Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów (AIE) wydało wewnętrzną notę potępiającą teorię „Błąkających się dusz”. O. Guy-Emmanuel Cariot, egzorcysta i rektor bazyliki w Argenteuil ostrzega, że wiele osób, które sądzą, iż otrzymały znaki od zmarłych bliskich, w rzeczywistości pada ofiarą demonicznego zwiedzenia. Dusze z czyśćca mogą natomiast prosić o modlitwę
Temat „błąkających się dusz”, który fascynuje wielu w internecie, stał się źródłem niepokoju w Kościele, ujawniając rozbieżne poglądy wśród egzorcystów, teologów i biskupów. Pojawiły się pytania : Czy zmarłe dusze, za Bożym pozwoleniem, mogą przez pewien czas przebywać na ziemi podczas swego oczyszczenia w czyśćcu? A może taka teza podważa naukę o natychmiastowym sądzie indywidualnym po śmierci?
Dyskusja odżyła w ostatnich miesiącach, gdy Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów (AIE) wydało wewnętrzną notę potępiającą teorię „Błąkających się dusz”, wymieniając w szczególności hiszpańskiego egzorcystę o. Javiera Luzóna Peñę i jego książkę „Las seis puertas del Enemigo: Experiencias de un exorcista” (Sześć bram wroga: doświadczenia egzorcysty) z 2017 r. Dokument, który wyciekł do mediów w kwietniu 2025 r., ostrzegał przed poglądami uznanymi za niezgodne z doktryną katolicką.
Tymczasowo na ziemi?
Spór nasilił się w Hiszpanii po publikacji dzieła innego egzorcysty, o. José Antonio Fortei „Tratado sobre las almas errantes” (Traktat o duszach błądzących) z 2021 r. Obaj autorzy – doświadczeni egzorcyści – sugerowali, że niektóre dusze, zbawione, lecz jeszcze nie w pełni oczyszczone, mogą tymczasowo pozostawać blisko ziemskiej rzeczywistości, prosząc o modlitwę. Początkowo ich książki zostały dobrze przyjęte w niektórych kręgach katolickich, później jednak wzbudziły poważny niepokój biskupów i teologów, którzy obawiali się pomieszania między modlitwą wstawienniczą za zmarłych a zakazanymi formami spirytyzmu.
W rezultacie „Teoria błąkających się dusz” została potępiona przez czołowych teologów i egzorcystów, m.in. ks. prałata Rubensa Miraglię Zaniego, członka AIE w Rzymie – jako teologicznie nie do utrzymania. W rozmowie z „National Catholic Register” (NCR) ks. Zani przypomniał, że „List o niektórych kwestiach eschatologicznych” Kongregacji Nauki Wiary z 1979 r. wyraźnie odrzuca ideę stanu pośredniego, w którym los duszy pozostaje nieokreślony.
Przytoczył także „Praenotanda” (Wprowadzenie do Rytu Egzorcyzmów), które poucza egzorcystów, by nie wierzyli duchom podającym się za osoby zmarłe. Odwołując się do św. Tomasza z Akwinu, zaznaczył, że demony mogą naśladować dusze zmarłych, by siać zamęt i błąd, a stanowisko Kościoła w tej kwestii opiera się na Piśmie Świętym, Tradycji i nauczaniu Magisterium.
„Kto nie zgadza się w tej kwestii – stwierdził – znajduje się poza wiarą katolicką.” Na podstawie swego doświadczenia ks. prałat Zani podkreślił, że prawdziwe uwolnienie dokonuje się zawsze przez autorytet Chrystusa w sakramentach i modlitwie, nigdy poprzez rzekomy kontakt ze zmarłymi.
Pokora i skrucha
W publicznej odpowiedzi na oświadczenie AIE o. Luzón Peña stanowczo odrzucił te zarzuty, twierdząc, że pomijają one szerszą Tradycję Kościoła, ignorują fakt, że jego książka początkowo otrzymała imprimatur diecezjalne (później cofnięte przez hiszpański episkopat w kwietniu 2025 r. po publikacji noty AIE) i mylą hipotezę teologiczną z herezją. Powołując się na śp. o. Gabriele Amortha, współzałożyciela AIE, i jego książkę „Wspomnienia egzorcysty: Moje życie w walce z szatanem”, zauważył, że wielu doświadczonych egzorcystów spotykało się z duszami zmarłych, których pokora i skrucha wyraźnie różniły się od demonicznego zwodzenia. O. Luzón Peña wezwał watykańską Dykasterię Nauki Wiary do oficjalnego wyjaśnienia tej kwestii, by zapobiec zamieszaniu w Kościele.
Po stronie teologicznej tę tezę wspiera również Belg Arnaud Dumouch, założyciel portalu „Docteur Angélique”, którego kanał na YouTube ma ponad 100 tys. subskrybentów. W swojej książce „Les âmes du Shéol” (Dusze w Szeolu) argumentuje, że pojęcie „błąkających się dusz” można pogodzić z klasyczną teologią, jeśli zostanie właściwie zrozumiane. „Te dusze nie są duchami w pogańskim sensie – powiedział Dumouch w rozmowie z NCR – lecz duszami, które – ponieważ nie są jeszcze gotowe na sąd szczegółowy – trwają między tym światem a następnym, w przejściu, jakim jest śmierć. Mogą się objawiać, prosząc o modlitwę, by mogły wznieść się wyżej”. Dodał, że Kościół nigdy nie wypowiedział się ostatecznie w tej sprawie, a choć teologia scholastyczna (ze św. Augustynem i św. Tomaszem z Akwinu) z reguły odrzuca taką możliwość, „pozostaje ona tylko szkołą myśli w eschatologii, nie dogmatem”.
Proces śmierci
Cytując Benedykta XVI (encyklika „Spe Salvi”, 44–45), Dumouch wskazał na fragment, w którym papież odnosi się do „stanu pośredniego między śmiercią a zmartwychwstaniem”, w którym ostateczny wyrok nie został jeszcze ogłoszony. Papież tłumaczy, że niektóre dusze „są już karane lub doświadczają wstępnej formy błogosławieństwa” i że stan ten „może obejmować oczyszczenie i uzdrowienie, przez które dusze dojrzewają do komunii z Bogiem”. Dumouch interpretuje te słowa jako pozostawiające przestrzeń dla teologicznego zrozumienia czyśćca jako przejścia bliskiego ziemskiej rzeczywistości, a nie jako miejsca.
W przeciwieństwie do scholastyki, Dumouch rozróżnia śmierć medyczną i teologiczną, postrzegając śmierć jako proces, a nie moment. Sąd następuje – zgodnie z dogmatem – natychmiast i definitywnie, ale sama droga do niego może przybierać różne formy doświadczenia. Posługuje się analogią do „Wyjścia z Egiptu”: podróż, która miała trwać krótko, stała się dla Izraelitów czterdziestoletnią, oczyszczającą wędrówką przez pustynię, zanim dotarli do Ziemi Obiecanej.
We Francji o. Guy-Emmanuel Cariot, egzorcysta i rektor bazyliki w Argenteuil (gdzie przechowywana jest Święta Tunika, którą Jezus Chrystus miał nosić podczas męki) przyjmuje stanowisko bardziej ostrożne. Na podstawie własnego doświadczenia powiedział, że wiele osób, które sądzą, iż otrzymały znaki od zmarłych bliskich, w rzeczywistości pada ofiarą „demonicznego zwiedzenia”. Choć pozostaje otwarty na debatę teologiczną, ostrzega, że takie teorie mogą być duszpastersko niebezpieczne. Jego zdaniem ryzyko polega na tym, że mogą nieświadomie sugerować, iż człowiek może żyć z dala od Boga, a mimo to mieć po śmierci „drugą szansę”.
„Trzeba przypominać, że to w tym życiu wybieramy Boga, Budowanie swojego życia na przekonaniu, że po śmierci możliwa będzie jeszcze jakaś forma nawrócenia, jest duchowo bardzo ryzykowne. Jeśli to nieprawda – a Tradycja na to nie wskazuje – to będzie już za późno”
– powiedział. Chrześcijańska droga komunii ze zmarłymi – podsumował – nie polega na dialogu, lecz na modlitwie i Eucharystii.
Modlitwa za zmarłych
Powszechna zgoda panuje co do tego, że dusze przebywające w czyśćcu mogą prosić o modlitwę.
Trwający spór odzwierciedla napięcie między ludzkim pragnieniem zrozumienia świata niewidzialnego a roztropnością Kościoła, który strzeże prawdy o zbawieniu.
Podsumowując dyskusję, serwis NCR powołując się na Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina: „Po dziesięcioleciach dechrystianizacji i osłabienia katechezy wielu ludzi szuka sensu w niepewnych miejscach, tym bardziej więc Kościół powinien jasno mówić o tych tajemnicach i dostarczać kryteriów rozeznania między autentycznym doświadczeniem mistycznym a duchowym zwiedzeniem. Ponad wszelkimi kontrowersjami Kościół naucza, że chrześcijańska nadzieja opiera się nie na spekulacji, lecz na komunii. Czyściec nie jest królestwem odrębnym od nieba i piekła, lecz stanem oczyszczenia dusz przeznaczonych do nieba (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1030). Żywi modlą się za zmarłych, a zmarli, oczyszczeni w miłości, modlą się za żywych. Razem tworzą jedną Wspólnotę Świętych - więź łaski i miłości, która zwycięża nawet śmierć.”
Źródło: KAI
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.