Czy teologia potrzebna jest do zbawienia?
W jakiego Boga wierzę? Czy jest to Bóg z lat dziecinnych, trochę jak dobry czarodziej z baśni? Czy jest to Bóg sprawiedliwy, który karze nieuchronnie najmniejsze nawet przewinienia, lub może ten, który daje się przekupić różnymi umartwieniami, a może jest to „dobry wujek”, którego zadaniem jest robienie nam prezentów? Jaka jest moja wiara, jak zmienia i kształtuje ona moje życie?
Większość z nas uważa się za chrześcijan. Poznaliśmy naukę Chrystusa, przeżyliśmy dziecięce spotkania z Nim. Lecz lata dziecięce mijają, zaczyna się dorosłość. I wraz z upływem czasu i zmianami, które w nas zachodzą powinno zmieniać się i pogłębiać nasze rozumienie Boga. Nasze odchodzenie od Boga jest często odchodzeniem od Boga naszego dzieciństwa. Przypomina ono czasem drogę uczniów, którzy smutni uciekali, odchodzili z Jerozolimy drogą do Emaus. Oni poznali Jezusa, byli Jego uczniami, lecz nadszedł czas próby, Wielki Piątek, i oni nie mogli zrozumieć tego co się wydarzyło.
My też odchodzimy od Boga, od wiary, bo obraz Boga, który sobie stworzyliśmy nie pasuje do tego co dostrzegamy, czego doświadczamy. Uczniowie odchodzili smutni i nie byli w stanie rozpoznać Jezusa w postaci towarzysza swojej drogi, tak jak my nie dostrzegamy czasem, że On jest towarzyszem naszej.
Prawdziwa wiara musi mieć wpływ na moje życie. Jeśli tak nie jest to wiara nie jest prawdziwa, jest wiarą martwą. Moja wiara kształtuje moje życie. Więc jakość mojego życia, moje czyny, zależą od tego jaki obraz Boga jest centrum mojej wiary. Obraz Boga powinien zmieniać się, wypełniać. Bóg nie może być zamknięty w pojęciu, w definicji. Dlatego każde nasze doświadczenie — doświadczenie sukcesu lub klęski, doświadczenie siły lub słabości — każde takie doświadczenie powiększa naszą wiedzę o nas samych i o Bogu.
Jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie a nasza wiara jest darem, który pomaga nam ten ciężar dźwigać. Wiara jest łaską i darmowym darem ale też zobowiązaniem. Jest jak talenty dane przez pana swoim sługom (Mt 25,14 — 25,30) — mam obowiązek pomnażać powierzoną mi wiarę gdyż inaczej usłyszę tak jak sługa, który zamiast pomnażać — zakopał powierzone mu talenty: „Sługo zły i gnuśny!”(Mt 25,26) i zostanę jako sługa nieużyteczna wyrzucona na zewnątrz „w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”(Mt 25,30)."
Jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie dlatego powinniśmy starać się odpowiedzieć na pytanie, jakie stawia Jezus swoim uczniom: "A wy za kogo mnie uważacie?" To pytanie jest pytaniem o obraz Boga, który nosimy w sercu. To pytanie każe nam zastanowić się nad tym, czym jest Dobra Nowina, jaką prawdę o Bogu i o człowieku przyniósł ze sobą ten, Który zadaje nam to pytanie (Mt 16,15). Co takiego wydarzyło się dwa tysiące lat temu, co przełamało historię ludzkości, historię świata na dwie części. Dopiero wiara w Chrystusa, dopiero przyjęcie Dobrej Nowiny, zmienia człowieka wierzącego w Boga w chrześcijanina.
Chrześcijanin, to ten, który wierzy w Chrystusa, w narodziny, życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, syna Maryi. Chrześcijanami stajemy się dopiero gdy na pytanie "A wy za kogo mnie uważacie?" odpowiemy tak jak Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Ale nie wystarczy by te słowa wypowiadały tylko nasze wargi, odpowiedź musi popłynąć z głębi naszego serca. Nie wystarczy by to było powtórzenie znanych słów, to musi być słowo Boga. Dopiero wtedy usłyszymy: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiło ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie"(Mt 16,17) .
Pierwszy grzech był owocem fałszywego obrazu Boga. Jak pokazuje Księga Rodzaju jednym ze sposobów ingerencji zła w naszym życiu jest właśnie fałszywe przedstawianie Boga. Dlatego jednym ze sposobów obrony, walki ze złem jest szukanie prawdy o Bogu, oczyszczania naszych o Nim wyobrażeń. Możemy próbować zgadnąć jaki obraz Boga nosił w sercu Adam skoro tak łatwo dał się przekonać słowom węża. Możemy zgadywać tylko jaki obraz Boga tkwił w sercu Kaina. Co myślał o Bogu Jakub, gdy oszukiwał niewidomego ojca, jaki fałszywy obraz Boga nosił w sercu Judasz, jaki był Bóg faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Dlatego tak ważna jest dla naszego życia, dla naszej wiary a więc dla naszego zbawienia odpowiedź na pytanie Jezusa: "A wy za kogo mnie uważacie?". Dlatego tak ważne jest badanie w jakiego Boga wierzę, jakiego Boga wyznaję, o jakim Bogu świadczy moje życie. Dlatego teologia jest tak ważna dla mojego zbawienia.
opr. mg/mg