Spacerując po dnie serca

Bardzo cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą rewelacyjną książką i to właśnie w okresie Wielkiego Postu, w którym każdy z nas stara się uporządkować swoje wnętrze.

Gdy po raz pierwszy wzięłam do ręki książkę „Tęsknota we mnie. Najważniejsze pragnienie mojego serca” od razu zorientowałam się, że zaliczyć ją można do kategorii duchowych poradników dla kobiet, którymi obecnie rynek jest przepełniony... Sięgając po ten rodzaj literatury, ma się świadomość, że istnieją tylko dwie opcje: albo dzieło okaże się rewelacyjne albo będzie totalną klapą. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że książka Sheili Walsh kwalifikuje się do pierwszej kategorii!

Książka „Tęsknota we mnie. Najważniejsze pragnienie mojego serca” to szczera do bólu publikacja, której autorka korzystając z przykładu własnego życia oraz z historii poznanych przez nią pań opowiada o dziesięciu pragnieniach skrytych na dnie kobiecego serca oraz o tym, jakie konsekwencje może przynieść nam ucieczka przed nimi lub obranie niewłaściwej drogi ich realizacji. Jak sama przyznaje, nigdy wcześniej nie zdecydowała się na opisanie bolesnej historii swojego pierwszego małżeństwa, co uczyniła dopiero w niniejszej publikacji i czym zdecydowanie mi zaimponowała.

Swoje tezy Sheila Walsh próbuje uzasadnić nie tylko przytaczanymi doświadczeniami, ale również argumentami płynącymi prosto z Biblii. Za ogromną zaletę tej publikacji można uznać fakt, że autorka korzystając z Pisma Świętego, nie starała się wyszukać różnych fragmentów dotyczących pragnień, ale uczepiła się jednej jedynej historii Króla Dawida, w której odnalazła wszystko to, co pragnęła swojemu czytelnikowi przekazać. Dzięki lekturze „Tęsknoty we mnie” po raz kolejny przekonałam się o tym, jak bogate w sens jest Słowo Boże i jak wiele ukrytych treści można wyciągnąć z niepozornych, prostych, znanych i wydaje się bardzo zrozumiałych historii.

Wgłębiając się w ciekawą historię zaprezentowaną przez Sheilę Walsh, czytelniczka ma możliwość przyjrzeć się swojemu poranionemu sercu, zrozumieć zachodzące w nim procesy, zaopatrzyć wszystkie blizny i znaleźć umocnienie do kolejnych życiowych wędrówek. Bardzo cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą rewelacyjną książką i to właśnie w okresie Wielkiego Postu, w którym każdy z nas stara się uporządkować swoje wnętrze. „Tęsknota we mnie” to doskonałe narzędzie do tego by przyjrzeć się rzeczywistościom, od których na co dzień uciekamy.

Recenzowana książka: Sheila Walsh, "Tęsknota we mnie. Najważniejsze pragnienie mojego serca", Wydawnictwo Święty Wojciech.

Powiedzmy to sobie szczerze: pragnienia same w sobie nie są ani dobre, ani złe. Stanowią po prostu część naszego życia. Dlaczego jednak po ich spełnieniu zamiast radości często odczuwamy ból? Każda z nas zna to uczucie pustki w sercu, która niczym nie daje się zapełnić…

Sheila Walsh ma dla ciebie proste przesłanie: jedyne, czego pragniesz, to Bóg. I nieważne, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie. Zrozumienie tej prawdy może zająć ci wiele lat, ale w zamian otrzymasz radość i uwolnisz się od problemów z przeszłości, którymi wciąż się zadręczałaś.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama