Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (28/2000)
Decyzję o sprzedaży PZU konsorcjum Eureko/BIG Bank Gdański minister Emil Wąsacz obwieścił z triumfem, twierdząc, że jest to jego najbardziej udana prywatyzacja. Po roku od wypowiedzenia tamtych słów sejmowa komisja Skarbu Państwa postanowiła złożyć do premiera wniosek o odwołanie ministra Wąsacza ze stanowiska właśnie za prywatyzację PZU. Przeciw głosowali posłowie SLD, w tym Wiesław Kaczmarek, oraz Unia Wolności. Za odwołaniem byli zaś koledzy ministra z AWS. Polityka jest niewątpliwie rzeczą skomplikowaną i niejednej osobie przyjdzie się zastanawiać, jak to się stało, że z prywatyzacji PZU w wykonaniu ministra Wąsacza zadowoleni są politycy SLD.
Dlaczego ministrowi Emilowi Wąsaczowi mogło zależeć na sprzedaży akcji PZU konsorcjum Eureko, skoro prezesem tej firmy jest portugalski socjalista związany bliżej z SLD niż AWS, a w polskiej prawicy z pewnością trudno znaleźć kogoś, kto byłby z nim w dobrych stosunkach? Na dodatek główną firmą Konsorcjum jest sztandarowy bank nomenklatury BIG BG. Wiele wskazuje na to, że w wypadku prywatyzacji PZU mamy do czynienia z pewnego rodzaju porozumieniem politycznym ponad tradycyjnymi podziałami na lewicę i prawicę. Od wielu posłów AWS można usłyszeć, że polscy biznesmeni — nawet ci, którzy swoje majątki zbudowali głównie na politycznych kontaktach z postkomunistami — to „bardziej kontrolowany kapitał niż inwestorzy zachodni”.
Umiejętną politykę prowadzą również postnomenklaturowi biznesmeni. Prezes Bogusław Kott nie tylko potrafił spowodować, aby na stanowisku jego doradcy zasiadł jeszcze przed wyborami w 1997 roku późniejszy lider AWS—SKL, ale już po wyborach potrafił szybko zbudować sobie dobre relacje z najbardziej wpływowymi osobami w otoczeniu Mariana Krzaklewskiego. Dzięki takiej polityce obłaskawiania AWS stało się możliwe, że za rządów AWS sztandarowy bank nomenklatury przeprowadził to, co nie udało się środowiskom związanym z SLD wcześniej — przejął największą firmę ubezpieczeniową. Już wiele lat temu prof. Jadwiga Staniszkis stwierdziła, że jednym z celów działania postkomunistów w gospodarce jest przejęcie kontroli nad sektorem finansowo-ubezpieczeniowym. To właśnie „zagrożenie procesu prywatyzacji PZU” wywołało taką reakcję ze strony polityków lewicy.
W czasie rządów koalicji AWS—UW pojawiło się kilka możliwości naruszenia gospodarczych interesów postkomunistów. Okazji, do których prawica odnosiła się jednak raczej niechętnie. Tak jakby stanowiły niechciany i krępujący prezent. Zachowawcza postawa prawicy w tych wypadkach pokazuje, że po stronie AWS nie ma woli naruszania obecnego „układu” polityczno-biznesowego. Wielka natomiast jest obawa związana z procesami globalizacji i zachodnim kapitałem rządzącym się prawami gospodarki, a nie polityki. W rzeczywistości AWS, stojąc przed wyborem: globalizacja czy dekomunizacja, postawiła na „przewidywalny polski kapitał”. Łatwiej dogadać się ze swoimi, choćby nawet byli „czerwoni”.
opr. mg/mg