Jezus czeka na nas w niebie

O tajemnicy Wniebowstąpienia Pańskiego i liturgii tego święta

Był czwartek, czterdzieści dni po zmartwychwstaniu. Jezus udał się z Apostołami na Górę Oliwną. Dobrze znali to miejsce. Przyszli tu razem ostatni raz. Po latach Ewangelista Łukasz napisze w Księdze Dziejów Apostolskich, że Jezus „... uniósł się w ich (Apostołów) obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: »Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzicie Go wstępującego do nieba«” (Dz 1,1—9). Jezus wrócił do domu Ojca, aby przygotować w nim miejsce dla nas.

Z ludzkim ciałem i z ludzką duszą, które przyjął w momencie Wcielenia, Syn Boży wraca do Ojca, aby w ludzkiej naturze zasiąść po Jego prawicy. Czyni to własną, Boską mocą — sam wstępuje do nieba, a nie jest wzięty, jak Maryja. Św. Augustyn powie po kilku wiekach, że „w dzień swego Narodzenia Pan dał świadectwo, że jest człowiekiem prawdziwym. W dzień swego Wniebowstąpienia dał świadectwo, że jest Bogiem prawdziwym”. Niektórzy bibliści twierdzą, że w dziele zbawienia dokonanym przez Chrystusa wniebowstąpienie odgrywa równie ważną rolę jak zmartwychwstanie. Teologowie mówią, że Pan Jezus wstępując do nieba, zabrał ze sobą dusze wszystkich ludzi, wyciągnięte po zmartwychwstaniu z otchłani — czyli z miejsca, w którym zmarli przed przyjściem na świat Zbawiciela oczekiwali na Niego. Dzień wniebowstąpienia Jezusa to wielka chwila dla całego rodzaju ludzkiego: miejsce zbuntowanych aniołów zajmują w niebie dusze ludzkie, aby na końcu świata mogły dostać się do chwały także ich uwielbione ciała.

* * *

W 378 roku w tym miejscu wybudowano kościół pod wezwaniem Inbomon, czyli Wejścia. Miał kształt rotundy z otwartym dachem, wskazującym na wydarzenie, które rozegrało się w tym miejscu. W 614 r. świątynia została zburzona. W XII w. na jej ruinach krzyżowcy zbudowali małą ośmioboczną kaplicę. W jej wnętrzu do dziś znajduje się kamień, na którym — jak głosi starożytna opowieść — odciśnięty jest ślad stopy opuszczającego ziemię Jezusa. Chociaż dzisiaj pełni rolę muzułmańskiego meczetu, raz w roku — właśnie w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego — muzułmanie pozwalają katolikom na odprawienie w niej Mszy św.

* * *

Pierwsi chrześcijanie świętowanie uroczystości Wniebowstąpienia łączyli z liturgicznym wspominaniem Zesłania Ducha Świętego na Apostołów. Osobna uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego weszła do kalendarza liturgicznego całego Kościoła w IV wieku. Z czasem tego dnia zaczęto urządzać procesje — na pamiątkę drogi, którą Jezus pokonał z uczniami na Górę Oliwną, skąd wstąpił do nieba. Dawniej kończyło ją trzykrotne podniesienie przez celebransa krzyża ze śpiewem: „Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego”, na który zebrani odpowiadali: „Boga swojego i Boga waszego”. Na znak, że Chrystusa nie ma już na ziemi, po procesji odnoszono do zakrystii symbole Zmartwychwstałego — paschał, krzyż z czerwoną stułą i figurę Chrystusa zmartwychwstałego — znajdujące się od Niedzieli Wielkanocnej na ołtarzu. Obecnie zazwyczaj po odczytaniu Ewangelii gasi się paschał, który następnie odnosi się do zakrystii.

Od V wieku — najpierw w nękanej klęskami żywiołowymi Francji, a następnie w całym Kościele powszechnym — w poniedziałek, wtorek i środę poprzedzające uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego odbywają się procesje błagalne o dobre urodzaje. W Polsce przyjął się zwyczaj organizowania nabożeństw z procesjami do przydrożnych krzyży, a czas, w którym się odbywają, nazywa się Dniami Krzyżowymi.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama