Nawet od nich...

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (43/2005)

Jedna z tysięcy szkół mojego województwa, a w niej pani dyrektor. Jak wiele na tym stanowisku, zatroskana o poziom nauczania, kompetencje nauczycieli, o budynek szkolny i otoczenie. Jednak wśród tych pochwał pod adresem pani Elżbiety jest jedno „ale". Jej troska o fundusze na utrzymanie i rozwój szkoły posunęła się tak daleko, że pewnego dnia nauczyciele usłyszeli: „Na szkołę to ja wzięłabym pieniądze także od złodzieja i prostytutki...".

Dziś w Polsce nie tylko szkoły, ale także szpitale, przedszkola, domy opieki społecznej i wiele innych placówek oraz instytucji borykają się z problemami finansowymi. Niekiedy ich znikoma ilość lub wprost brak powodują zamknięcie placówki. Zdarzają się tacy dyrektorzy i kierownicy, którzy swoją pomysłowością i zatroskaniem potrafią uzyskać dodatkowe pieniądze na utrzymanie swoich zakładów pracy.

Ale są i tacy, którym po prostu udaje się to w małym stopniu. I nie jest to oznaka braku odpowiedzialności czy lekceważenia swoich obowiązków, ale trudnej sytuacji ekonomicznej naszego kraju. Powstaje pytanie: czy gdy brakuje pieniędzy na utrzymanie, czy normalne funkcjonowanie np. szpitala bądź szkoły, wolno dyrektorom tych placówek wziąć pieniądze od mafii?

Poruszony problem jest o wiele szerszy i dotyczy wielu z nas. Czy wolno nam kupić cokolwiek, gdy mamy niezbity dowód, że ten towar był kradziony? Czy wolno objąć stanowisko pracy ze świadomością, że poprzednik został zwolniony całkowicie niesprawiedliwie? Prawie każdego dnia wielonakładowe dzienniki naszego kraju wśród setek informacji przekazują także te, które mówią o korupcji, defraudacji, kradzieży, oszustwie, malwersacji, niesprawiedliwości i nieuczciwości. Czy to wszystko robią tylko ludzie niewierzący...?

Niejeden raz zwracano się do mnie z propozycją, bym pozwolił sobie wpłacić na konto parafialne konkretną sumę pieniędzy, z której otrzymam tylko część, np. 20 proc. Oczywiście, nigdy na coś podobnego nie pozwoliłem, bo od początku do końca ten proceder związany był z nieuczciwością. Cóż, wiara w Boga zobowiązuje.

Kończąc, zwracam uwagę na postawione pytania, na które nie pisałem odpowiedzi. Bo według mnie są one nad wyraz oczywiste. Także dla pani Elżbiety, dyrektorki gimnazjum. Żyjmy uczciwie i sprawiedliwie, bo jesteśmy ludźmi wierzącymi... a to zobowiązuje.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama