Życie i działalność Cezarego z Arles
Copyright © Wydawnictwo WAM 2002
Bracia najdrożsi! Proszę was, abyśmy się głębiej zastanowili, dlaczego jesteśmy chrześcijanami i nosimy na czole krzyż Chrystusa. Winniśmy wiedzieć, że nie wystarczy nam przyjąć miano chrześcijan, o ile nie pełnimy uczynków chrześcijańskich. Sam Pan powiedział w ewangelii: „Cóż pomoże, że mówisz do mnie Panie, Panie, a nie czynisz tego, co mówię?” Jeżeli nazywasz się żołnierzem chrześcijańskim i stale się znaczysz krzyżem Chrystusa, a nie udzielasz według swych możliwości jałmużny, nie dbasz o miłość, sprawiedliwość i czystość, to nic ci nie pomoże imię chrześcijańskie.
Znak Chrystusa i Jego krzyż są rzeczą wielką. Dlatego też tym tak drogocennym znakiem winna być znaczona rzecz wielka i drogocenna. Cóż pomoże, że zrobisz pieczęć ze złotego pierścienia, a w środku ukryjesz cuchnące plewy? Cóż pomoże, że znak Chrystusa kładziemy na czole i na ustach, jeżeli w środku, w duszy, magazynujemy występki i grzechy? Kto źle myśli, mówi i czyni, jeżeli nie chce się poprawiać, to gdy się żegna <krzyżem>, grzechu swojego nie pomniejsza, ale go powiększa. Wielu nawet gdy idzie na kradzież albo popełnić cudzołóstwo, to najpierw żegna się, a przecież nie odwodzą się od złego czynu. Nie wiedzą biedacy, że bardziej zamykają w sobie demony niż je wykluczają.
Kto zaś usiłowałby z Bożą pomocą wady i grzechy odpędzić od siebie i napełnić się dobrymi myślami, ten słusznie kładzie znak <krzyża> na swoich wargach, gdyż usiłuje dokonać takich czynów, które zasługują na przyjęcie znaku Chrystusa. Skoro napisane jest: „Królestwo Boże nie przejawia się w mowie, ale w mocy”, oraz „Wiara bez uczynków jest martwa”, to aby miano chrześcijanina posłużyło nam nie na sąd ale jako lekarstwo, nawróćmy się do dobrych czynów.
Abyście z Bożą pomocą mogli zasłużyć na miano chrześcijan, zachowujcie pokój i zwaśnionych do zgody przywołujcie. Uciekajcie przed kłamstwem, bójcie się niczym śmierci wiecznej krzywoprzysięstwa, nie mówcie fałszywego świadectwa, nie popełniajcie kradzieży. Nade wszystko, jak to już zostało powiedziane, udzielajcie biednym jałmużny według waszych możliwości.
Składajcie ofiary, które na ołtarzu są konsekrowane. Zacny człowiek winien się wstydzić, jeżeliby komunikował z cudzej ofiary. Ci, którzy mogą, niech przynoszą wosk albo oliwę, którą się wkłada do lamp. Sami pamiętajcie o symbolu <wiary> i Modlitwie Pańskiej i uczcie tego swoje dzieci. Nie rozumiem bowiem, z jaką czelnością może ktoś nazywać się chrześcijaninem, skoro nie zna kilku wierszy wyznania wiary i Modlitwy Pańskiej. Wiedzcie, że przed Bogiem staliście się poręczycielami dzieci, które otrzymaliście na chrzcie. Zatem, zarówno wasze własne dzieci, jak też te, któreście otrzymali ze źródła <chrzcielnego>, zawsze pouczajcie i karćcie, aby żyły czysto, trzeźwo i sprawiedliwie. Wy sami tak postępujcie, aby wasze dzieci, o ile zechciałyby was naśladować, nie płonęły z wami w ogniu, ale razem z wami doszły do wiecznej nagrody.
opr. ab/ab