Świadkowie Jezusa Chrystusa

Pamiętajcie o tych, którzy głosili wam słowo Boże: w lutym 2011 odeszło do Pana trzech pasterzy: abp Józef Życiński, ks. Marek Rybiński - zamordowany w Tunezji oraz o. Jan Bereza OSB

Pamiętajcie o (tych), którzy głosili wam słowo Boże i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę. Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. (Hbr 13, 7-8).

Najkrótszy miesiąc roku przyniósł społeczności wierzących w Polsce i na świecie informacje o dobiegnięciu do mety ziemskiego życia przez kolejnych trzech ważnych chrześcijan. Do domu Ojca zostali wezwani pasterz diecezji, misjonarz oraz mnich. Powołani aby służyć Wiekuistemu Arcykapłanowi w Jego Kościele i świadczyć o Miłości Boga do ludzi oddawali swoje życie dzień po dniu w różnych formach służby, realizując różne charyzmaty, ale tę samą wiarę, nadzieję i miłość.

Arcybiskup Józef Życiński odszedł do Pana w wieku 62 lat, 10 lutego 2011 r. podczas pobytu w Rzymie. W swojej posłudze kapłańskiej i naukowej realizował swoje biskupie hasło: „In Spiritu et Veritate” — „W Duchu i w Prawdzie”. Dostrzegał współczesnych Zacheuszy i Nikodemów i podejmował z nimi dialog. W drugim człowieku widział zawsze brata, w każdym starał się odnaleźć dobro. Choroba, która choć przez ostatnie lata dotknęła go cierpieniem i bólem, nie ograniczyła jednak jego zaangażowania w służbie Kościołowi Powszechnemu tak w Polsce jak i za granicą. Za życia spotykał się niejednokrotnie z bolesną krytyką i niezrozumieniem ze strony swoich oponentów, to jednak nie powodowało aby przestawał dostrzegać w nich swego bliźniego, wobec których niezmiennie wcielał w czyn przykazanie Miłości.

Salezjanin, misjonarz ks. Marek Rybiński został zamordowany 18 lutego 2011 r. w Tunisie. 34 letni kapłan przebywał w Tunezji od 2007 roku. 31 stycznia we wspomnienie św. Jana Bosko salezjanie ze wspólnoty ks. Marka w Manouba znaleźli pod swoimi drzwiami list, w którym grożono im śmiercią. W lutym podczas „Jaśminowej Rewolucji”, kiedy Tunezja odzyskiwała wolność ks. Marek pisał : „Od początku gdy się znalazłem w Tunezji, próbuję zrozumieć ten naród. Jest to chyba coś naturalnego w każdym człowieku, który styka się z czymś nowym, że próbuje wchodzić coraz głębiej w środowisko życia, poznawać ludzi, którzy są mu dani na ten czas i chwilę.(...) W Tunezyjczykach nie ma nienawiści. (...) Nie potrafię tego inaczej wyrazić — jestem dumny, że tutaj jestem, w tym kraju, w tym momencie. Do tej pory wiedziałem jedynie z książek, co to znaczy walczyć o wolność. Teraz mam okazję przeżyć to na własnej skórze. (...)A raczej Tunezja odzyskała swoją wolność i chciałbym, by to nie były tylko pobożne życzenia! Ta tworząca się demokracja może być nową szansą również dla Kościoła. Będzie to możliwe, jeśli ludzie zjednoczą się w modlitwie.”

Ojciec Jan Bereza OSB, odszedł do Pana 20 lutego 2011 r. w wieku 54 lat. Benedyktyn z klasztoru w Lubiniu, filozof i teolog, nauczyciel medytacji chrześcijańskiej, założyciel Ośrodka Medytacji i Dialogu Międzyreligijnego. Był członkiem Komitetu Episkopatu Polski ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi. Studiował filozofię klasyczną i indyjską (m.in. filozofię jogi). W medytacji chrześcijańskiej (wywodzącej się z praktyk Ojców Pustyni z pierwszych wieków chrześcijaństwa) stosował — wyłącznie jako narzędzie pomagające skupieniu — elementy buddyzmu zen, z tych powodów bywał posądzany o synkretyzm religijny. Niezależnie od postępującej choroby realizował konsekwentnie w swoim życiu wezwanie z reguły św. Benedykta „Módl się, pracuj i nie martw się”.

Dobrocią swoją chełpi się wielu, lecz męża wiernego któż znajdzie? (Prz 20,6). Życie i posługa do końca tych trzech wspomnianych dziś szafarzy tajemnic Bożych i sług Chrystusa pokazało nam, że wypełnili oczekiwania Pana, który od swoich sług oczekuje wiernego świadectwa. Nam pozostaje czerpać z wzorów ich życia i postępowania w różnych obszarach i sytuacjach życiowych, abyśmy podobnie jak oni przynieśli owoc w Duchu i w Prawdzie.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama