Nawrócenie na Chrystusa

Zwrot ku Chrystusowi jest fundamentalny dla naszej wiary i dla naszego zbawienia

Zwrot ku Chrystusowi jest fundamentalny dla naszej wiary i dla naszego zbawienia

Dlaczego mamy nawracać się na Chrystusa? Głównie dlatego, że sporo jest wśród nas ludzi praktykujących, a niewierzących. Niemało i takich, którzy uważają się za wierzących, a nie praktykują. Jedni i drudzy potrzebują nowej ewangelizacji i nawrócenia.

Nawrócenie na Chrystusa

O potrzebie nawrócenia do Chrystusa pisze abp Stanisław Gądecki w kolejnym odcinku narodowych rekolekcji na łamach „Idziemy” przed 1050-leciem chrztu Polski. Zwrot ku Chrystusowi jest fundamentalny dla naszej wiary i dla naszego zbawienia. Wyraził to dobitnie św. Piotr, który, chociaż nie wszystko pojmował z trudnej mowy Chrystusa o Eucharystii, to jednak na pytanie: „Czy i wy chcecie odejść?” odpowiedział z rozbrajającą szczerością: „Panie, do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”. Argumentem za tym, aby pozostać przy Chrystusie mimo trudności Jego nauczania, jest wiara i osobiste doświadczenie, że Chrystus jest Synem Bożym. A tylko Bóg może uwolnić człowieka od grzechów i zapewnić mu życie wieczne. Dlatego nie ma co ulegać pokusie szukania łatwiejszych dróg i mniej wymagających nauczycieli, bo nie prowadzą do ostatecznego celu. Z całą mocą potwierdził to potem św. Piotr w obliczu najwyższych dostojników żydowskich zasiadających w Sanhedrynie: „nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). W tym samym duchu na jedyność Chrystusa jako Zbawiciela wskazywał w naszych czasach św. Jan Paweł II, pisząc w liście apostolskim Tertio millenio ineunte: „Nie zbawi nas żadna formuła, ale konkretna Osoba [Chrystusa] oraz pewność, jaką Ona nas napełnia: »Ja jestem z wami«”.

Nie chodzi więc o nawrócenie na chrześcijaństwo jako system filozoficzno-społeczny. Ani tym bardziej na jedną z chrześcijańskich szkół duchowości, chociaż nie można zaprzeczyć, że również szkoła duchowości – jak każda szkoła – wprowadza w życie pewną systematyczność, która porządkuje życie religijne. Ale to wszystko są jedynie środki, a w centrum naszego życia musi być Chrystus. Bez niego, jak przypominał św. Jan Paweł II na Placu Zwycięstwa w Warszawie 2 czerwca 1979 r., człowiek nie może zrozumieć samego siebie: „Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie”. Na Chrystusie jak na skale trzeba budować swoje życie, bo tylko wtedy nie ryzykujemy, że będzie ono przegrane.

Warto w tym kontekście przypomnieć wezwanie Benedykta XVI skierowane do młodzieży 27 czerwca 2006 r. w Krakowie: „Co to znaczy budować na skale? To znaczy budować mądrze. Jezus nie bez powodu przyrównuje tych, co słuchają Jego słów i stosują je w praktyce do człowieka mądrego, który zbudował dom na skale. Głupotą jest bowiem budować na piasku, kiedy można na skale, dzięki której dom będzie mógł się oprzeć każdej zawierusze. Głupotą jest budować dom na takim gruncie, który nie daje pewności przetrwania w najtrudniejszych chwilach. Kto wie, może i łatwiej postawić swoje życie na ruchomych piaskach własnej wizji świata, może łatwiej budować bez Jezusowego słowa, a czasem i wbrew temu słowu. Ale kto tak buduje, nie jest roztropny, bo wmawia sobie i innym, że żadna burza nie rozpęta się w jego życiu i w jego dom nie uderzą żadne fale. Być mądrym to wiedzieć, że trwałość domu zależy od wyboru fundamentu. Nie lękajcie się być mądrzy, to znaczy nie lękajcie się budować na skale!”.

Nawrócić się na Chrystusa i na Nim budować swoje życie, to uznać, że On jest „Drogą i Prawdą, i Życiem” (por. J 14,6). Uczynić Jego Osobę i nauczanie punktem odniesienia dla swoich codziennych wyborów i rachunków sumienia. W tym właśnie znaczeniu można i trzeba mówić o nawróceniu się na Chrystusa jako na pewny wzorzec życia i świętości. Prawdziwe nawrócenie zaczyna się od ludzkiego serca. Oznacza całkowite zawierzenie Chrystusowi i oddanie się Jemu do końca. Jest nie tylko „przyobleczeniem się w Chrystusa”, ale zjednoczeniem z Nim do tego stopnia, o jakim pisał św. Paweł: „Teraz żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Gal 2,20). Jest zatem w nawróceniu do Chrystusa i na Chrystusa coś z paschalnego umierania z Chrystusem, aby z Nim żyć na zawsze. Podczas przygotowań do 1050. na naszych ziemiach wigilii paschalnej warto o tym pamiętać.

"Idziemy" nr 8/2016

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama