Owoce są dowodem

Ducha Świętego nie da się zobaczyć. Widać jednak owoce Jego działania - jeśli uważnie przyjrzymy się swojej codzienności, dostrzeżemy je wokół siebie

Owoce są dowodem

Wiemy, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Ale nie tylko ono, ale i my sami (...) całą swoją istotą wzdychamy, oczekując — odkupienia. Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości (Rz 8, 22-23, 26)

Skrzynka odbiorcza

„Siedzę z mężem na kanapie, oparł głowę na moich kolanach. Zasnął. Zaraz wstanie, pojedzie do pracy, a mnie zrobi się zimno. I będzie mi brakować tej jego ciepłej głowy, spokojnego oddechu. Boję się, że kiedyś nie będzie chciał tak leżeć. Nie potrafiłabym chyba bez niego żyć. Pomódl się za nas czasem”.

„Właśnie skończyłam studia, fajnie, co? Ostatnio ktoś powiedział przy mnie o jakiejś dziewczynie: dobre ma serce, ale piękna to nie jest, pewnie skończy sama. Przejęłam się tym. U mnie po staremu. Ciągle jestem gruba i nie wiem, czy ktoś będzie chciał się ze mną ożenić. Odezwij się czasem”.

„Byłem dzisiaj na cmentarzu. Na grobie Anki odpadła jedna litera z nazwiska, miałaby 28 lat. Przy dziadkach spotkałem kuzynkę, najładniejszą w rodzinie, powspominaliśmy trochę. W domu mama znowu o umieraniu. Boi się, że będzie wtedy sama. Popłakała się, ja z nią. Nie wiedziałem, co jej powiedzieć, ścisnęło mnie, telewizor tylko ściszyłem”.

„Jak miło czytać wiadomość od Ciebie! Myślałam, że już nigdy się nie spotkamy, a tu proszę, niespodzianka. Ja cały czas jestem w Z. Pracuję w szpitalu, niestety, w papierach, nie przy ludziach. Może tak ma być, sama nie wiem. Kiedy mam okazję, to chodzę do dzieci na onkologię. Pytasz, czy jestem szczęśliwa — a co jest to szczęście? Ściskam!”.

Jakiś deszcz

Jan Tauler, dominikański mistyk z XIV wieku pisał, że Pięćdziesiątnica, że Zesłanie Ducha Świętego jest dniem powrotu do raju. Bo w raju Duch był obecny, a przez ludzką słabość i grzech został utracony. Ale pisał dalej, że ten powrót w sobie bywa procesem bolesnym, bo Duch, przychodząc, opróżnia nas — i napełnia łaską na tyle, na ile nas opróżni. Nie bez powodu nad głowami Apostołów pojawił się ogień. Wypalający, oczyszczający. A samo święto Pięćdziesiątnicy dla Żydów jest rocznicą wydarzenia, kiedy Bóg zstąpił na górę Synaj, a „zstąpił na nią w ogniu” (Wj 19, 18).

Zesłanie Ducha Świętego nie jest jedynie dorocznym świętem Kościoła. Miejscem, w którym możemy doświadczać Jego Zesłania, jest nasza codzienność. Te nasze tęsknoty, jakie w sobie nosimy, codzienne obawy, miłości, przyjaźnie i zmęczenie — to jest „głębia, która przyzywa głębię”. Głębia naszej tęsknoty przyzywa głębię miłości Boga. Jak ziemia, która usycha bez wody i tęskni za deszczem.

Jeśli odnajdujesz w sobie jakąś miłość, jeśli widzisz w sobie radość nie wiadomo skąd albo potrafisz zachować spokój kiedy innym puszczają nerwy, albo umiesz być cierpliwy tam, gdzie innych szlag trafia z niecierpliwości... to nosisz w sobie owoce Ducha. To znaczy, że spadł na ciebie jakiś Deszcz, że przeszedłeś przez jakiś Ogień. Że pozwoliłeś działać w sobie Duchowi Świętemu. Że spełnia się w twoim życiu obietnica Ojca.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama