Szkoły czarodziejów

O Studium Psychologii Psychotronicznej

W ostatnim numerze „Czasu Miłosierdzia”, cytowaliśmy fragmenty artykułu Uczelnia czarodziejów. Artykuł ten, zamieszczony w jednym z grudniowych miesięczników poświęconych magii i okultyzmowi, prezentował nowo powstałą w Krakowie szkołę psychotroniczną. W szkole tej wykładane są między innymi takie przedmioty jak jasnowidzenie, radiestezja, geomancja, tarot, numerologia, astrologia itp. Studentom przedstawiany jest również problem obrony przed czarną magią. Autor cytowanego artykułu, charakteryzując szkołę stwierdza: „Jest to szkoła nowego typu, w której obowiązuje reguła pierwszeństwa praktyki przed teorią, można powiedzieć, że jest to „Szkoła Magii Eksperymentalnej i Praktycznej”, jak w książkach o Harrym Potterze.”1

Nasz region północno-wschodni nie odbiega w promowaniu tego typu wykształcenia od Krakowa czy innych większych miast Polski. W Białymstoku od 1995 roku istnieje pomaturalne Studium Psychologii Psychotronicznej, gdzie oprócz psychologii czy podstaw filozofii, wykładane są, podobnie jak w Krakowie, przedmioty typu astrologia, numerologia, tarot, reiki, chirologia, rytuały ochronne itp.

We wstępie informatora na rok 2002 dla ubiegających się o przyjęcie do Studium, Pani dyrektor zachęca kandydatów do wyboru szkoły, którą kieruje następująco: „Dzięki naszej szkole nauczysz się osiągać sukcesy zgodnie z Twoimi niepowtarzalnymi predyspozycjami i talentami. Poprzez synchronizację wszystkich funkcji Twojego ciała i duszy zaczniesz rozumieć, czuć, słyszeć więcej i głębiej. Żyjąc w zgodzie ze swoją naturą, rozumiejąc swoje miejsce w tym skomplikowanym świecie, możesz pójść jeszcze dalej — zacząć pomagać innym. Znajdując światło w sobie rozjaśnisz drogę innym”.2

Powyższe słowa i idea są piękne. Każdy z nas powinien rozwijać się i pomagać innym. Czy jednak każda droga prowadzi do tego samego celu? Na to pytanie niech odpowie świadectwo studentki, która podjęła naukę w szkole o podobnym profilu jak ta w Krakowie, czy Białymstoku. Studentka w swoim świadectwie dokładnie omawia wykładane przedmioty, opisuje jak wyglądało kształcenie w owej, jak to określa „szkole czarownic” w Łodzi. Podsumowuje zaś wszystko następująco:

„Wpływ, jaki wywarł na mnie fakt studiowania na omówionej uczelni był bardzo destrukcyjny, zrujnowano mi zdrowie i życie, rozintegrowano moją osobowość. Z osoby energicznej, zaradnej, odważnej, twórczej, otwartej na ludzi, ciekawej wiedzy, bardzo rozsądnej i trzeźwo myślącej stałam się osobą nieśmiałą, nieufną, zalęknioną, pozbawioną energii i wiary we własne siły oraz możliwości twórcze. Był czas, gdy odczuwałam taką pustkę wewnętrzną i niemożliwość kontaktu z Bogiem, że towarzyszyły temu fizyczne bóle serca i żołądka. Ówczesny mój stan emocjonalny to była huśtawka nastrojów zupełnie nie do opanowania. Irracjonalny lęk i chaos panujący we mnie oraz niemożność zebrania i uporządkowania myśli sprawiały, że po całych dniach siedziałam na krześle i denerwując się coraz bardziej nie byłam w stanie wyjść z domu lub zająć się czymkolwiek. Jedyne, do czego jeszcze byłam zdolna, to czytanie moich magicznych książek w poszukiwaniu rady na moje złe samopoczucie. O niczym innym niż tematy psychologiczne i magiczne już nie potrafiłam z ludźmi rozmawiać. Zaczęłam się izolować od ludzi, denerwowali mnie i drażnili, zupełnie bez powodu. Próbowałam chodzić do kościoła i brać czynny udział we Mszach Świętych, lecz bardzo źle się tam czułam, obecność ludzi mnie drażniła, miałam zawroty głowy, uczucie wychodzenia z własnego ciała, męczyły mnie mdłości, robiło mi się słabo, nękały duszności i ataki suchego, duszącego kaszlu, miejsca na ciele, gdzie podczas inicjacji reiki wpisano mi symbole inicjacyjne piekły i bolały jakbym miała powbijane tam szkła, czaszkę ściskała żelazna obręcz, głuchłam na lewe ucho i ślepłam na lewe oko. Podczas cichej modlitwy łapałam się na tym, że mieszam jej tekst z jakimiś magicznymi formułami lub że ktoś drugi we mnie naigrywa się i wyśmiewa Mszę Świętą, celebransów oraz uczestników Mszy Świętej. Denerwowało mnie to bardzo, gdyż czułam się winna takiemu stanowi rzeczy i zupełnie zdezorientowana, gdyż nie rozumiałam zupełnie tego, co się działo. Wstydziłam się i bałam, czułam się wyobcowana, odrzucona, opuszczona, zupełnie samotna. Przed tymi raniącymi mnie boleśnie i wpędzającymi w rozpacz odczuciami uciekałam w jeszcze większą samotność, izolując się coraz bardziej od ludzi i zamykając w czterech ścianach mieszkania. Tutaj znowu denerwowała mnie obecność mamy i cioci, nawet ich głosy przeszkadzały mi i drażniły. Dochodziło do częstych i ostrych awantur. Także ludzie z uczelni, na spotkanie, z którymi zawsze czekałam z utęsknieniem, zaczęli mnie drażnić swoim egoizmem, swoimi przechwałkami, złośliwością, oziębłością, cynizmem i twardością serc, które z biegiem czasu zaczęłam coraz bardziej dostrzegać. Najlepiej czułam się sama w towarzystwie moich magicznych książek i zabiegów. Wreszcie przyszedł czas, że i one zaczęły wzbudzać we mnie fizyczne mdłości [...]. Mając za sobą niedawny rozwód z alkoholikiem opętanym manią samobójczą, zaginięcie wówczas mojego 29-letniego jedynego syna, utratę na skutek oszustwa wszystkich oszczędności, jakie posiadałam, pozostając bez pieniędzy i możliwości uzyskania pracy, znajdując się w stanie ciągłego odczuwania cierpienia i niepokoju, uznałam bezsensowność i bezcelowość mojego życia, gdyż nie znajdywałam wówczas wyjścia z sytuacji. Złapałam się na tym, że moje myśli coraz częściej krążą wokół samobójstwa. To był dla mnie wstrząs, który obudził mnie z koszmaru, w jakim dotychczas żyłam. W jednej z moich książek znalazłam formułkę prośby do Boga o uwolnienie od krzyża cierpień, jaki dźwigam. Zaczęłam, z wielkim lękiem, przez kilka dni, obsesyjnie wręcz ją powtarzać dodając wszelkie prośby do Boga, jakie akurat przychodziły mi do głowy. Przez tydzień non-stop modliłam się, płakałam, modliłam się, modliłam się do Boga, do Jezusa, do Ducha Świętego. Nie wychodziłam z domu, prawie nie ruszałam się z miejsca, płakałam i płakałam, aż opadłam całkowicie z sił. Dobry Bóg zareagował bardzo szybko. Na drodze mojego życia postawił księdza egzorcystę, wspaniałego człowieka, ludzi pracujących w Radiu Maryja oraz panią Łobaczewską ze Stowarzyszenia Obrony Rodziny i Jednostki oraz inne osoby duchowne i świeckie, które pomogły mi odzyskać Boga, siebie i chęć do życia.

Dzisiaj, gdy mój stan psychofizyczny jest prawie zadowalający, dziękuję Bogu Ojcu, że jest, że czuwa nade mną, że postawił tych ludzi na mojej drodze, a tym ludziom dziękuję za to, co robią dla drugiego człowieka, i za to, jacy są. Smuci i niepokoi mnie jednakże fakt, iż moi znajomi z uczelni, pomimo wysłanego przeze mnie do nich listu, w którym ostrzegałam ich przed skutkami dalszego wiązania się z uczelnią, do dnia dzisiejszego nie odezwali się do mnie; mój syn też nie odnalazł się. Oddałam ich wszystkich i mój ból, moje cierpienie związane z nimi Jezusowi i Jego Miłosiernej Miłości.

Ludzi, którzy mają zamiar podjąć naukę w uczelni o podobnym profilu kształcenia jak uczelnia opisana przeze mnie, lub na wszelkiego typu podobnych kursach albo już się tam znaleźli, bardzo proszę, aby dla własnego dobra, zrezygnowali z tego pomysłu, gdyż prócz strat i cierpień, nie zyskają niczego.

Ludzi, którzy uwikłali się we wszelkie niekonwencjonalne, alternatywne związane z magią działania i przedsięwzięcia, informuję, że jest możliwość, całkiem realna, powrotu do normalnego życia. Nie jest to łatwe, ale warto. Świat bez iluzji jest o wiele ciekawszy, życie pełniejsze, a człowiek naprawdę wolny. Zawalczcie o siebie, o swoje życie, o swoją prawdziwą wolność, bardzo was o to proszę. Bóg zawsze, w tej walce, będzie walczył za was, stając po waszej stronie do walki z mocami zła i ciemności, tylko pozwólcie Mu na to.”3 opr.Joanna Jarzębińska-Szczebiot, Marek Szczebiot

1 Stefański L.E., Uczelnia czarodziejów. Czwarty Wymiar 2002 nr 12, s. 40.

2 Studium Psychologii Psychotronicznej (2002), źródło: www.studioastro.com.pl

3 Wojna psychologiczna walką o rząd dusz, czas apokalipsy już się zaczął. Świadectwo studentki. Źródło: www.radiomaryja.pl/newv/pol/wersja2002/index.html

 

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama