Globalna rewolucja seksualna

Likwidacja wolności w imię wolności

Globalna rewolucja seksualna

Gabriele Kuby

Globalna rewolucja seksualna

Likwidacja wolności w imię wolności

(fragmenty)

Przedmowa

(...) Jeśli popatrzymy trzeźwo na stan naszego społeczeństwa, na rozbite rodziny, na matki i ojców samotnie wychowujących dzieci, na młodych z głębokimi zranieniami duchowymi, na miliony uzależnionych od pornografii, na miliony wykorzystywanych seksualnie dzieci, na miliony dzieci zabitych w wyniku aborcji i na nasze własne życie, jeśli popytamy nauczycieli, lekarzy, psychiatrów, terapeutów, pracowników socjalnych i pracowników urzędów do spraw młodzieży, to „szczęście” tego rodzaju wydaje się przerażająco dalekie od wolności. Traktujemy młodość jako gwarancję szczęścia, ale tworzymy społeczeństwo, w którym jest coraz mniej śmiejących się dzieci i coraz więcej smutnych starszych.

To wszystko widać jak na dłoni. Szuka się więc przyczyn tego i dyskutuje na ich temat, ale bodaj najważniejsza przyczyna pozostaje tematem tabu: jest nią rozregulowanie norm seksualnych, prowadzące do erotyzacji społeczeństwa. Ponieważ te normy należą do jego „systemu operacyjnego”, są one w każdym społeczeństwie chronione przez sankcje społeczne i prawne. O ile dotychczas głównym miernikiem normalności była monogamia, o tyle teraz jej miejsce zajmują permisywne normy hedonizmu i promiskuityzmu seksualnego, których panowanie narzuca się społecznie i prawnie pod hasłami równości i tzw. antydyskryminacji.

Bajka Andersena Nowe szaty cesarza to genialne ujęcie zakazu przyjmowania rzeczywistości takiej, jaka jest, jej tabuizacji. Tabu pojawia się wtedy, gdy mówienie prawdy zagraża strukturom władzy, która jednak właśnie wskutek tego odcięcia się od prawdy i tak musi wcześniej czy później upaść.

W bajce oszuści wmawiają cesarzowi, że potrafi ą uszyć najpiękniejsze w świecie odzienie, obdarzone tą cudowną właściwością, że będzie ono niewidzialne dla każdego ewidentnego głupca oraz dla wszystkich, którzy nie nadają się na swój urząd. Zatem stwierdzenie, że to, co rzeczywiście nie istnieje, nie istnieje, będzie miało dotkliwe konsekwencje. Dlatego też sam cesarz, który nie chciałby stracić tronu i okazać się głupcem, łapie się na lep oszustów. Wszyscy dają się wplątać w sieć kłamstwa i wzajemnie się upewniają, że widzą to, czego nie ma. Cesarz popada w sytuację przymusu, w której każdy wie, że kłamie. I tylko dziecko odważa się zawołać: „Patrzcie, cesarz jest całkiem nagi!”. Nie ma ono żadnego urzędu do stracenia i żadnej opinii do nadszarpnięcia…

W tej książce przyjmuję właśnie postawę dziecka, opisując demoralizację przez władzę polityczną – demoralizację w podwójnym tego słowa znaczeniu: dobro zostaje nazwane złem, a zło dobrem (demoralizacja poprzez kłamstwo), tak że odbiera się ludziom punkt orientacyjny i odwagę do realizacji powołania do miłości (demoralizacja poprzez zniechęcenie). Opisuję globalną rewolucję seksualną, która postawiła sobie za cel zniszczenie przekazanych przez tradycję systemów wartości wszystkich kultur i religii; ukazuję jej ideowych pionierów, począwszy od rewolucji francuskiej aż do postmodernistycznej ideologii genderowej Judith Butler; wsparcie udzielane agendom tej rewolucji przez międzynarodowe elity polityczne; jej totalitarne oblicze, widoczne na przykład w dokumencie programowym Zasady z Yogyakarty; konkretne formy forsowania ideologii genderowej w społeczeństwie aż po, motywowane politycznie, zmiany języka; zarazę pornografii, przed którą nie chroni się już dzieci i młodzieży; ruch homoseksualny jako aktywny motor napędowy tej rewolucji. Choć zdaję sobie sprawę, że dyskusja o istotnych aspektach tego ruchu nie jest już dziś możliwa bez narażania się na osobiste przykre konsekwencje, w tym obszernym rozdziale przedstawiam fakty, wyniki badań naukowych i moje własne zastrzeżenia. Osobno omawiam chrześcijański stosunek do homoseksualizmu i postawę Kościołów wobec roszczeń ruchu homoseksualnego. Rozdział pod tytułem Edukacja seksualna w szkole i przedszkolu dowodzi szczegółowo, że obligatoryjna szkolna pedagogika seksualna dzieci i młodzieży to aktywna inicjacja do seksualności hedonistycznej, wskutek czego w młodych nie rozwijają się hierarchie wartości i postawy umożliwiające małżeństwo i rodzicielstwo. W przedostatnim rozdziale pokazuję na konkretnych przykładach, że rewolucja seksualna oznacza w sferze politycznej atak na podstawowe wolności demokratyczne, atak skierowany zwłaszcza przeciw chrześcijanom. Wszystko to prowadzi w ostatnim rozdziale do właściwej intencji książki: ostrzeżenia przed nowym totalitaryzmem, który w imię wolności niszczy wolność.

Czytelnik ma prawo wiedzieć, z jakiego punktu widzenia autorka wychodzi. Otóż jako socjolog obserwuję tendencje rozwojowe w społeczeństwie; jako matka trojga dzieci angażuję się w walkę o przyszłość następnych pokoleń; jako katoliczka (od 1997 roku) staram się żyć tak, jak wierzę. Do tego dochodzi życzliwość wobec każdego człowieka, nawet gdy nie podzielam jego poglądów, a on moich. (...)

3. Nowy, „miękki” totalitaryzm?

Wydaje się, że nasze dzisiejsze stosunki są odległe o lata świetlne od nazistowskiego i komunistycznego systemu terroru. Niemniej należy stwierdzić, że pole wolności staje się coraz węższe. Zauważają to najpierw ci, których wartości stają na drodze „możnych tego świata” – dziś są to przede wszystkim chrześcijanie. Włoski pisarz Ignazio Silone, były komunista, wypowiedział myśl: „Nowy faszyzm nie powie: »Jestem faszyzmem«; on powie, że jest antyfaszyzmem” [cyt. w: F. Bondy, Pfade der Neugier, Zürich 1988]. Nie ma dziś żadnego dającego się pokazać palcem państwowego reżimu, który dążyłby wyraźnie do panowania nad światem, ale istnieją „globalne sieci” reprezentowane przez agendy o jednolitym, wszędzie tym samym obliczu.

Wydaje się, że nie ma takiej państwowej ideologii, której uznawanie wymuszano by siłą, ale to złudzenie: nowa genderowa ideologia ugruntowała się mocno w polityce i na uniwersytetach, jakkolwiek de facto najskuteczniej działa w ukryciu. Choć społeczeństwo prawie nie zna tego pojęcia, jest – i to jako całość – po cichu „genderyzowane”. Jak każda ideologiczna utopia, gender chce stworzyć „nowego człowieka”: takiego, który sam siebie kształtuje według własnego upodobania.

Obecnie nie tępi się w Europie jawnie żadnych grup ludności, ale jest ukryty wyjątek: co roku na całym świecie ponad 40 milionów dzieci zostaje przed urodzeniem zabitych w łonach swych matek.

Istnieje zasadniczy porządek demokratyczny, ale istnieją też niekontrolowane przez społeczeństwo siły, które sprawują władzę nad wyborcami i nad wybranymi przez nich politykami: mass media i oligarchia finansowa.

Nie ma dziś żadnej „jedynie słusznej” partii, ale coraz więcej ludzi czuje, że rządzące partie ich nie reprezentują, co wyraża się w rozczarowaniu polityką i w malejącej frekwencji wyborczej.

Nie istnieje żadne ministerstwo propagandy takie jak w III Rzeszy, ale ma miejsce coraz większe ujednolicenie mass mediów, które jednomyślnie propagują rozregulowanie norm seksualnych.

Nie ma urzędu cenzury państwowej, ale jest państwowa i uniwersytecka polityka językowa, która forsuje zasady „nowego języka” w celu stworzenia nowego, „genderowego” człowieka.

Nie ma systemu tajnych służb i jawnej policji stosujących terror, ale wskutek cyfrowego gromadzenia danych stajemy się ludźmi „przezroczystymi”, którym nie pozostawia się już żadnej niszy prywatności – to wstęp do zupełnie nowych form totalitarnej obserwacji i kontroli.

Nie ma sfanatyzowanych mas ludzkich manipulowanych przez przywódcę, ale są zatomizowani, wykorzenieni ludzie, których na razie jeszcze manewry finansowe państwa pozwalają utrzymać w ryzach, ale ich potencjał radykalizacji w przypadku krachu gospodarczego jest nieobliczalny.

Nie ma zakazu wyznawania religii, ale wolność religijna jest chyłkiem redukowana w imię „antydyskryminacji” i podważa się warunki społeczne przekazywania wiary następnym pokoleniom.

Tendencje totalitarne zmieniły kostium i ukazują się dziś w przebraniu wolności, tolerancji, sprawiedliwości, równości, antydyskryminacji i wielości – ideologiczne ruchome dekoracje, które przy dokładniejszym spojrzeniu okazują się pojęciami okaleczonymi i wypaczonymi.

Te procesy są globalne i przeprowadzane w międzynarodowych instytucjach przez wpływowe lobbies. Jądrem tej globalnej rewolucji kulturowej jest rozkład norm seksualnych. Tak jak deregulacja rynków fi nansowych wywołuje nienasyconą pogoń bogatych za coraz większymi pieniędzmi i coraz większą władzą, tak też deregulacja norm seksualnych wywołuje nienasyconą żądzę zaspokojenia seksualnego. Zniesienie ograniczeń moralnych seksualności wydaje się przyrostem wolności, ale prowadzi ostatecznie do niezdolności wiązania się z innymi ludźmi i nawiązywania z nimi twórczych relacji, a tym samym do ruiny struktur podstawowych dla egzystencji społeczeństwa.

Ten, kto dziś na gruncie politycznym, akademickim, medialnym, a nawet kościelnym przedstawia racje za tym, że akt seksualny należy wyłącznie do małżeńskiej relacji mężczyzny i kobiety i że powinien być otwarty na przyjęcie dzieci; kto naukowo rozważa kwestię źródeł, ryzyka i skutków stosunków nieheteroseksualnych albo nawet wręcz przeciwstawia się strategiom rozregulowania seksualnego, naraża się na niebezpieczeństwo wykluczenia z publicznej debaty, napiętnowania obelżywymi słowami, utraty pozycji zawodowej, mobbingu i dyskryminacji, w wieloraki sposób, przez określone grupy interesów. Penalizacja pod zarzutem takich karalnych czynów, jak „homofobia”, „mowa nienawiści” czy naruszanie praw antydyskryminacyjnych, to już w niektórych krajach rzeczywistość – a ich liczba będzie z pewnością rosnąć.

Czy ci, którzy zapewne uważają się za stojących po stronie dobra, gdy dziś tak mężnie potępiają państwowy terror minionego stulecia, są tak samo gotowi przeciwstawić się rosnącemu ograniczaniu wolności w naszych czasach? Granica między opowiadaniem się za wolnością a rezygnacją z niej wyraża się w gotowości zapłacenia za nią dziś ceny, której ona wymaga, a nie w przyłączaniu się do śpiewającego unisono chóru. (...)

Gabriele Kuby, socjolog z wykształcenia i matka trojga dzieci, od czasu przejścia na katolicyzm w 1997 roku zajmuje się w licznych publikacjach i wykładach krytyczną analizą ideologii genderowej oraz jej destrukcyjnym wpływem na współczesne społeczeństwa, jak i przyszłe pokolenia.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama