Szansa jest w słuchaniu

Aby dowiedzieć się, dlaczego młodzież odchodzi od Kościoła, trzeba posłuchać samej młodzieży, a nie "mądrych głów"

Czytałem kolejne relacje z synodu o młodych. Z jednej strony czysto dziennikarskie doniesienia o kontrowersyjnych tematach, które miały synod zdominować: homoseksualizm, celibat czy pedofilia — tak się nie stało. Z drugiej czasem mdłe sprawozdania o tym, jak to Kościół i jego pasterze kochają młodych, a problem mają czasem tylko sami młodzi, którzy nie zawsze chcą tę miłość odwzajemnić; a jeśli to nie ich wina, to już na pewno nie nasza (ani rodziców, ani księży), ewentualnie to zły świat tak ich zepsuł.

Nie wiem, która z tych upraszczających wizji świata jest gorsza. Bo jeśli stanąć bliżej dziennikarzy od tematów podgrzewających atmosferę, to można odnieść wrażenie, że jedynym powodem odchodzenia młodych od Kościoła są skandale i kontrowersyjne tematy. Z drugiej strony narracja, że Kościół świetnie sobie z młodymi w radzi (a przynajmniej robi to nieźle u nas w kraju), trąci brakiem autentycznego zasłuchania w młodych ludzi. Bo gołym okiem widać, że sytuacja się komplikuje.

Warto więc rzeczywiście usłyszeć od młodych ludzi, dlaczego tak jest, także w Polsce. Nie tylko od tych pobożnych, ale też od tych, którzy od Kościoła odeszli. Posłuchajmy ich, nie gorsząc się od razu ani nie oceniając. Zresztą ten brak wystarczającego postawienia młodych w centrum naszego zainteresowania podkreślił na zakończenie synodu sam papież. I niestety, dało się to odczuć w wywiadach z niektórymi biskupami uczestniczącymi w synodzie, którzy niezależnie od tego, czy mówili o młodzieży, czy w ogóle o duszpasterstwie, zasadniczo mieli na myśli to samo: współczesny świat wszystko nam psuje. Czy naprawdę nie widzimy potrzeby poszukania innych odpowiedzi?

Synod jest jednak szansą. Możemy teraz zacząć myśleć o młodych już nie globalnie, ale lokalnie. Dokument końcowy zawiera przecież mnóstwo inspiracji. Jeśli stworzymy przestrzeń do jego wspólnego — świeckich i duchownych — czytania, to może nastąpi przełom. Tylko żebyśmy nie wpadli w stare koleiny: my tu z ekspertami w małej grupie porozmawiamy, gdy tymczasem za ścianą o. Adam Szustak podbija serca Ewangelią. I nie posłuchamy tych zza ściany, bo my przecież wiemy lepiej. Czy aby na pewno?

Ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego”

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama