Cierpienie: wartość czy absurd
Cierpienie jest tą rzeczywistością, którą człowiekowi jest bodaj najtrudniej zrozumieć. A jeżeli można by, wbrew regułom języka, dalej stopniować, to powiedzielibyśmy, że jest ono jeszcze trudniejsze do przyjęcia. I jeżeli człowiek staje w swoim życiu wobec wielkich tajemnic, to w ich zbiorze, bez wątpienia, znajduje się tajemnica cierpienia, zwłaszcza cierpienia niesprawiedliwego, z tajemnicą wejścia w to cierpienie samego Boga.
Cierpienie jest apodyktycznym, nieusuwalnym uwarunkowaniem ludzkiego istnienia. Księgą biblijną Starego Testamentu, która cierpienie człowieka sprawiedliwego czyni wprost swoim tematem jest Księga Hioba. Hiob cierpi. Cierpi Hiob — człowiek sprawiedliwy. Dlaczego cierpi sprawiedliwy? Czy cierpienie sprawiedliwego nie jest niesprawiedliwe? Ludzie Starego Testamentu (tak to pokazują tzw. przyjaciele Hioba), rozumieli cierpienie właśnie jako rezultat sprawiedliwości. Jest cierpienie (kara) — musiała wobec tego zaistnieć wcześniej stosowna jego przyczyna (wina). Dlatego też nie chcą słuchać słów Hioba o jego sprawiedliwości; sprawiedliwy, jak mniemają, nie cierpi. Dopiero sam Bóg ujmuje się za Hiobem i zaświadcza o jego niewinności. Przyjaciele tego nie pojmowali. Wiele wieków później nie pojął słów o cierpieniu, wypowiedzianych przez Pana Jezusa, także św. Piotr.
|
Fragment pochodzi z książki: |
ISBN: 978-83-7720-381-1
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2015
Kiedy Pan Jezus zapowiadał uczniom, że będzie wydany, będzie cierpiał i poniesie śmierć, ów pierwszy spośród Jego uczniów wziął Go na bok i zaczął napominać: „Panie, nigdy to nie przyjdzie na Ciebie” (Mt 16,22). Za tę uwagę uczynioną swojemu Mistrzowi spotkała go od Niego niezwykle sroga reprymenda. Było to wydarzenie wyjątkowe, bo przecież nie spotkał go żaden tego rodzaju wyrzut ani wcześniej, ani później. Nie otrzymał upomnienia nawet za to, że zaparł się swojego Mistrza i to przed służącą; nawet za tę lękliwość nie spotkała go tak sroga nagana; za niezrozumienie cierpienia — tak, i to najsurowsza. Dlaczego cierpiał Jezus Chrystus? Dlaczego cierpi człowiek niesprawiedliwie? Dlaczego Bóg, który jest Miłością, pozwala na cierpienia w ogóle, a na cierpienia niesprawiedliwe w szczególności? Pytania te pojawiają się w umysłach ludzi bardzo często i nierzadko stają się przyczyną sprawczą wielkich szkód w ich życiu duchowym.
Powyższe pytania są jednakże przykładami pytań źle postawionych, są pytaniami niejako „wyrwanymi z kontekstu”. Ażeby poprawnie przeprowadzić eksplorację zagadnienia cierpienia, trzeba jego proces poznawczy rozpocząć od „korzenia”, czyli od zainteresowania najbardziej radykalnego, a więc od pytania o przyczynę, czyli o źródło cierpienia.
opr. ab/ab