Ks. Jan Twardowski był wrażliwy na Boże słowo i na sprawy ludzkie. Co było dla niego najważniejsze?
Ks. Jan Twardowski był wrażliwy na Boże słowo i na sprawy ludzkie. Co było dla niego najważniejsze?
Ksiądz, dobry człowiek, poeta. Po jego dzieła sięgają czytelnicy z wszystkich pokoleń. Z wielką pokorą, prostotą i niejednokrotnie z uśmiechem przelewał na papier to, co zawsze było dla niego najważniejsze. Kiedy prześledzimy chociażby jego dzieła z lat 2001-2003, widzimy, że najważniejszymi zagadnieniami dla ks. Jana Twardowskiego były: dobro, zło, życie, wiara i Pan Bóg. Kto zna poezję ks. Jana, ten wie, że nie unika on niełatwych pytań, trudnych zagadnień, analizy złych zachowań w świecie. Dla kontrastu zawsze jednak stara się wydobyć dobro. Pokazuje świat, w którym wybierana jest miłość, wybierana jest nadzieja, wybierana jest wiara... Patrzy przez pryzmat wiary, sugerując pewne rzeczy Czytelnikom. Jednak, jak pisze Aleksandra Iwanowska, jak zwykle niczego nie narzuca i - choć sugeruje - uznaje prawo wyboru. Może dlatego jego poezja jest tak bardzo lubiana? Może dlatego jego refleksje, rozważania są tak chętnie czytane?
W tym roku (2016) była dziesiąta rocznica śmierci ks. Jana Twardowskiego (zmarł 18 stycznia 2006 roku w Warszawie). Z tej okazji ukazały się wybrane refleksje słynnego poety: "Słowa najważniejsze. Wybór myśli z lat 2001-2003". Rozważanie zamykające książkę, Spokój wiary, jest w istocie ostatnią wygłoszoną w kościele homilią - pisze we "Wstępie" Aleksandra Iwanowska. Symbolicznie przypomina ono dni odchodzenia Księdza, i ten ostatni, 18 stycznia 2006 roku, kiedy wiele razy powtarzał: "Jestem spokojny. Umieram czysty i spokojny". Ten spokój wiary przenika całą jego twórczość. Przecież jego poezja kojarzy nam się z ogromną pokorą, ale i z dobrym spojrzeniem na otaczający świat, wielkim szacunkiem do wszelkiego stworzenia i z ogromną fascynacją Panem Bogiem.
Warto sięgnąć do wspominanej tutaj książki. Zachętą niech będzie część refleksji ks. Jana o czasie:
Jak ktoś mówi, że nie ma czasu, i w to wierzy, to on naprawdę czasu nie ma. Zapomniał o Bogu, myśli, że tylko od niego wszystko zależy.
Jak ktoś nie mówi, że nie ma czasu, to czasu ma mało, ale wie, że jeszcze jest Pan Bóg, który ten czas mu wydłuży.
Jak ktoś chce komuś służyć, a potrafi znaleźć chwilę na modlitwę, to czas zawsze znajdzie. Nawet ten maleńki czas: wydaje mu się, że tak mało go ma, i nagle go odnajduje.
Jeśli mówimy: "Nie mam czasu", to trzeba zastanowić się, czy naprawdę czasu nie mamy.
Dobrze znaleźć czas na taką lekturę...
Recenzowana książka ks. Jana Twardowskiego "Słowa najważniejsze. Wybór myśli z lat 2001-2003", Wydawnictwo "Święty Wojciech", jest TUTAJ!
opr. ac/ac