Wielkanoc w mieście trzech religii

O świętowaniu Wielkanocy w Jerozolimie oraz na Wybrzeżu Kości Słoniowej i w Peru


Wielkanoc w mieście trzech religii

Wielki Tydzień, a zwłaszcza Triduum Paschalne, to czas, kiedy w sposób szczególny nasze myśli karmione opisami czytań ewangelicznych wędrują ku Jerozolimie, miastu, które dwa tysiące lat temu było niemym świadkiem zbawczych wydarzeń.

Wielu z nas zadaje sobie pytanie, jak dzisiaj wygląda celebrowanie liturgii paschalnej w mieście, które jest uznawane za święte, nie tylko przez chrześcijan, ale także przez żydów i muzułmanów. Nie można sobie przecież wyobrazić scenerii bardziej stosownej dla adoracji krzyża, jak Golgota czy dla proklamacji wielkanocnego orędzia nadziei i miłości niż pusty Grób Jezusa.

Centrum religii

Każdego, kto po raz pierwszy przyjedzie do Jerozolimy, uderza różnorodność kulturowa i religijna tego miejsca. Wędrówka wąskimi uliczkami Starej Jerozolimy to istny slalom pomiędzy arabskimi straganami oferującymi prawie wszystko, od ziół i artykułów spożywczych, poprzez meble i sprzęt elektroniczny, na chrześcijańskich pamiątkach kończąc. Co kilkanaście kroków mijają nas pojedynczy żydzi ortodoksyjni zmierzający ku Ścianie Płaczu. Nie brakuje oczywiście obecności żołnierzy izraelskich, którzy w dwu- lub czteroosobowych grupkach prewencyjnie patrolują miasto. Czas odmierzany jest tutaj biciem dzwonów z okolicznych kościołów oraz wezwaniami muezinów do modlitwy. Bywają jednak okresy, kiedy Jerozolima w bardziej widoczny sposób staje się centrum religii chrześcijańskiej. Jednym z nich jest Wielki Tydzień.

Tydzień wyciszenia

Pierwszym aktem jerozolimskiej liturgii Wielkiego Tygodnia jest procesja wyruszająca w Niedzielę Palmową, przed południem, z sanktuarium w Betfage. Wielotysięczna rzesza chrześcijan przybyłych z różnych części Izraela i z całego świata, trzymających w dłoniach gałązki palmowe, przecina typową muzułmańską dzielnicę Al-Sayah, wspina się ku Górze Oliwnej, schodzi ku Bazylice Narodów (Getsemani) nad doliną Cedron i ponownie wspina się, tym razem ku Starej Jerozolimie, by zaraz po przejściu przez starożytną Bramę św. Szczepana dotrzeć do celu, jakim jest Bazylika św. Anny.

Barwność uczestników i radosny śpiew wzbudza żywe zainteresowanie okolicznych mieszkańców. Wielu muzułmanów wygląda z okien lub wychodzi przed swoje domy, a muzułmańskie dzieci dołączają się choćby na chwilę do procesji, wymachując palemkami. W ogrodzie Bazyliki św. Anny czeka na przybyłych błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem poprzedzone homilią patriarchy Jerozolimy. Po błogosławieństwie wielu pielgrzymów pozostaje na miejscu, gdyż rozpoczyna się święto młodych. Śpiewy, taniec oraz świadectwa trwają do godzin wieczornych.

W kolejne dni poprzedzające Triduum Paschalne atmosfera wycisza się. Codziennie rano w Bazylice Grobu Pańskiego sprawowana jest Eucharystia, podczas której śpiewane są ewangeliczne opisy Męki Pańskiej. Zaś po południu ma miejsce tradycyjna procesja wewnątrz bazyliki. Przewodniczą jej franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej. Pielgrzymi, śpiewając po łacinie psalmy i hymny, podchodzą do kolejnych ołtarzy znajdujących się w miejscach, w których według tradycji odbywały się poszczególne wydarzenia pierwszego Wielkiego Tygodnia.

Wielki Czwartek

Obchody Triduum Paschalnego rozpoczynają się w czwartek rano uroczystą Mszą św. Przewodniczy jej patriarcha jerozolimski. Ze względu na tzw. prawo staus quo (mające swoje początki w XVII w.), które reguluje godziny i miejsce celebracji różnych wyznań chrześcijańskich, tego dnia w Bazylice Grobu Pańskiego sprawowana jest tylko jedna Eucharystia łącząca w sobie elementy zarówno Mszy Krzyżma, jak i Mszy Wieczerzy Pańskiej.

Po południu, pod przewodnictwem franciszkanów, odbywa się pielgrzymka do Kaplicy Wieczernika oraz kościołów św. Marka i św. Jakuba. Wieczorem chrześcijanie zbierają się w Bazylice Narodów zbudowanej w ogrodzie Getsemani, która - mimo że największa świątynia katolicka w Jerozolimie - zazwyczaj nie jest w stanie pomieścić wszystkich przybyłych.

Po zakończeniu Godziny Świętej z miejsca pojmania Jezusa wyrusza procesja. Wyposażeni w pochodnie pielgrzymi, śpiewając kanony i modląc się na różańcu, przechodzą do kościoła św. Piotra „In Gallicantu”. Świątynia ta została postawiona w miejscu, gdzie znajdował się pałac arcykapłana Kajfasza, w podziemiach którego miano przetrzymywać Jezusa tuż po aresztowaniu. Tutaj, nocnym czuwaniem, kończy się liturgia wielkoczwartkowa.

Wielki Piątek

Wielki Piątek to przede wszystkim Liturgia Męki Jezusa Chrystusa sprawowana w Bazylice Grobu Pańskiego. Celebrowana w godzinach porannych gromadzi rzesze pielgrzymów, którzy szczelnie wypełniają wnętrze bazyliki. „Ecce lignum Crucis in quo salus mundi pependit...” - „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata...” - tymi, dobrze nam znanymi, słowami patriarcha Jerozolimy zachęca zgromadzonych do ucałowania relikwii Krzyża Świętego. Rozpoczyna się adoracja Krzyża...

Kolejnym elementem liturgii wielkopiątkowej jest Droga Krzyżowa sprawowana na ulicach Starej Jerozolimy. Modląc się i wsłuchując w rozważania przygotowane w kilku językach, wierni przechodzą do kolejnych stacji, by zakończyć swoją modlitwę na Golgocie. W godzinach wieczornych odbywa się obrzęd Procesji Pogrzebowej Pana Jezusa. Z krzyża umieszonego na ołtarzu na Golgocie zostaje zdjęta figurka Ukrzyżowanego, która następnie zostaje symbolicznie namaszczona i w procesji uformowanej przez franciszkanów przeniesiona do Grobu Pańskiego.

Wigilia Paschalna

Liturgia Wigilii Paschalnej sprawowana w Jerozolimie pod wieloma względami różni się od tej celebrowanej w naszych kościołach. Ze względu na status quo odbywa się we wczesnych godzinach porannych. Przewodniczy jej patriarcha Jerozolimy. Poszczególne elementy i okoliczności towarzyszące Mszy Zmartwychwstania Pańskiego pozwalają w wręcz namacalny sposób doświadczyć prawdy o zwycięskim powstaniu z martwych Jezusa Chrystusa.

Na początku Liturgii Światła zostaje zapalony paschał, ale nie od ogniska, jak to zazwyczaj bywa, ale od płomienia wiecznej lampki, która znajduje się przy wejściu do Grobu Pańskiego. Nie powinno to dziwić, jeśli pamiętamy, że paschał jest znakiem zmartwychwstałego Chrystusa, natomiast pusty grób - niemym świadkiem tego wydarzenia. Sama kaplica, w której znajduje się budynek Grobu Pańskiego zawierający resztki groty, przez chrześcijan wschodnich obrządków nazwana została greckim słowem „Ana'stasis” („Zmartwychwstanie”).

Radosne „Alleluja”!

Następuje Liturgia Słowa, której poszczególne czytania przypominają, niczym wielki obraz, całą panoramę historii zbawienia, od momentu stworzenia, aż po Paschę Jezusa Chrystusa. Wszyscy zgromadzeni w skupieniu wsłuchują się w obwieszczane słowo Boże. W bazylice panuje cisza, aż do momentu, kiedy po czytaniu z Księgi proroka Ezechiela rozbrzmiewają organy, które wydają się dodatkowo podkreślać majestat wydarzeń, jakie za chwilę zostaną proklamowane. Po odczytaniu fragmentów z Listu św. Pawła do Rzymian (tzw. Epistoła) i z Ewangelii wg św. Marka patriarcha wygłasza krótką homilię.

Przed Grobem Pańskim ustawia się tymczasowy ołtarz, na którym podczas Liturgii Eucharystycznej Chrystus, jako wiecznie żywy, staje się obecny pod postacią chleba i wina. Na zakończenie Komunii św. tłum wiernych zebrany w bazylice trzy razy okrąża Grób Pański, za trzecim razem wykonując okrążenie większe od poprzednich, przechodząc pod Golgotą i obok skały, na której według Tradycji ciało Jezusa zostało w pośpiechu namaszczone. Podczas procesji diakoni odczytują cztery fragmenty z Ewangelii opowiadające o Zmartwychwstaniu, obwieszczając tę prawdę w sposób symboliczny na cztery strony świata. Radosny śpiew „Alleluja” paschalnego na zakończenie, tuż po błogosławieństwie, wzywa zebranych w Grobie Pańskim lokalnych chrześcijan, jak i pielgrzymów z całego świata do zostania świadkami prawdy paschalnej o zwycięstwie Życia nad śmiercią.

Znak odrodzenia

Bazylika stopniowo pustoszeje. Zostają pojedyncze osoby. Natomiast uliczkami prowadzącymi od świątyni miejscowi chrześcijanie wracają do swoich domów, zaś pielgrzymi na stancje lub do hotelów. Bez problemu można ich rozpoznać w tłumie, wszyscy wyróżniają się na tle reszty radosnym wyrazem twarzy - znakiem ponownego odrodzenia, które się w nich dokonało...

Ks. Rafał Pietruczuk, Rzym



Święta z dala od kraju...

o. Wojciech Kobyliński CMF, misjonarz na Wybrzeżu Kości Słoniowej

Na Wybrzeżu Kości Słoniowej pracuję dopiero od pół roku, więc będą to moje pierwsze Święta Wielkanocne w tym kraju. Od miejscowych wiem, że Wielkanoc wygląda tu zupełnie inaczej niż w Polsce. Kościół jest młody (kilka lat temu obchodzono 100-lecie przybycia pierwszych misjonarzy) i nie ma jeszcze zbyt wielu rodzimych tradycji. Także znane nam obrzędy wyrażane są tu w inny sposób: mamy innego rodzaju śpiewy liturgiczne (z klaskaniem, a nawet tańcem), inaczej wygląda procesja z darami (u nas nie niesie się raczej worka ziemniaków albo żywej kury). Chrzest dorosłych, w Polsce bardzo rzadko spotykany, tutaj stanowi codzienność czy raczej coroczność. Katechumenat trwa trzy lata i trzeba spełnić szereg warunków, by być dopuszczonym do chrztu. Wielu ludzi traktuje bowiem ten sakrament jedynie jako potężny i, co ważniejsze, skuteczny talizman przeciwko złym mocom, a przyjęcie chrztu nie prowadzi ich wcale do zmiany trybu życia (poligamia, wizyty u czarowników itp. ). Choć połowa kandydatów odpada w przedbiegach i tak każdego roku jest kilkadziesiąt osób gotowych przyjąć chrzest. Przed Wigilią Paschalną katechumeni zbierają się na umówionym miejscu, każdy okryty kawałkiem materiału symbolizującym wór pokutny - szatę starego człowieka. Aż do zakończenia homilii wszyscy czekają na zewnątrz, w ciemnościach. Wtedy to jeden z katechistów wzywa ich po imieniu, a każdy wyczytany wchodzi do kaplicy i zajmuje zarezerwowane dla siebie miejsce w pierwszych ławkach przed ołtarzem. Liturgia chrztu przebiega według znanego nam porządku do momentu, gdy mowa jest o białej szacie - symbolu Nowego Życia. Wówczas wszyscy zrzucają z siebie pokutne wory i pokazują uniformy (mężczyźni koszule, kobiety bluzki i spódnice). Szyje się je ze specjalnego materiału, który każdego roku ma inny wzór, wspólny dla całego kraju. Po zakończeniu liturgii następuje runda honorowa wokół kaplicy przy akompaniamencie krzyków, śpiewów, oklasków i tańców.

s. Małgorzata Tomasiak, misjonarka w Beninie (Afryka)

Pierwsze Święta Wielkanocne na Czarnym Lądzie spędziłam 15 lat temu. W Niedzielę Palmową była procesja z palmami, ale one nie mają nic wspólnego z naszymi, przyozdobionymi kwiatami. Tutaj wycinano środek palmy - najcenniejszą część drzewa - dla Pana. W Wielkim Tygodniu nasza misja zostaje zalana setkami katechumenów przybyłych z okolicznych wiosek. Przez cały tydzień mają oni ostatnie przygotowanie do chrztu. Chrześcijanie z miasta przygotowują im posiłki, aby przyszli neofici mieli czas na słuchanie konferencji, modlitwę, rozmowę z księdzem, a także zajmowanie się ich małymi dziećmi, bo całe rodziny zostawiają swoje domy w wiosce, by świętować w centrum, czyli w parafii. Inni chrześcijanie w tym czasie mają opiekować się ich polami uprawnymi. W Wielki Piątek jest droga krzyżowa. Spotkamy się na drugim końcu miasta, w pełnym słońcu, o 15.00. Mękę Pańską odgrywa młodzież. Zaś w Wielką Sobotę ma miejsce uroczystość chrztu, w której uczestniczy ponad 200 katechumenów. Pamiętam, jak przez ponad półtorej godziny dwóch kapłanów udzielało tego sakramentu. Wcześniej wszyscy ubrani na biało wstali i wyznali wiarę. Za każdym razem bardzo intensywnie przeżywam ten piękny moment chrztu, zarówno dorosłych, jak i młodzieży. W Polsce nigdy tego nie spotkałam. Praca „w katechezie” miała być od tego czasu moim głównym zajęciem. I przyznam, że stała się moją wielką radością.

Opr. MS



3 PYTANIA

Ks. Jan Miedzianowski, misjonarz w Peru

Jak wyglądają święta Wielkiej Nocy w Peru?

Peru jest krajem w przeważającej części katolickim. Wierzący licznie włączają się w przeżywanie tych najważniejszych prawd naszego zbawienia. Istnieje wiele zwyczajów i tradycji wielkanocnych, zależnych od prowincji. Inaczej przeżywa się święta w Andach, inaczej w peruwiańskiej dżungli. Jedno jest wspólne dla całego kraju Inków: procesje. I tak w Niedzielę Palmową rusza procesja z palmami, z radosnym śpiewem „Hosanna Synowi Dawida”, po ulicach miast i miasteczek. W Wielką Środę ma miejsce wzruszająca procesja, w której po ulicach przystrojonych w dywany z kwiatów prowadzi się figurę Matki Bożej na spotkanie z figurą Jezusa Nazareńskiego. W Wielki Piątek, w godzinach wieczornych, wychodzi procesja pogrzebu Pańskiego z figurą zmarłego Jezusa, którą poprzedza figura Matki Bożej Bolesnej. Punktem kulminacyjnym obchodów paschalnych jest uroczysta procesja z figurą Chrystusa Zmartwychwstałego, po rannej Mszy św. w Wielkanoc. Towarzyszy jej bicie dzwonów, śpiewy i wystrzały z petard. Te ceremonie to nie tyle widowisko, w którym główną rolę grają figury Pana Jezusa i Maryi. Przede wszystkim pomagają one wiernym w przeżywaniu wydarzeń zbawczych, w rozmyślaniu o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, o cierpieniach Maryi i Jej radości: bo Jezus żyje. Wierzącym w Peru nie wystarczają symbole. Oni muszą zobaczyć, niejako dotknąć swym wzrokiem, Chrystusa, który modli się w Ogrójcu, wisi na krzyżu czy tryumfuje jako Zmartwychwstały. Zobaczyć łzy Maryi z powodu męki i śmierci Jej Syna, żeby przejąć się Jej cierpieniem. Stąd potrzeba procesji i figur wyglądających bardzo realistycznie, prawie jak żywe, by przeżyć do głębi to, co miało miejsce dwa tysiące lat temu i przemienić swoje życie.

Bogate w zwyczaje przeżywanie Świąt Wielkanocnych ma miejsce w większych miastach, np. w stolicy Peru, Limie, Cusco, Ayacucho, Tarmie i Huaraz. W mniejszych parafiach, takich jak moja w Huancabamba, świętowanie jest skromniejsze. W Niedzielę Palmową organizujemy uroczystą procesje z palmami po ulicach. Oczywiście jest i osoba, która ubrana w królewskie szaty przedstawia jadącego na osiołku Jezusa. W Wielki Piątek wychodzimy na drogę krzyżową, inscenizowaną przez uczniów z miejscowej szkoły. Kończy się ona na wysokiej górze. Poprzez trud wchodzenia na nią i rozważanie tego, co przechodził Jezus, wierni mogą lepiej zrozumieć, że to także ich droga do spotkania z Bogiem. W Wielką Sobotę, po Wigilii Paschalnej, wyrusza procesja po ulicach naszej miejscowości, ogłaszająca gromkim śpiewem, że Jezus zmartwychwstał. Przy okazji każdych świąt na placach głównych miejscowości aż roi się od straganów i kuchni na kółkach, gdzie można kupić wyroby rękodzielnicze i zjeść typowe dla danego regionu potrawy. Już od Wielkiej Soboty odbywają są zabawy, na które zaprasza się zespoły muzyczne. Tak organizuje się tę inną stronę świąt, często odbiegającą od ducha wiary, gdzie nie brakuje alkoholu, a co za tym idzie i nieszczęść. Ma to związek ze zwyczajami, które panowały przed przybyciem Hiszpanów na ziemie dzisiejszego Peru. Wielkie święta katolickie zaczęto łączyć z profanum, co wynikało z braku dostatecznej świadomości ludzi przyjmujących wiarę w Boga. Tak jest do dziś. Cierpi na tym bardzo Kościół katolicki w Peru oskarżany przez licznie działające sekty o szerzenie zła poprzez święta.

Czy w Peru obchodzi się Triduum Paschalne równie uroczyście jak w Polsce?

Bogactwo zwyczajów i tradycji w przeżywaniu Świąt Wielkanocnych może być różne w zależności od danego regionu świata czy kraju. Jeśli chodzi o liturgię, jest ona jedna dla całego Kościoła. W Peru, tak jak i w Polsce, obchodzi się Triduum Paschalne. Kiedy pierwszy raz je przeżywałem w Huancabamba, prawie nie różniło się ono od tego z Polski. W Wielki Czwartek wieczorem jest Msza Wieczerzy Pańskiej, rozpoczynająca Trzy Dni Święte. Towarzyszy jej gest umycia nóg dwunastu osobom, którzy symbolizują apostołów. Eucharystia ta przenosi nas do Wieczernika, gdzie Jezus czyni siebie obecnym pod postacią Chleba i Wina i przekazuje tę obecność w kapłańskie dłonie. Potem przenosi się Jezusa Eucharystycznego do specjalnie przygotowanego ołtarza na adorację. W Wielki Piątek, po zapadnięciu zmroku, wierni gromadzą się na nabożeństwie adoracji Krzyża. Rankiem w Wielką Sobotę w kościele gromadzą się wierni na modlitewne czuwanie z Matką Bolesną, która jest w żałobie po śmierci swojego Syna. Wieczorem przeżywamy Wigilię Paschalną. Przed kościołem rozpala się ognisko, przygotowuje paschał i z tym światłem, które rozświetla ciemności grzechu, wchodzimy do świątyni, aby słuchać o wielkich dziełach Bożych w liturgii słowa Bożego. Potem odnawiamy przymierze z Bogiem, zapoczątkowane na chrzcie i po Eucharystii następuje procesja ogłaszająca zmartwychwstanie Chrystusa. W Wielkanoc jest uroczysta Msza św. Zmartwychwstania Pańskiego.

Czy jest coś, czego Księdzu najbardziej brakuje podczas świąt w Peru?

Myślę, że najbardziej brakuję mi nabożeństwa gorzkich żali. W Peru nie ma także zwyczaju święcenia pokarmów na stół wielkanocny. Może przez to Wielkanoc nie kojarzy mi się tak rodzinnie, jak ma to miejsce w Polsce. Stół wielkanocny i zgromadzona przy nim rodzina, która dzieli się święconym jajkiem, budzi sentyment i tęsknotę za rodzinnym domem. Na zakończenie chciałbym podzielić się radością z tego, że polscy misjonarze pracujący w centralnym obszarze Peru w Poniedziałek Wielkanocny gromadzą się w jednej z parafii na wspólnej modlitwie i przeżywaniu w atmosferze radości Wielkiej Nocy. Takiego ducha radości i pokoju ze zmartwychwstania Chrystusa życzę całej Redakcji i wszystkim czytelnikom „Echa Katolickiego” oraz dobrodziejom i przyjaciołom misji.

MD

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama