Wielki Tydzień - porozmawiajmy w domu o wierze

Wielki Tydzień jest świętem sam w sobie. Szkoda, by ów czas został zmarnowany.

Wielki Tydzień jest świętem sam w sobie. Szkoda, by ów czas został zmarnowany.

Czas przygotowań do świąt Zmartwychwstania Pańskiego jest naprawdę długi i może męczyć dzieci. Najpierw kapłan posypuje głowę popiołem, następnie w każdy piątek uczestniczy się w drodze krzyżowej, by po kilku tygodniach w Niedzielę Palmową przyjść do kościoła z palmami (które można przygotować wspólnie z dziećmi). Lubię ten czas w rodzinie, gdyż daje on możliwość spokojnego, bez pośpiechu, przygotowania się do świąt. Stwarza mnóstwo okazji do rozmów o wierze, życiu, pragnieniach i marzeniach. A Wielki Tydzień jest świętem sam w sobie. Szkoda, by ów czas został zmarnowany. Gdy dzieci okazują znużenie i niecierpliwość, to trzeba odpowiednio pokierować ich aktywność, by nie znalazły czasu na marudzenie i złość. Warto wprowadzić jakieś tradycje rodzinne, które ułatwią przeżycie tego czasu. To mogą być naprawdę indywidualne pomysły.

W Wielki Czwartek niektóre rodziny zasiadają do uroczystej wieczerzy wcześniej, proszą siebie nawzajem o przebaczenie i umywają nogi. My w tym dniu staramy się pamiętać o znajomych kapłanach i wysyłamy im życzenia wraz z modlitwą. W Wielki Piątek staramy się, by w domu było nieco ciszej niż zwykle. A jeśli to możliwe, to wybieramy się do kościoła na godzinę 15. Cisza w tym dniu towarzyszy nam od wielu lat. I teraz wcale nie jest trudna, a przeciwnie wydaje się naturalna, tak samo jak ścisły post. W ciszy łatwiej usłyszeć głos Boga. Zaś Wielka Sobota to dzień, gdy w domu dużo się dzieje. Tak dużo, że naprawdę trzeba starać się, by nie zapomnieć o modlitwie przy grobie Pana Jezusa.

Z punktu widzenia dziecka to sobota jest dniem, w którym dzieje się mnóstwo interesujących rzeczy: malowanie jajek, ozdabianie koszyczka, święcenie pokarmów, porządkowanie. Wyprawa do kościoła. W domu przygotowywanie świątecznych potraw albo szykowanie się do podróży, by święta spędzić, np. u dziadków. Tyle ekscytacji. Z własnego dzieciństwa najbardziej wspominam właśnie ten dzień, szczególnie malowanie jajek. Aby emocje związane z przygotowaniami świąt nie przysłoniły ich istoty, polecam włączyć dzieci w różne prace domowe, oczywiście adekwatnie do ich doświadczenia i wieku. Nie tylko z powodów wychowawczych, by doceniły nasz, dorosłych, wkład w przygotowania, ale nadarza się znakomita okazja, by porozmawiać o istocie Wielkiego Tygodnia, Zmartwychwstaniu Jezusa, o spotkaniach z Bogiem. Dzieci podczas wspólnie wykonywanych prac otwierają się bez względu na to, w jakim są wieku. Zarówno małe, jak i dorastające bez oporów opowiadają o swojej wierze. Najważniejsze, aby nie reagować impulsywnie na ich szczere wypowiedzi, które mogą zadziwić rodziców, którzy chcą, by dzieci miały poglądy takie jak oni albo przynajmniej zbliżone. Gwałtowna reakcja zazwyczaj zamyka młodego człowieka i przynosi zgoła odmienny skutek od zamierzonego.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama