"Sztuka kłamstwa jest tak stara, jak sama Rosja" - to zdanie z książki Alaina Besancona. Sytuacja konfliktu na Krymie pokazuje, że sztuka ta nadal ma się dobrze
Sztuka kłamstwa jest tak stara jak sama Rosja — to pierwsze zdanie z książki „Święta Ruś” Alaina Besançona, francuskiego filozofa, wybitnego znawcy Rosji. Przez wieki rosyjskie kłamstwa zostały doprowadzone do perfekcji, ale i do bezczelności. Ta perfekcja w połączeniu z bezczelnością pozwoliły Putinowi powiedzieć prosto do kamery milionom widzów na całym świecie, że rosyjskie wojska lądują na Ukrainie, by ratować zagrożony pokój. A przecież te miliony wiedzą, że żadnemu obywatelowi Ukrainy z rosyjskim paszportem czy mówiącemu po rosyjsku nie dzieje się krzywda. Rosja nie miała i nie ma najmniejszych podstaw do wojskowej interwencji. Cała ta polityczno-wojskowa operacja, stawiająca Europę na krawędzi wojny, nie byłaby możliwa bez kłamstwa. Kanclerz Niemiec w rozmowie z Barackiem Obamą miała powiedzieć, że Putin wydawał jej się oderwany od rzeczywistości. Prezydent Rosji jednak ani nie oszalał, ani nie oderwał się od rzeczywistości, tylko perfekcyjnie posługuje się kłamstwem — tym podstawowym narzędziem diabła. Po to, by zrealizować swoje marzenie, czyli odbudować rosyjskie imperium. Putin nie jest pierwszym i zapewne nie ostatnim, który uległ pokusie, o jakiej mówi Ewangelia na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu. W trzeciej pokusie diabeł obiecał Jezusowi wszystkie królestwa świata, jeżeli tylko upadnie przed nim na kolana.
Jest oczywiste, że politycy muszą wykorzystać wszystkie dostępne środki, by powstrzymać Rosję. Nie powinni jednak zapominać, że gra o pokój na Ukrainie i w całym rejonie nie toczy się tylko na poziomie dyplomatycznym czy ekonomicznym — choć tego rodzaju zabiegi są konieczne — ale i na poziomie duchowym. Katolicki biskup pomocniczy Kijowa powiedział na Majdanie: „Być może ktoś sądzi, że jest to walka o terytorium. Jako osoba duchowna powiem wam, że sprawa jest bardziej złożona. Chodzi o walkę dobra i zła. Jest to zemsta diabła za to, że Ukraina zaczęła oczyszczać swą ziemię od znaków diabelskich, od całego tego zła, jakie na niej panowało. Ukraina oczyściła się i oto dotyka nas zemsta”.
Drodzy Czytelnicy, być może w poprzednich latach brakowało Wam na początku Wielkiego Postu wystarczającej motywacji do postu, modlitwy i jałmużny. Realne zagrożenie wojną o trudnych do wyobrażenia skutkach każe pościć, modlić się i dawać jałmużnę.
opr. mg/mg