W mentalności wielu katolików istnieje przekonanie, że bezpośrednio po okresie Wielkiego Postu następują święta wielkanocne. Tymczasem nie jest to prawda
Miesięcznik "Msza Święta" nr 3/2013
Ląd nad Wartą
W mentalności wielu katolików istnieje przekonanie, że bezpośrednio po okresie Wielkiego Postu następują święta wielkanocne. Tymczasem nie jest to prawda. Wielki Post kończy się w Wielki Czwartek Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej. Jej sprawowanie rozpoczyna bowiem najważniejsze wydarzenia liturgiczne w Kościele katolickim – Triduum Paschalnego (z łac. triduum – trzy dni). Jest to jedna uroczystość, rozciągnięta w czasie i przeżywana we wspólnocie Ludu Bożego. Począwszy od czwartku aż do niedzieli wspominamy i uobecniamy zarazem tajemnicę ustanowienia Eucharystii i kapłaństwa, modlitwę Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym (Wielki Czwartek), mękę i śmierć Jezusa na dla naszego zbawienia (Wielki Piątek), oczekiwanie na zmartwychwstanie przy grobie Pańskim (Wielka Sobota) oraz w czasie kulminacyjnej celebracji najważniejszej Eucharystii – zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, przez które pokonał On szatana, grzech i śmierć.
Z liturgią sprawowaną przy ołtarzu w czasie Triduum Sacrum wiąże się też odpowiednia liturgia godzin. Spełnia ona szereg funkcji, między innymi przygotowawczą i uzupełniającą celebrowanie najważniejszych tajemnic naszej świętej wiary. Karty historii liturgii zanotowały, że na przestrzeni wieków chrześcijanie w okresie Triduum Paschalnego gromadzili się na sprawowaniu liturgii godzin. Było to pewnego rodzaju czuwanie razem z Chrystusem i zarazem przeżywanie tego, co On sam przeżywał. Istotą tych celebracji było pozostanie razem z Nim na modlitwie, a przez Niego razem z Bogiem Ojcem. Nabożeństwa te nosiły nazwę ciemnych jutrzni (matutinum tenebrarum). Ten liturgiczny zwyczaj posiada swoją etiologię w Galii, na co wskazuje nazwa, która pojawiła się u P. Abelarda. W pierwszych wiekach ciemne jutrznie były sprawowane w późnych godzinach wieczornych, a kończyły się zazwyczaj nad ranem.
Ceremoniał liturgiczny omawianego przez nas oficjum był szczególnie uroczysty i nakazywał wypełnienie pewnego obrzędu. Odbywał się on przy zapalonych świecach w ciemnym kościele. Przed głównym ołtarzem umieszczano wielki świecznik, który nosił nazwę trianguł. Był on wykonany w formie trójkąta, na którego ramionach płonęło 15 świec, z których 12 oznaczało Apostołów, 2 – uczniów Chrystusa, którzy zwątpili i opuścili Go w cierpieniu, a ostatnia – 15 świeca symbolizowała osamotnionego Zbawiciela.
[…]
opr. aś/aś