Próba podsumowania XX Światowych Dni Młodzieży
Adresaci — wolontariusze i uczestnicy XX ŚDM
Cele prezentacji multimedialnej — wydobycie z całego bogactwa wydarzeń i symboli głównego wydarzenia XX ŚDM jakim była adoracja Jezusa Chrystusa.
- zapoznanie młodzieży z najważniejszymi fragmentami przesłania Benedykta XVI
- za pomocą formy narratywnej pomoc młodzieży w opowiadaniu własnych doświadczeń religijnych
Metody — prezentacja multimedialna
Cel operacyjny 1 części — ukazanie konieczności skupienia się na religijnym charakterze XX ŚDM
1. Kiedy ksiądz Grzegorz zadzwonił do mnie i poprosił o krótki tekst podsumowujący XX Światowe Dni Młodzieży w Kolonii pomyślałem, że to niemożliwe z wielu powodów: m.in. bo upłynęło zbyt mało czasu i jeszcze jest za dużo emocji związanych z bezpośrednimi doświadczeniami, takimi jak organizacja noclegów, posiłki, dojazdy i wiele innych konkretnych elementów wpływających mocno na „wrażenie” (w cudzysłowie) całego wydarzenia.
Jednak po chwili pomyślałem, że XX ŚDM zaczął się według Bożej Opatrzności wcześniej niż ludzkie plany. Zaczął się wieczorem 2 kwietnia 2005 roku, kiedy odczytano powtarzane wielokrotnie przez Jana Pawła II strzępy słów: „Szukałem was, a teraz wy przyszliście do mnie i za to wam dziękuję”. Tak chyba można powiedzieć, że XX ŚDM, który tak bardzo chciał umiłowany Ojciec Święty zaczął się w sobotę o godzinie 21.37 kiedy św. Piotr wypowiedział do Karola Wojtyły słowa: „welcom home, Karol”.
Nie ma sensu przymuszać się, aby pisać o Nim w czasie przeszłym. Otrzymaliśmy Go jako dar i jako tajemnicę. Mieliśmy Go jako dar, przeżywamy jako tajemnicę. I tak w sposób tajemniczy to on otworzył XX ŚDM zbierając młodych w Rzymie i milionach miejsc na ziemi, a zwłaszcza młodych polaków każdego wieczoru o 21.37.
I to jest pierwsze ważne przesłanie: w ŚDM w Kolonii uczestniczyło dwóch papieży. Boża Opatrzność mówiła do nas przez nich dwóch.
Cel operacyjny 2 części — zmiana perspektywy z fenomenu liczb i symboli na osobiste przeżycie XX ŚDM
2. Gdy próbowałem wejść w głąb przesłania Benedykta XVI pozostawionego w Kolonii wyobraziłem sobie o to taką sytuację.
Jest 16 sierpnia w Kolonii wszystko gotowe. Zapisanych jest ponad 400 tysięcy z prawie 200 krajów. Z Włoch zgłosiło się 101.174 młodych ludzi, z Niemiec 83.929, z Francji 38.549, z Hiszpanii 31.908 uczestników. Z Polski, ojczyzny Jana Pawła II swój udział potwierdziło 19.383 młodych chrześcijan. Natomiast z Australii, która stara się o organizację następnych ŚDM w 2008 r. przybyło 2.216 pielgrzymów. 24.237 młodych chrześcijan przyjechało z USA, 6.845 z Kanady i 4.478 z Brazylii.
Jest już obecnych 7 tysięcy dziennikarzy. Jest amerykański Reuter, francuska AFP, włoska ANSA, a także agencje katolickie. Kamery włączyła włoska telewizja publiczna RAI oraz wielcy międzynarodowi nadawcy jak CNN i BBC.
Z kardynałem Joachimem Meisnerem czeka 800 biskupów. I oto ulicą idzie trzech młodych ludzi. Tylko trzech. Widać, że to pielgrzymi. W ręku mają fotografię Jana Pawła II. Wszyscy dziennikarze zaczynają nadawać komentarze o kompletnym fiasku spotkania. Nazywają ich trzema ostatnimi muszkieterami młodych chrześcijan, biegną w ich kierunku zrobić wywiady. W tym czasie wszyscy odpowiedzialni patrzą po sobie, patrzy też ksiądz Grzegorz na Monikę jego wzrok jest pytaniem „a inni zapisani?”
Tylko kardynał Meisner był spokojny. Otworzył drzwi katedry Kolońskiej i w ciszy prowadził młodych na adorację. Długo klęczeli i modlili się. Potem wstali i poszli do pobliskiego domu starców. Dzielili się z osobami starszymi swoim czasem, dopytywali, słuchali. Zjedli z nimi obiad. Później zasiedli przed komputerem i wysłali setki maili i sms-ów do swoich przyjaciół.
Benedykt przybył do Kolonii 18 sierpnia w południe. Zrezygnował z podróży statkiem i papamobile poszedł z trzema młodymi wprost do katedry. Po drodze dziennikarze podsłuchiwali co im mówi i słyszeli:
Żaden z dziennikarzy nie nazywał tych młodych jak Benedykt. On mówił: wy jesteście Mędrcami pełnymi zdziwienia wobec tego, co widzicie; niebo na ziemi i ziemia w niebie; Bóg w człowieku i człowiek w Bogu; widzicie zamkniętego w malutkim ciele tego, którego nie może objąć cały świat. Dlatego wpatrujmy się ze zdziwieniem w Chrystusa obecnego w Tabernakulum miłosierdzia, w Sakramencie Ołtarza.
Następnego dnia lotniska i dworce zapełniły się młodzieżą z całego świata. Dziennikarze słuchali konferencji prasowej rzecznika prasowego Stolicy Apostolskiej Joaquina Navarro-Valls, który mówił o znanym z fizyki pojęciu „rozszczepienia atomu” w najbardziej ukrytym sercu bytu. Mówił, że dzięki świadectwu tych trzech młodych mędrców nastąpiła w świecie owa wewnętrzna eksplozja dobra, które zwycięża zło, i która może zapoczątkować inne przeobrażenia, niezbędne do tego, aby odmienić świat.
Dziennikarze z niemieckiego „Bilda”, włoskiego „Corriere della sera” i brytyjskiego „Independent” dopytywali: „to nie będzie happeningu z papieżem jako gwiazdą popu?”. A sami między sobą rozmawiali, że ci młodzi nie pasują do schematu „pobożni i prawicowi”, czy „krytyczni i lewicowi”, bo są mocno skoncentrowani na religijnym zasadach „bycia chrześcijaninem”.
Wieczorem Benedykta słuchały już miliony, do których mówił:
Cel operacyjny 3 części — ukazanie dialogicznego charakteru Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, jako zachęty do kontynuacji rozpoczętego dialogu między Kościołem a młodymi
3. Na koniec spotkania Benedykt wręczył trzem młodym Mędrcom Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego przygotowane na życzenie zmarłego Papieża. Powiedział im, że oczywiście same książki nie wystarczą, ale mają je czytać we wspólnocie. Pomyślałem, że Benedykt XVI, jak jego poprzednik nie traktuje ŚDM jako wydarzenia jednorazowego. Myśli o nim jako przystanku, gdzie młodzi mogą nabrać sił duchowych, aby wrócić do domu inną drogą, drogą pogłębionej wiary. Tak też rozumiem ten tajemniczy dialog Mistrza z uczniami dotyczący problemów pogłębienia ich wiary, który można przenieść do naszych sal katechetycznych, parafii i wspólnot. Ten dialog młodych Mędrców z Benedyktem o symbolicznym wręczeniu młodym Małego Katechizmu mógł się rozpocząć tak:
1. Po co Ojcze Święty wręczasz nam na koniec spotkania kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, czy nie wystarczy nam Katechizm Kościoła Katolickiego?
- Katechizm z 1992 r. to cegła, którego wymiary odrzucają leniwych i zapracowanych.
2. Lenistwo to jeden z grzechów głównych, nie lepiej byłoby zostawić więc leniwych swemu przeznaczeniu?
- Nie, ponieważ Kościół jest katolicki, czyli uniwersalny. Naśladując Chrystusa zwraca się do wszystkich ludzi, każdego języka, koloru skóry, zakładanej moralności. Jesteśmy wszyscy grzesznikami i Chrystus umarł, aby zbawić wszystkich. Jest adresowany do wszystkich.
3. Dlaczego tekst jest podzielony na pytania i odpowiedzi?
- Pycha współczesnego człowieka jest powierzchowną patyną, pod którą roi się od pytań o życie, o śmierć, o prawdę. Odpowiedzi na te pytania zna tylko Kościół; gdyby ich nie udzielił popełniłby grzech zaniedbania. To jest dialog Mistrza z uczniem, oczywiście jak ktoś chce się czegoś nauczyć.
4. Dlaczego we wstępie mowa jest o ewentualnym nauczeniu się tekstu na pamięć?
- nie ma wiedzy bez wyrycia w pamięci tego co się zrozumiało, mówił wielki katecheta o imieniu Jan Paweł II, który w Wadowicach po latach cytował Antygonę z pamięci.
5. Nie można pojąć bez konieczności zapamiętania konkretnych słów?
- Można, lecz to jest trudniejsze. To tak jak w Polsce uczestnicy koncertów Rynkowskiego podczas występów słuchają jego ulubionych piosenek, ułatwia im to rytm, ale od rytmu przechodzą do słów. Jeśli nie znają dokładnie słów, to nie pamiętają nic z tekstów Jacka Cygana, bądź podwójnie meczą się, aby coś sobie przypomnieć.
6. Dlaczego w kompendium dużo jest religijnych obrazów?
- Obrazy sakralne są splendorem chrześcijaństwa, podobają się wykształconym i analfabetom, tym, którzy zmęczyli się czytaniem i tym którzy kochają piękno.
7. Dlaczego obrazy przynależą do artystów przeszłości: od Beato Angelico do El Greco?
- Ponieważ współcześni artyści są spóźnieni w stosunku do ich czasu, są jeszcze zajęcie desakralizacją i nie mają świadomości, że świat jest już wystarczająco zdesakralizowany i ich wkład nie jest już determinujący.
8. W kompendium mogłoby być coś zrobione lepiej?
- Każde dzieło człowieka można jeszcze poprawić i nie trzeba mylić Kompendium z Biblią, która jest napisana pod natchnieniem Ducha Świętego. Na przykład dziesięć przykazań, które są cytowane w różnych formach wewnątrz tekstu, mogłyby być zamieszone w suplemencie obok innych formuł doktryny chrześcijańskiej, aby je łatwiej zapamiętać. Brakuje też koronki do Miłosierdzia Bożego i wiele innych rzeczy można zawsze ulepszać.
9. Dlaczego kompendium jest oprawione?
- Ponieważ musi pozostać na długo w naszych domach, musi być czytane czy tylko często konsultowane, bez obawy, że się zniszczy.
To tyle tej próby podsumowanie tego wydarzenia bo więcej pytań i odpowiedzi nie dosłyszałem bowiem przyłączyło się do Benedykta wielu młodych, którzy dopytywali o Sydney i co znaczą słowa: take up your cross and follow Me?
Cel operacyjny 4 części — wprowadzenie do dyskusji na temat: jak żyć na co dzień wygłoszonym Magisterium Kościoła podczas ŚDM
4. Jak powinien wyglądać „One day after Kolonia?” Nie wolno nam roztrwonić darów, które otrzymaliśmy. Proponuję po 3 postulaty do rozważenia dla pasterzy i dla młodzieży:
Do młodzieży:
ks. Andrzej Kiciński
opr. mg/mg