Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (49/2000)
Budowa drugiej nitki gazociągu jamalskiego, łączącego Rosję z Niemcami, budzi emocje nie tylko w Polsce. Pozornie nie ma nic złego w tym, że Rosja wykorzystuje swoje atrybuty na rynku europejskim (a ma ich niewiele) i rozbudowuje sieć gazociągową. Niepokój wywołują jednak rosnące wpływy rosyjskiego monopolisty - Gazpromu - w którym udziały ma państwo, ale także członkowie armii, KGB, ich rodziny oraz przedstawiciele nieformalnych struktur. Firma o niejasnych powiązaniach, finansach i inwestycjach jest największym rosyjskim eksporterem, wizytówką państwa i przyczółkiem jego gospodarczych i politycznych wpływów. Przez rozbudowę sieci firm-córek Gazprom próbuje opanować rynek energetyczny byłych państw radzieckich oraz krajów Europy Środkowej. Po wejściu tych państw do Unii Europejskiej zachodni rynek stałby przed nim otworem, tym bardziej że ceny rosyjskiego gazu są o wiele niższe od zachodniego. Całkowicie od rosyjskiego kurka uzależnione są już: Mołdawia, Ukraina, Bułgaria i Słowacja, które na dodatek nie mają czym zapłacić za dostarczany gaz. W zamian za długi Gazprom próbuje przejąć lokalne sieci tranzytowe lub firmy zajmujące się dystrybucją gazu. Udało mu się to w Bułgarii. W innych państwach próbuje też przejąć lokalne gazociągi (Ukraina, Słowacja) lub kontrolować firmy chemiczne (Węgry). Gospodarki większości tych państw nie są jeszcze na tyle silne, by uniezależnić się od rosyjskich dostaw surowców strategicznych i uchronić inne dziedziny gospodarcze od rosyjskiego wpływu. Jedynie Czesi zdecydowali się na sprowadzanie droższych surowców energetycznych z Niemiec i Norwegii, co dało im bezpieczeństwo energetyczne. O tym, że Gazprom próbuje przeniknąć także do innych dziedzin gospodarczych, świadczy chociażby budowane w Polsce, bez wiedzy naszych władz, potężne łącze światłowodowe, zdolne w najbliższej przyszłości przejąć usługi telekomunikacyjne Wschodu z Zachodem. To zapowiedź potężnych wpływów i pieniędzy. Infostrada powstaje bez zezwoleń, a mimo to podpisano już kontrakty na dzierżawę linii firmom zajmującym się międzynarodowym transferem danych. Taką samą infostradę Gazprom buduje wzdłuż rurociągów niemieckich, z których korzysta. Agresywne i balansujące na granicy prawa działanie firm powiązanych z Gazpromem nakazuje wobec nich szczególną ostrożność. Również ze względu na ich powiązania: najczęściej tworzą je postkomuniści i dawni członkowie służb bezpieczeństwa. Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Polsce minister spraw zagranicznych Rosji Igor Iwanow zapewnił, że rosyjskie inwestycje w Polsce nie zagrażają naszym interesom. "Nic o nas bez nas" - skomentował premier Jerzy Buzek. Oby na tę stanowczość nie było już za późno.
opr. mg/mg