w tym samym czasie. Fotografia ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie. "Płonące góry", które widziałem na zdjęciu, w rzeczywistości wyglądają inaczej, jest tylko jedna noc, w czasie której zmieniają swój wygląd. Stają się jakby mistyczne.
W czasie miesięcy wakacyjnych w naszej Ojczyźnie zapala się także wiele duchowych ognisk. Trwa "wielkie tankowanie" mocy Łaski Bożej. Nie jest to wydarzenie, które zainteresowałoby media i trafiło na pierwsze strony gazet. To raczej coś, co przypomina mozolną pracę alpejskich górali wspinających się na wyżyny, dźwigających drewno na ogniska. To jakby płomyki, które zjednoczone utworzyłyby ogromy, wysoki płomień potężnego ogniska. Takie wydarzenia muszą odbywać się ze swoistym dystansem do świata, do codziennego życia. Nie dlatego, by stwarzać okazję do uciekania od życia, ale po to, by umieć zachować do niego ewangeliczny dystans. W efekcie jednak, stają się one czymś tak pięknym i fascynującym jak "płonące góry".
Mówiąc o wielkim tankowaniu" mocy łaski Bożej, mam na myśli odbywające się w okresie wakacji przeróżne rekolekcje i spotkania formacyjne. Wielu ludzi poświęca na ten cel część swoich urlopów i wakacji. Widzą w tym wielki sens, skoro gotowi są oddać czas wolny na wysiłek ćwiczeń formacyjnych. Doświadczyli pewnie tego, że takie zainwestowanie swego czasu opłaca się, że przynosi dobre skutki.
Najbardziej medialne sposoby "tankowania" mocy Łaski Bożej to piesze pielgrzymki, które zdążają z różnych stron Polski do różnych sanktuariów. Te, o których mówi się i pisze najwięcej, to pielgrzymki na Jasną Górę. Tysiące ludzi wybiera się w drogę, by przeżyć rekolekcje pod gołym niebem, by doświadczyć wspólnoty, by ofiarować Bogu swój trud w konkretnych intencjach noszonych w sercach.
Wielu ludzi wybiera rekolekcje związane z ich codzienną pracą czy też służbą: to katecheci, kapłani, ministranci, zakonnice i zakonnicy. Wiele ruchów odnowy Kościoła, organizacji i stowarzyszeń kościelnych proponuje swoim członkom i sympatykom w czasie letnich wakacji ćwiczenia rekolekcyjne. Także klasztory służą swoją ciszą i skarbcem duchowym osobom, które pragną w samotności odkrywać prawdę o Bogu, o sobie i świecie.
Mimo, iż tych duchowych ognisk nie widać tak wyraźnie, jak ognisk w Alpach, to jednak świadomość ich istnienia budzi w moim sercu wielką nadzieję.
opr. ab/ab