Człowiek i znaki

Czy do wszystkiego potrzebujemy instrukcji obsługi? Czasem wystarczy myśleć!

Do szczęścia nie są człowiekowi potrzebne
żadne inne znaki niż znaki miłości.

Z pewnością producentom znaków wszelakich powodzi się w naszych czasach zupełnie dobrze. Wystarczy wyjść na ulicę, wejść do jakiegoś urzędu czy kupić jakiś towar, aby stanąć twarzą w twarz z wieloma znakami. Niektóre z nich są użyteczne, jednak wiele z nich jest raczej zbędnych, gdyż informują nas o rzeczach zupełnie oczywistych. Niektóre ze znaków wprowadzają nas wręcz w błąd czy przeszkadzają w samodzielnym myśleniu.

Na jednej z autostrad w Niemczech widziałam znak informujący o samolotach, które podchodzą do lądowania na pobliskim lotnisku. Tego rodzaju znak raczej zwiększa niż zmniejsza stopień zagrożenia w ruchu drogowym. Przecież kierowca nie ma raczej wpływu na tor lotu maszyny podchodzącej do lądowania. Tymczasem znak - „uwaga, samolot” - prowokuje kierowcę do patrzenia w górę. To go dekoncentruje, a przez to zwiększa ryzyko wykonania błędnego manewru i doprowadzenia do kolizji. Oczywiście do kolizji z przejeżdżającym obok samochodem, a nie z podchodzącym do lądowania samolotem.

Spodobała mi się decyzja radnych z holenderskiego miasta Drachten. Otóż cztery lata temu ojcowie tegoż miasta podjęli decyzję o usunięciu z terenu Drachten wszystkich znaków drogowych! Jednocześnie ogłosili, że na terenie ich miasta kierowców obowiązują tylko dwie zasady. Zasada pierwsza brzmi: pierwszeństwo przejazdu ma ten kierowca, który nadjeżdża z prawej strony. Zasada druga jest równie jednoznaczna: jeśli ktoś zaparkuje samochód w taki sposób, że przeszkadza on innym użytkownikom ruchu, to samochód ten zostanie usunięty na koszt kierowcy.

Okazało się, że odkąd w Drachten nie ma już żadnego znaku drogowego, to na najbardziej ruchliwym i niebezpiecznym skrzyżowaniu w mieście - Laweiplein - przez które przejeżdża codziennie 20 tysięcy samochodów, nie doszło do żadnej wypadku drogowego! Tymczasem w tym samym okresie czterech lat, ale przed usunięciem znaków drogowych, na tym ruchliwym skrzyżowaniu doszło do ośmiu wypadków, w których pięć osób zostało rannych, w tym jedna - ciężko.

Wcale nie zaskakuje mnie fakt, że odkąd usunięto znaki drogowe w Drachten, zdecydowanie poprawił się tam poziom bezpieczeństwa na drogach. Brak znaków drogowych zmusił bowiem kierowców do tego, by koncentrowali się na tym, co dzieje się na drodze i by w czasie jazdy nigdy nie wyłączali swojej zdolności myślenia. Jedynymi znakami, które są koniecznie potrzebne człowiekowi do szczęścia na co dzień, to znaki miłości. Inne znaki bywają czasem użyteczne, ale bez nich możemy się obejść. Wystarczy myśleć! Oczywiście pod warunkiem, że myślimy naprawdę, czyli krytycznie i logicznie, a nie jedynie subiektywnie.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama