Konferencja Leo Andriga, Holendra, członka ruchu Focolare wygłoszona na I Europejskiej Konferencji Liderów Odnowy i Osób Posługujących Modlitwą Wstawienniczą na Jasnej Górze
I Europejska Konferencja Liderów Odnowy i Osób Posługujących Modlitwą Wstawienniczą na Jasnej Górze, która odbywała się w dniach: 24 -29 IX 2002 roku, była też czasem refleksji nad ekonomiczną sytuacją świata oraz wyzwaniami, które współczesny świat stawia człowiekowi wierzącemu. Posłużyła temu konferencja Leo Andriga, Holendra, członka ruchu Focolare. Tekst tej konferencji został opracowany poniżej
Loe Andrigo był dyrektorem przedsiębiorstwa zatrudniającego 500 osób. W skutek wewnętrznych problemów firmy i politycznych uwarunkowań stracił pracę. „W dzień, w który musiałem opuścić moje biuro, czułem się opuszczony przez moich kolegów i przełożonych” - mówił w krótkim świadectwie na początku swojej konferencji. „Jednak pewnego dnia, gdy jechałem samochodem do jednego z moich przyjaciół z Focolare, który bardzo mnie wspierał w tym trudnym dla mnie czasie, poczułem mocną jedność z Jezusem Ukrzyżowanym, opuszczonym przez wszystkich, których ukochał. Mój ból przemienił się wtedy w radość. Ten dzień jest ciągle napiękniejszym dniem w moim życiu” - mówił Leo.
Swoją konferencję poświęcił etycznym, socjalnym i ekonomicznym wyzwaniom stojącym przed Europą. Rozpoczął od analizy sytuacji ekonomicznej świata. Staje się ona coraz trudniejszą, ostatnie lata i najnowsze wydarzenia polityczne coraz wyraźniej to pokazują. Do 1989 roku w Europie istniały dwa systemy ekonomiczne. Kiedy komunizm upadł, kapitalizm stracił swego „konkurenta”, jednak mimo tego kapitalizm przeżywa swoisty kryzys. Ludzie tracą swoje oszczędności, plajtują wielkie firmy... Specjaliści zastanawiają się, gdzie leżą przyczyny tej sytuacji. „Wystarczy przeczytać tylko kilka tytułów z amerykańskich dzienników, by zrozumieć, o czym się tam dyskutuje: «Bez etyki w społeczeństwie kapitalizm zawodzi», «Wolny rynek potrzebuje nowych reguł», «Rynek kapitalistyczny uznaje zorganizowane oszustwo»” - mówił Leo Andriga.
Analizując sytuację ekonomiczną świata Leo zauważył, że w kapitalistycznym systemie więcej korzystają właściciele akcji, którzy więcej zarabiają na przedsiębiorstwach niż ci, którzy w nich pracują. Przedsiębiorstwo nie jest oceniane ze względu na wartość produktów, które wytwarza, ale na ilość pieniędzy, które jest w stanie wypracować. Pieniądz stał się więc towarem, który ma przynosić zysk. 99% wszystkich obrotów służy wytwarzaniu nowych pieniędzy, a tylko 1% przeznacza się na rozwój produkcji. Ta sytuacja uderza w kraje mało rozwiniętych. Stąd też biorą się wielkie kryzysy ekonomiczne w Azji, w Rosji, w Argentynie, w Brazylii itp.
Trzeba też pamiętać, że na świecie ciągle istnieje ogromna bieda i przerażający głód, ponieważ dobra tego świata są niesprawiedliwie dzielone. Nierówność ekonomiczna państw prowadzi do wzrostu migracji, która owocuje wzrostem rasizmu. „Jednym zdaniem całą tę sytuację można scharakteryzować następująco: biedni pozostają biedni, bogaci natomiast stają się coraz bogatsi, ale za to coraz mniej szczęśliwi” - podsumował Leo Andriga.
Jaka zatem w tej sytuacji może być odpowiedź ludzi wierzących? Według Leo dobrą odpowiedzią jest wizja ekonomii wypracowana w ruchu Focolare, która - jak pokazuje doświadczenie - ma moc przemiany społeczeństwa.
Ekonomia wspólnoty narodziła się z inicjatywy Chiary Lubich. W 1991 roku przebywała w Brazylii, niedaleko Sao Paulo. Spotkała się tam z ogromnym ubóstwem, zobaczyła slumsy, które otaczały miasto jak korona cierniowa. Przede wszystkim jednak uderzył ją kontrast pomiędzy slumsami, a nowoczesnymi wieżowcami. Problemy socjalne zawsze były ważne dla niej i dla całego ruchu. Ale to, co wtedy zobaczyła stało się inspiracją do szukania nowych możliwości pomnażania dochodów.
Zwykła wspólnota dóbr, praktykowana przez członków ruchu, nie wystarczyłaby do podniesienia standardu życia nawet najbiedniejszych członków wspólnoty, nie wspominając już o milionach biedaków w Brazylii i na całym świecie. Było potrzebne coś nowego. Pojawił się więc pomysł stworzenie przedsiębiorstwa.
Idea zwiększania dynamiki wspólnoty przez rozwój indywidualnych firm zakładała wspólnotę dochodów. Dochody te powinny być jednak podzielone na trzy dokładnie określone części: samofinansowanie się biznesu, wspieranie kultury dawania, pomoc biednym przede wszystkim tym, którzy mają kontakt z ruchem Focolare. Te trzy cele logicznie odpowiadały charyzmatowi ruchu Focolare. Już na początku życia wspólnoty, w Trydencie, biedni byli podstawową troską wspólnoty: biedni członkowie ruchu i ci, którzy są w bliskim kontakcie z nim. Nie chodziło tylko o pomoc finansową, ale o pomoc w znalezieniu pracy. Część finansów, która miała wspierać formację kulturalną, została przeznaczona na pomoc w integralnym rozwoju całej osoby: bez rozwoju osoby, bez możliwości edukacji, nie ma żadnej nadziei na rozwiązanie problemów socjalnych. Trzecia część dochodów ma podtrzymywać pracę firmy. Przedsiębiorstwo musi rozwijać się i wzrastać, a do tego też potrzebne są środki.
Dziś ekonomię wspólnoty realizuje 771 firm, w 34 krajach: w Ameryce Łacińskiej 179, w Europie Zachodniej 400, we Wschodniej 64 firmy. We Włoszech z inicjatywy 2 osób prowadzone jest przedsiębiorstwo w sektorze samochodowym, które zatrudnia około 900 osób.
Przez pierwsze 10 lat biznesmeni, którzy realizują ten projekt i którzy są związani głównie z ruchem Focolare, chwalą sobie przede wszystkim to, że mogą łączyć wartości, którymi żyją i w które wierzą, z pracą zawodową.
Leo Andriga referował, że podstawową ekonomii wspólnoty jest miłość jako fundamentalne prawo relacji, w przeciwieństwie do ekonomii światowej, w której podstawową zasadą jest zysk. „Wszystko jest miłością. Ekonomia wspólnoty jest projektem opartym na miłości” - cytował Chiarę Lubich. „I chcę wam pokazać, że ekonomia jest, może być i powinna być oparta na miłości” — kontynuował mówca.
Ekonomia wspólnoty jest całkowicie oprata na miłości. „Zastanówmy się, jak i gdzie w tym projekcie przejawia się miłość-agape?” - proponował Leo Andriga. Przede wszystkim w tym, że uczestnicy tego programu dzielą się swoimi zyskami. Tak realizowane chrześcijaństwo oznacza już nie tylko modlitwę, ale także konkretne czyny: kochać pracowników, współpracowników, konkurencję, klientów, dostawców, wszystkich. Musi się zmienić także styl prowadzenia biznesu. Działalność musi być prowadzona zgodnie z Ewangelią, w przeciwnym razie nie będzie ekonomią miłości.
Co oznacza kochać, wierzyć w miłość w życiu ekonomicznym? Ekonomia wspólnoty nie przejawia się tylko w dzieleniu się zyskami, choć to jest najbardziej widoczny jej aspekt, ale także w: zatrudnianiu w trudnych warunkach pracowników, którzy nie dają żadnych gwarancji na zwrot ekonomiczny, ufności dostawcom i klientom nawet w warunkach, w których zwykła logika biznesu nie pozwoliłaby na to. Ponadto miłość to nie tylko dawanie czy robienie czegoś dla innych, ale także życie inaczej, towarzyszenie innym, utożsamianie się z życiem osób żyjących wokół nas, bez narzucania się im. Miłość realizuje się zawsze między ludźmi i zawsze tworzy wspólnotę.
„Ekonomia musi zostać przemieniona przez miłość” - twierdził Leo Andriga. „Jeżeli nie będzie miała duchowego wymiaru, konsumpcja dóbr stanie się konsupcjonizmem, który sprawia, że ludzie stają się puści w środku”.
Jeden z czołowych profesorów ekonomii we Włoszech — prof. Zamagni — uważa, że ekonomia wspólnoty jest rozwiązaniem dla ekonomii przyszłości — kontynuował mówca. Ona też jest najlepszym sposobem na rozwiązanie wielkich zmartwień naszych czasów: głodu, niesprawiedliwego podziału dóbr i nieszczęścia.
31 sierpnia 2002 Papież wymienił osiem wielkich wyzwań stojących przed światem: ochrona życia ludzkiego, promocja rodziny, eliminacja biedy, ochrona praw człowieka, rozbrojenie, możliwość korzystania z medycyny dla każdego, ochrona środowiska, przestrzeganie prawa. „Z naszego punktu widzenia, opartego na naszym doświadczeniu, kultura miłości zastosowana w prawdziwym życiu ekonomicznym będzie miała pozytywny skutek na wszystkie aspekty, o których mówi Jan Paweł II” - podsumował Leo Andriga.
Oprac. Beata Ciastoń
opr. ab/ab