Symbolika (III)

Trzecia część rozważań o symbolice liturgicznej

Znak krzyża jest głównym gestem liturgicznym. Początki znaku krzyża sięgają niemalże I wieku chrześcijaństwa. Pięknie o krzyżu mówił Romano Guardini: „(...) jest on znakiem wszystkiego i jest znakiem zbawienia. Na krzyżu Pan nasz odkupił wszystkich ludzi. Przez krzyż uświęca człowieka do najmniejszej tkanki jego istoty. Przeto znak ten czynimy przed modlitwą, by nas tchnął ładem i skupieniem, by naszą myśl, wolę i serce zespolił z Bogiem. Czynimy ten znak na modlitwie, by w nas przetrwało to, czym Bóg raczył nas obdarzyć. Czynimy ten znak w pokusie, by nam dodał siły. W niebezpieczeństwie, by nas ochraniał. Podczas błogosławieństwa, aby pełnia żywota Bożego wstąpiła w duszę, żeby zapłodniła i uświęciła wszystko w jej wnętrzu.

Myśl o tym, ilekroć czynisz znak krzyża świętego. Jest to najświętszy znak, jaki istnieje. Czyń go w sposób właściwy: powoli, szeroko, z namysłem. Wówczas ogarnie on całą twą istotę, postać i duszę, twoje myśli i twą wolę, rozum i uczucie, pracę i wytchnienie; wszystko będzie przezeń utwierdzone, określone i uświęcone mocą Chrystusa, w imię Boga w Trójcy jedynego” (Znaki święte, Wrocław 1982, s. 26-27).

Rozróżniamy mały i duży znak krzyża.

Małe znaki krzyża czynili starożytni chrześcijanie, aby przypominać w ten sposób prawdę o naszym odkupieniu przez krzyż. Według Tertuliana (III wiek) czyniono mały znak krzyża jednym palcem na czole, później również na ustach i sercu.

Obecnie mały znak krzyża czynimy na wargach, rozpoczynając Liturgię Godzin od słów: „Panie, otwórz wargi moje” przed psalmem wezwania w Jutrzni bądź Godzinie czytań. Gest ten nawiązuje w swojej symbolice do cudownego uzdrowienia głuchoniemego. Pan Jezus dotknął go „i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić” (Mk 7,34-35). To właśnie my w momencie chrztu dzięki łasce Bożej otworzyliśmy się na Boga, aby oddawać Mu cześć: wielbić, dziękować, przepraszać i prosić.

Tradycyjnie małe znaki krzyża czynimy na początku słuchania Ewangelii podczas Mszy Świętej lub innej pozamszalnej liturgii słowa, np. ślub bez Mszy Świętej. Czyniąc mały znak krzyża na czole, wargach i piersiach tłumaczymy ten gest w ten sposób, że Słowo Boże przyjmujemy swoim umysłem, zachowujemy w sercu i będziemy je przekazywać innym.

Mały znak krzyża czyni kapłan (ewentualnie diakon) na czole dziecka w obrzędach wstępnych chrztu na znak, że wspólnota chrześcijańska, Kościół przyjmuje je do siebie. Potwierdzają to rodzice i chrzestni dziecka, czyniąc ten sam znak.

Małym znakiem krzyża namaszczamy olejem Krzyżma szczyt główki dziecka (po chrzcie) w chrzcielnych obrzędach wyjaśniających. Biskup podobnie namaszcza czoło bierzmowanego w liturgii tego sakramentu. Również mały znak krzyża stosuje się przy namaszczaniu ołtarza i ścian świątyni podczas liturgii poświęcenia kościoła.

Duże znaki krzyża weszły do liturgii dosyć późno, bo w wieku XI, chociaż pierwsze wzmianki o nich pochodzą z VI stulecia. Dużym znakiem krzyża rozpoczynamy i kończymy czynności liturgiczne, jak Mszę Świętą, poszczególne godziny Liturgii Godzin, używamy go podczas błogosławienia, na rozpoczęcie pieśni z Ewangelii: Zachariasza, Maryi i Symeona podczas wspomnianej już Liturgii Godzin.

Warto wspomnieć, że czyniony duży znak krzyża na początku Mszy Świętej nawiązuje do chrztu, bowiem w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego zostaliśmy ochrzczeni i poprzez ten sakrament włączeni w Chrystusowe kapłaństwo oraz przeznaczeni do czynnego uczestnictwa w Najświętszej Ofierze, nie tyle z obowiązku, ile z potrzeby serca.

Elementy naturalne

Do ważnych znaków należą tzw. elementy naturalne „zapożyczone z przyrody” (J. Wierusz-Kowalski), jak światło, woda, kadzidło, oliwa, wino, chleb, sól, popiół.

Światło

„Najbardziej wymowne są ogień i światło. Świeca gorejąca i spalająca się, a równocześnie dająca światło, jest jednym z najbardziej wymownych symboli” (J. Wierusz-Kowalski).

Chrześcijanie od samego początku używali światła podczas swoich spotkań liturgicznych, przede wszystkim ze względów praktycznych, ponieważ miały one miejsce wieczorem, w nocy lub nad ranem, przed świtem. Chodziło wówczas o rozproszenie ciemności. Od początku też znano symbolikę światła, o której mówiły teksty biblijne. W liturgii jest owa symbolika obecna od wieku VI. Chrystus jest światłością zapowiedzianą przez proroków (Iz 49,6; Łk 1,79). Podczas ofiarowania w świątyni Symeon nazwał Chrystusa „światłem na oświecenie pogan” (Łk 2,32). Św. Paweł oddaje cześć Bogu, „(...) który zamieszkuje światłość niedostępną” (1 Tm 6,16). Pan Jezus sam siebie nazywa światłością świata (J 8,12). Nasze dobre uczynki mają być światłem dla świata, dla bliźnich: „Tak niech świeci światło wasze przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16). O symbolice światła mówili również Ojcowie Kościoła. Na przykład św. Hieronim wspominał, że podczas czytania Ewangelii zapala się światła na znak radości. Zapalano światła przy grobach męczenników. Podczas procesji palono pochodnie. Zwyczaj ten wzięto z tradycji rzymskiej. Od końca średniowiecza, szczególnie zaś od okresu baroku, światło bardziej traktowano jako element upiększający świątynię, podnoszący rangę obchodzonego święta. Mniej zwracano uwagi na symboliczne jego znaczenie.

Używane w liturgii świece powinny być wykonane z wosku lub z materiału doń podobnego. Nie powinny być zasilane tzw. olejem więcej przypominającym naftę niż prawdziwy olej.

Najważniejszą świecą jest paschał symbolizujący zmartwychwstałego Chrystusa. Na paschale umieszcza się symboliczne znaki, które przypominają nam ofiarę Chrystusa złożoną za nas na krzyżu, prawdę, że Jezus jest początkiem i końcem wszystkiego (pierwsza i ostatnia litera alfabetu greckiego), że do Niego należy czas. Paschał w okresie wielkanocnym powinien być zapalany podczas Mszy Świętej, liturgii sakramentów, pogrzebowej (także poza tym okresem), podczas nabożeństw. Po zakończeniu okresu wielkanocnego należy go umieścić w pobliżu chrzcielnicy i ustawiać tam (na czas liturgii), gdzie aktualnie udziela się chrztu.

Świece wolno stawiać na ołtarzu, lecz lepiej je umieścić poza nim. Wolno też ustawić świece na dawnym ołtarzu, jeżeli odległość ołtarza wolno stojącego (posoborowego) nie jest zbyt wielka od wspomnianego ołtarza. Należy stawiać parzystą ilość świec. Stawianie, np. tylko trzech świec jest czymś nieprawidłowym. Wyjątkowo, gdy celebruje biskup diecezjalny, stawia się siedem świec, dla podkreślenia jego funkcji w Kościele lokalnym, a także pełni sakramentu święceń (kapłaństwa). Można siódmą świecę postawić, gdy celebrują inni biskupi.

Podczas Mszy Świętej uroczyście celebrowanej oraz w czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu w monstrancji należy zapalić cztery lub sześć świec. Natomiast przy zwykłym celebrowaniu Mszy Świętej i podczas wystawienia w puszce należy zapalić przynajmniej dwie świece.

Paląca się przy tabernakulum wieczna lampka (polscy biskupi pozwolili, aby była ona zasilana światłem elektrycznym), przypomina o obecności Chrystusa pod postacią chleba, w tabernakulum, o Jego miłości do nas. Troska kapłana, jak i wiernych, aby nie zabrakło światła przed tabernakulum jest postrzegana jako wyraz wiary w obecność Zbawiciela w Eucharystii i naszej do Niego miłości.

Palimy lampki i znicze na grobach naszych zmarłych. Są one symbolem naszej modlitwy o dopuszczenie zmarłych do wiecznej światłości, wyrażają też naszą wiarę w spotkanie ze zmarłymi w wiecznej radości i światłości (cdn).

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama