Maryjo, Matko Pięknej Miłości, odkryj sercom zranionym duchem tego świata oblicze prawdziwej miłości.
14 sierpnia 1941 roku. Trzech nagich więźniów kona jeszcze na posadzce bunkra głodowego. Ojciec Kolbe siedzi oparty o ścianę i modli się. Jego twarz promienieje spokojem, bo wszystko już się wykonało. Przez dwa tygodnie karmił współskazańców modlitwą i Różańcem. Podtrzymywał ich na duchu, spowiadał, przygotowywał na śmierć. Intonował pieśni maryjne, które rozchodziły się także po innych celach, zamieniając miejsce kaźni w kaplicę. Kat wchodzi, by dobić ojca Maksymiliana zastrzykiem. A on jak baranek sam podaje mu lewe ramię, szepcząc swoje ostatnie Zdrowaś...
Rozważanie
„A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością” (Rz 5, 7). A co dopiero za nieznajomego? Święty Maksymilian nie znał przecież Franciszka Gajowniczka po ludzku, lecz znał go w Chrystusie. Znał go w Bogu, w którym wszyscy jesteśmy braćmi: „Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci” (1 J 3, 16). Jezus błaga nas, byśmy miłowali się wzajemnie tak, jak On sam nas umiłował, to znaczy z szaloną bezinteresownością. To właśnie jest szczyt miłości, do której wszyscy zostaliśmy stworzeni.
Cytat: Kto kocha Niepokalaną ofiarnie, ten się zbawi, uświęci i innym do uświęcenia dopomoże.
Modlitwa
Maryjo, Matko Pięknej Miłości, odkryj sercom zranionym duchem tego świata oblicze prawdziwej miłości. Prosimy Cię, byś sama przyszła kochać w nas tak jak kocha Bóg: bezinteresownie, bezgranicznie i bez zastrzeżeń.
Przeczytaj dłuższy fragment „Drogi do pokoju” »
Polecamy książkę Wydawnictwa PROMIC: "Droga do pokoju. Codzienność ze św. Maksymilianem Marią Kolbem" »
Scena z życia św. Maksymiliana, krótkie rozważanie, fragment jego pism i wreszcie - postanowienie. I tak krok po kroku, a raczej rozdział po rozdziale kroczymy wraz z nim drogą ku Panu. Pełna pasji biografia świętego, przeplatana anegdotami, mająca moc odmieniania życia.
opr. ac/ac