Kopt znaczy Egipcjanin

Dziś rdzenni mieszkańcy Egiptu są skazani na wyniszczenie, bo są chrześcijanami

"Idziemy" nr 2/2011

ks. Henryk Zieliński

Kopt znaczy Egipcjanin

Ich przodkowie budowali piramidy, odkryli podstawy matematyki, geometrii i astronomii. Dziś rdzenni mieszkańcy Egiptu są skazani na wyniszczenie, bo są chrześcijanami.

Koptami zaczęli ich nazywać muzułmańscy najeźdźcy, którzy opanowali chrześcijański Egipt około 640 r. po Chrystusie. W kręgu kultury bizantyjskiej ich kraj nazywany był Aigyptos, co przeszło – w arabskiej wymowie – w Gyptos i Kyptos, na oznaczenie rdzennej ludności znad Nilu. Później przyjęło się używać tego określenia jedynie w stosunku do tych Egipcjan, którzy mimo presji i prześladowań ze strony islamu zachowali chrześcijaństwo. Dzisiaj stanowią oni nieco ponad 10 proc. w ponadosiemdziesięciomilionowej ludności Egiptu. Są mniejszością szykanowaną przez muzułmańską większość i przez władze.

Okazją do kolejnej fali represji może być byle pretekst. Może to być, jak przed dwoma laty, odrzucenie zalotów muzułmanina przez koptyjską chrześcijankę, która wiedziała, że małżeństwo z muzułmaninem oznacza zaparcie się Chrystusa, bo prawo państwowe nie dopuszcza, żeby muzułmanin przeszedł na chrześcijaństwo. A może to być, jak w ubiegłym roku, epidemia grypy, podczas której władze nakazały wybić całe pogłowie świń hodowanych wyłącznie przez Koptów. Chociaż – i to trzeba podkreślić – coraz częściej za zamachami na chrześcijan stoją międzynarodowe organizacje islamskich fundamentalistów.

Mimo represji Koptowie stanowią intelektualną i ekonomiczną elitę mieszkańców Egiptu. To, oprócz ich nieskrywanego przywiązania do Chrystusa, stanowi dodatkowy powód, dla którego są przedmiotem ataków ze strony islamskich fundamentalistów. Koptowie stanowią bowiem prawie 75 proc. egipskich lekarzy, filozofów, bankierów i prawników. Nie ma wśród nich analfabetów, również dlatego, że umiejętność czytania jest konieczna do stałego kontaktu z Biblią, która w domach koptyjskich otaczana jest szczególnym kultem. Część Koptów to katolicy obrządku wschodniego, podkreślający swoją jedność ze Stolicą Apostolską, inni to prawosławni, mający własnego patriarchę, zwanego czasem papieżem. Na tym tle nie dochodzi jednak do znaczących napięć. Każdego chrześcijanina Koptowie traktują autentycznie jak brata. Potrafią sobie nawzajem pomagać. Jako znak swojej wiary mają często widoczny krzyż wytatuowany na prawej ręce. Tego nie da się ukryć, choćby w czasie powitania.

W Arabskiej Republice Egiptu Koptowie często żyją w zamkniętych dzielnicach przypominających getta strzeżone z zewnątrz przez muzułmańskich policjantów i żołnierzy. Ale to nie zwiększa ich bezpieczeństwa. Znudzeni funkcjonariusze, których widziałem przy wejściu do dzielnicy koptyjskiej w Kairze, bardziej przypominali jej mieszkańcom o tym, kto tu rządzi, niż pilnowali ich bezpieczeństwa. Siedząc za stalowymi kurtynami przypominającymi ustawione w pionie taczki, grali w karty i stawiali pasjanse w telefonach komórkowych, bo przecież im ze strony współwyznawców nic nie groziło. Nic dziwnego, że „nie zauważyli” samochodu wyładowanego materiałami wybuchowymi, zaparkowanego przez islamistów przed kościołem, w którym trwała koptyjska liturgia. Nie zauważyli – mimo że zamach był wcześniej zapowiadany. I jak zwykle, sprawcy nie zostaną ujęci, a już na pewno nie poniosą zasłużonej kary. Dlatego wielu Koptów ucieka ze swojego kraju w obawie o życie. Taki zresztą jest cel islamskich ekstremistów: Egipt i cały Bliski Wschód bez chrześcijan. Od ponad 40 lat Egipt szczególnie obficie spływa krwią swoich rdzennych mieszkańców!

Społeczność międzynarodowa, do której zaapelował ostatnio Benedykt XVI w obronie Koptów, nie robi w tej sprawie niemal nic. Koptowie nie czują się już bezpiecznie nie tylko w Egipcie, ale także w Europie, gdzie podnosi głowy muzułmański fundamentalizm. Jedyną winą zabitych w Aleksandrii było to, że przyszli się modlić. Ilu jeszcze musi zginać, aby zachodni świat uznał, że prawo do życia i do wolności religijnej chrześcijan musi być gwarantowane tak samo, jak prawa wyznawców innych religii?

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama