"Prowadzenie dusz przez słowo

O sztuce kaznodziejskiej bł. ks. Emila Szramka (1887-1942)

Nie zachowało się zbyt wiele kazań księdza Emila Szramka. Na podstawie tych, które dotrwały, jak i publikacji błogosławionego kapłana, możemy z dużą dokładnością odtworzyć jego warsztat twórczy i duszpasterską świadomość, w której sztuka głoszenia homilii jawiła się jako ważna funkcja wychowawcza, a jego refleksje nic nie straciły ze swojej aktualności.

Ksiądz Szramek znał teorię retoryki, której celem było pouczenie, poruszenie i zachwycenie słuchacza, zawarł więc w swoich publikacjach cały „elementarz” kaznodziejski, na który składają się: bardzo staranna kompozycja, obrazowość, operowanie zmiennymi nastrojami: od łagodnego liryzmu po dramatyzm, czasem nawet patos, aby słuchaczami wstrząsnął dreszcz, ale i dobry żart; jak to określał, cała „zwycięska dynamika żywego słowa”.

Przykładem dobrego kaznodziei był dla niego ks. Kapica, o którym pisał: „Nie operował On gładkimi frazesami, ale całkiem oryginalnymi obrazami i argumentami, które szybko rozjaśniały gąszcze wszelkich wątpliwości, uprzedzeń i przesądów, a rzucone potem z afektem, działały siłą lawiny rosnącej i łamały wszelkie opory. Był to mówca z Bożej łaski”.

Ksiądz Szramek miał świadomość tego, iż kapłan powinien przede wszystkim pobudzić emocje odbiorcy, wiedział, że oprócz tematyki dogmatycznej, winny się pojawiać „na ambonie” problemy etyczne, polityczne, że potrzebne są kazania o świętych, katechizmowe i okolicznościowe.

Bardzo interesujące są jego refleksje na temat wykształcenia kaznodziei oraz sposobu przygotowywania homilii. Pisał mianowicie, że kapłan musi mieć wyczucie ducha czasu i jego potrzeb, dlatego pisząc kazanie, należy mieć po prawej stronie Ewangelię — a po lewej różnorodną prasę (na tę różnorodność zwracał dużą uwagę). Podkreślał konieczność stałego dokształcania duchowieństwa, zauważając, że nie może ze skarbnicy mądrości czerpać ten, kto owej skarbnicy nie posiada. Zwracał także uwagę na konieczność dobrego oczytania w literaturze, filozofii, psychologii. Jeśli nie przygotowuje się wystąpienia na piśmie, to — zalecał ks. prałat Szramek — powinna zaistnieć tygodniowa medytacja nad niedzielnym wystąpieniem. Za ks. Kapicą powtarzał, że kazanie to „systematyczne ubieganie się Kościoła o wolną wolę człowieka, by ją pozyskać dla celów nadprzyrodzonych”.

Wskazywał na fakt, że kapłan jest nie tylko szafarzem sakramentów, ale i Bożego słowa. Podkreślał rolę kapłana w rozjaśnianiu sensu Pisma Świętego, wyjaśnianiu jego tajemnic. Słowo, które jest przecież narzędziem pracy kaznodziei, dobrze użyte, może pomnażać wiarę i dawać plon stokrotny. Wykorzystane bezmyślnie, źle, nawet głupio, niszczy sacrum, przynosi Kościołowi szkodę. Sztuka kaznodziejska to „prowadzenie dusz przez słowo”.

„Kazaniu patriotycznemu” poświęcił interesującą rozprawę, której wartości czas nie zatarł, a myśli w niej zawarte nabrały dodatkowej aktualności.

Wzorem kaznodziei patriotycznego dla bł. Emila Szramka był ks. Piotr Skarga. Pisząc o nim, przywoływał słowa Ignacego Chrzanowskiego, że kaznodziejstwo polskie nie poprzestaje na karceniu jednostki, ale walczy z grzechami społeczeństwa oraz państwa, co stanowi jego wielką zaletę. Prawdziwa moralność — pisał ks. Szramek — nie zna podwójnego rachunku: etyka polityczna powinna być taka sama jak indywidualna i należy uczyć solidarnej odpowiedzialności za uczynki dobre i złe. Dlatego z ambon należy nie tylko gromić grzechy, ale i „pielęgnować społeczne cnoty sprawiedliwości i miłości, z których każdy zdrowy patriotyzm się składa”; piętnował „zarozumiałość narodową”, nie wolno, przestrzegał obrazowo, „zaprzęgać Pana Boga na wyłączne usługi własnego narodu lub państwa”, bardzo zdecydowanie gromił też wszelki fanatyzm i polski grzech partyjności.

Podniośle i wstrząsająco brzmią słowa bł. Szramka, że do kazań patriotycznych wypada się przygotowywać na kolanach, nie dając upustu żadnym namiętnościom, z wielkim taktem — a nie tylko odwagą — mówić o sprawach narodowych, za dewizę mając powiedzenie św. Pawła: „Nie będzie bowiem dbał na żadnego osobę Bóg ani się nie zlęknie żadnego wielkości, gdyż on uczynił małego i wielkiego i jednako o wszystkich pieczę ma”. Przykazania Boże są dla wszystkich, zwracał uwagę autor, i nie wolno o nich milczeć przed możnymi. Tym, co dzierżą władzę, trzeba przypominać o obowiązkach względem poddanych. „Państwo jest dla obywateli, a nie obywatele dla państwa”, przypomniał odważnie i mądrze ks. Szramek.

Ważne natomiast wydawało mu się szerzenie kultu świętych polskich, łączące w sobie honor narodowy z myślą o świętych obcowaniu, należy przy tym jednak wskazywać, że na przesłankach uniwersalnych buduje się misja własnego narodu.

Do jakiego stopnia pochłonięty był ks. Emil Szramek problematyką kazań, świadczy Pokłosie homiletyczne z podróży do ziemi Świętej opublikowane w roku 1930. Każde doznanie, każdy zabytek, czy szczegół pejzażowy oglądany w czasie wycieczki natychmiast inspirował myśl o tematyce homilii.

Zachwycając się wyniosłością piramid, potęgą Nilu czy tajemniczością sfinksa — nieustannie odnosił swoje refleksje i odczucia do prawd Bożych, do sytuacji człowieka szukającego Boga i wskazywania mu w krajobrazie, dziełach sztuki i zabytkach śladów Stwórcy. Z każdego słowa ks. Szramka bije głębokie przekonanie, że to wszystko, co oglądamy, można traktować jako Boże znaki, w których rozpoznawaniu ma pomagać wiernym kapłan.

Realizację zasad głoszonych w publikacjach można dostrzec w zachowanych kazaniach ks. Szramka. Świadczą one o wysokiej kulturze estetycznej twórcy, który chce poruszyć, wstrząsnąć lub zachwycić słuchaczy; wywód jest jasny, metaforyka wyważona i niebanalna; symbole, alegorie, figury retoryczne stosowane trafnie i z umiarem, język barwny i bogaty sprawiają, że ich literackość wydaje się oczywista.

Po kilkudziesięciu latach kazania ks. Emila Szramka nie są martwymi tekstami, czas nie ostudził ich żaru i mocy, nie odebrał im głębi, są porywające; zwłaszcza te, w których modli się do św. Andrzeja Boboli, głosi chwałę Matki Boskiej Piekarskiej, czy święci nowy tor kolejowy w Wiśle Głębcach; połączone w nich zostały aktualne wydarzenia z uniwersalnością przesłania.

Jego ostatnie kazanie wygłoszone w Dachau, mające charakter testamentu, jest tekstem niezwykłym zarówno pod względem teologicznym, jak i literackim. Nie sposób czytać je bez poruszenia wewnętrznego. Pisane w nieludzkich warunkach, straszliwej udręce i codziennym zagrożeniu śmiercią, nie ma w sobie rozpaczy i grozy, lecz moc, piękno i świętość. Tę modlitwę, którą kończy ks. Szramek, owo niezwykłe przesłanie, można odmawiać w każdej niedoli, czy życiowej próbie. „Panie, rozpocząłeś w naszych duszach budowanie dzieła! Panie, dokonaj go w nas i przez nas dla wielu czekających braci i sióstr, którzy patrzą na nas i modlą się o nasze zwycięstwo ! A gdybyśmy w Twojej mocy dojść mieli do wewnętrznego zwycięstwa wierności, wówczas »nie nam, lecz Tobie jedynie chwała«. Panie, daj nam odwagę! Panie, daj nam siły! Amen”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama