Marta to imię żeńskie pochodzenia biblijnego. Wśród Żydów nie było jednak zbyt popularne, gdyż w całej Biblii Starego i Nowego Testamentu znajdziemy tylko jedną postać o tym imieniu
Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg.
Marta to imię żeńskie pochodzenia biblijnego. Wśród Żydów nie było jednak zbyt popularne, gdyż w całej Biblii Starego i Nowego Testamentu znajdziemy tylko jedną postać o tym imieniu. To siostra Marii i Łazarza z Betanii, miasteczka położonego ok. trzy km na wschód od Jerozolimy, tuż za Górą Oliwną. Rodzeństwo mieszkało razem w dość dużym domu, a ich rodzina cieszyła się ogólnym szacunkiem (co widać choćby po reakcji tamtejszej społeczności na śmierć Łazarza). Cała trójka to byli bliscy przyjaciele Jezusa. Nauczyciel z Nazaretu często bywał u nich gościem, lubił tam przebywać.
To właśnie Marta dbała o dobrą atmosferę w domu. Uczynna i zatroskana o każdy szczegół, tworzyła przyjazny klimat. Była bezpośrednią i życiowo zaradną kobietą. Potrafiła reagować, gdy sytuacja wymykała się jej spod kontroli. Potrafiła działać. To ona dbała o gościnę Jezusa (Łk 10), to ona posłała po Mistrza, gdy zmarł Łazarz i ona wybiegła mu na spotkanie (J 11). Maria, jej siostra, miała inne usposobienie. Romantyczna, bardzo wrażliwa i spokojna wolała pozostawać w cieniu. Gdy przychodził Jezus, bardzo chciała Go słuchać. Gdy zmarł jej brat, na osobności opłakiwała swą stratę.
Imię Marta (aram. מרתא, gr. Μάρθα) wywodzi się z języka semickiego, aramejskiego lub hebrajskiego (oba są językami Biblii). Choć najczęściej jest tłumaczone jako „pani domu, gospodyni”, to źródłosłów imienia znajduje się w czasowniku מרר (marar), który oznacza „być gorzkim”, „być strapionym” (zob. Hi 27,2 czy Rt 1,20). Od niego pochodzi częsty biblijny przymiotnik מר mar (gorzki) czy מרה mara (gorzka). Trzeba tu od razu zaznaczyć, że hebrajska idea gorzkości ma związek z jednej strony z żalem, strapieniem, smutkiem, ale z drugiej strony z siłą. Posiłek o posmaku gorzkim jest posiłkiem o „silnym” smaku. Analogiczny rdzeń w j. ugaryckim, arabskim i aramejskim oznacza „wzmacniać”, jak też „błogosławić” czy „nakazywać”. Zapewne i takie znaczenia były w świadomości blisko zaznajomionych z aramejskim i staroarabskim użytkowników języka hebrajskiego.
W Wj 1,14 czasownik marar oznacza niedolę ludu hebrajskiego w Egipcie: Uprzykrzali im życie uciążliwą pracą. Na pamiątkę tej niewoli Żydzi mają spożywać gorzkie (mar) zioła (zob. Wj 12,8). Podobnie Ezechiel mówi o swym strapionym (mar) duchu w niewoli babilońskiej (Ez 3,14), a Hiob o swym gorzkim (mar) cierpieniu (9,18). Nawiasem mówiąc, mirra – czyli gorzkawa żywica będąca w Starym Testamencie głównym składnikiem ofiary kadzielnej, a w Nowym Testamencie jednym z trzech darów złożonych nowonarodzonemu Jezusowi – także wywodzi się od tego rdzenia. Symbolizuje Jezusową mękę.
Jednak już w takich tekstach, jak Rdz 49,23, Sdz 18,25 czy Koh 7,26, czasownik marar nie tyle wskazuje na gorzkość czy strapienie, co na siłę. I tak powinien być tłumaczony. W przytoczonym wersecie z Księgi Koheleta kobieta jest nie tyle bardziej gorzka niż śmierć (jak jest w polskich przekładach), ale bardziej wyrazista w swej uwodzicielskiej sile. Rdzeń מרר – powtórzmy to jeszcze raz – wskazuje bowiem nie tylko na gorycz, ale i na siłę.
W języku aramejskim bardziej wyraźne niż w hebrajskim jest użycie rdzenia מר w tym drugim znaczeniu „być silnym”. Z czasem słowo to stało się w obrębie aramejskiego tytułem wskazującym na autorytet. Zaczęło oznaczać „szefa”, zwierzchnika czy władcę. W stosunku do niewolnika oznaczało pana, a w stosunku do domostwa czy ziemi – właściciela. Ta forma ewoluowała do rodzaju żeńskiego מרת mrt, które wymawiano marta. I to w tym słowie szuka się dziś znaczenia imienia Marta[1].
[1] W Puteoli odkryto Nabatejską inskrypcję z 5 roku naszej ery właśnie z imieniem מרת (Marta).
Jest to fragment książki:
Marcin Majewski, Tajemnice biblijnych imion
Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-961-1
Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg. W wielu przypadkach imię tak naprawdę okazuje się kluczem do zrozumienia bohatera, dotyczy to zarówno postaci ze Starego jak i z Nowego Testamentu. W książce nie mogło oczywiście zabraknąć imion najważniejszych, czyli: JHWH i Jezus.
Album jest pasjonującą podróżą po bogatym świecie biblijnej symboliki, prawdziwą skarbnicą wiedzy i – dzięki pięknej ikonografii – niezwykłą ucztą dla zmysłów.
opr. ac/ac