Świętych obcowanie

O kulcie świętych i kilku postaciach polskich świętych

Parę tysięcy lat temu, zazdrosny o przeszłość i sławę swoich poprzedników, cesarz chiński postanowił, że historia zacznie się liczyć od dnia, w którym wstąpił na tron. Wcześniej miała być pustka. W pierwszej kolejności należało zniszczyć pamięć. Archiwa państwowe, kroniki królestwa i biblioteki wydano na pastwę płomieni. Ale próba unicestwienia historii nie powiodła się. Z narażeniem życia wynoszono nadpalone dokumenty lub ukradkiem sporządzano ich kopie. Cesarz przekonał się, że przeszłość nie umiera, dopóki ktoś pamięta o zdarzeniach oraz o ludziach, ich czynach i myślach, bo pamięć pozostaje najważniejszą częścią tożsamości. W takim kraju jak Polska może widać to wyraźniej niż gdzie indziej, zwłaszcza na przełomie wieków i tysiącleci. Taką sytuację graniczną właśnie przeżywamy — kończy się wiek dwudziesty i zarazem drugie tysiąclecie.

Jakie było milenium, które mija? Można w skrócie napisać, że ten czas nas ukształtował. Umocnił w wierze. Nadał odrębność kulturową, dzięki czemu staliśmy się narodem, który zbudował własne państwo. W XV i XVI wieku osiągnęło ono wyżyny swojego znaczenia i potęgi. W ciągu tysiąclecia nie brakowało dramatycznych prób, upadków i klęsk. Bywało, że dźwigaliśmy się z nich z trudem, lecz jako zbiorowość posiadaliśmy wystarczające zasoby nadziei, Nie ulega wątpliwości, że była ona darem Bożym. Najpełniej dar ten uzewnętrzniał się przez znaki czasu. Szczególnie czytelne stawały się one dzięki obecności, życiu i przykładowi polskich świętych, których portrety przypomnimy na łamach „Gościa Niedzielnego” w wakacyjnym cyklu „Śladami świętych przez tysiąclecie”.

Każda trudna epoka miała swoich świętych. Dla kolejnych pokoleń pozostają oni przede wszystkim świadkami żywej wiary, sługami i służebnicami Boga oraz ludzi. Pochodzili z najróżniejszych środowisk. Byli wśród nich duchowni i świeccy, osoby z koroną królewską na głowie i ludzie prości. Już sama ich obecność nadaje sens przemijającym wiekom. Oto sylwetki niektórych polskich świętych, którzy tak bardzo wpłynęli na duchowy wymiar kończącego się milenium.

Św. Stanisław ze Szczepanowa — biskup krakowski od 1072 roku. Skazany na śmierć z powodu zatargu z królem Bolesławem Śmiałym, którego wzywał do opamiętania. Stał się symbolem odwagi w głoszeniu prawdy, bez względu na cenę, jaką przyjdzie za to zapłacić. Postać opiewana w literaturze i sztuce polskiej.

Św. Jacek pochodził ze starego rycerskiego rodu Odrowążów. Od wieków jest patronem Śląska, dzielnicy o szczególnie dramatycznej historii. Jeden z krewnych świętego do dziś mieszka na Śląsku. Jest inżynierem górnikiem. Kiedyś przeprowadziłem z nim rozmowę dla GN.

Św. Jadwiga zwana jest również Śląską lub Trzebnicką. Żona Henryka I Brodatego. Księżna. Matka trzech córek i czterech synów. Pochodziła z Niemiec. Święta dwóch narodów. Patronuje pojednaniu Polaków z Niemcami. Zamek książęcy zamieniła na celę klasztorną zakonu cysterek w Trzebnicy na Dolnym Śląsku.

Św. Jadwiga z rodu Andegawenów — została królem Polski w 1384 roku. Jak piszą kronikarze, była jedną z najpiękniejszych kobiet ówczesnej Europy. W roku 1386 poślubiła księcia litewskiego Jagiełłę, rozpoczynając w ten sposób chrzest Litwy. Zwolenniczka pokojowego rozstrzygania sporów. Osoba o głębokiej duchowości i kulturze. Swoje klejnoty przeznaczyła na odnowienie Akademii Krakowskiej. Gdy pewien możnowładca skrzywdził prostych wieśniaków, ci szukali sprawiedliwości u króla. Jagiełło kazał naprawić szkody. Jadwiga miała wówczas powiedzieć filozoficznie: „A któż im łzy powróci?”. To zdanie dobrze charakteryzuje jej osobowość.

Św. Jan Kanty studiował w Akademii Krakowskiej. Wyróżniał się wiedzą i świątobliwością. Był profesorem teologii i filozofii oraz kanonikiem i kustoszem kolegiaty św. Floriana w Krakowie. Pielgrzymował do Rzymu i Ziemi Świętej. Pozostawił po sobie 28 obszernych prac. Jan Kanty jest patronem studiującej młodzieży, a także nauczycieli, wychowawców oraz pracowników nauki.

Św. Andrzej Bobola — jezuita, teolog, utalentowany kaznodzieja. Znany z działalności na wschodnich Kresach Rzeczypospolitej w czasach zamętu i wojen. Patron pojednania z naszymi wschodnimi sąsiadami. Zamęczony ze szczególnym okrucieństwem w 1657 roku. Jego dobrze zachowane, mimo upływu lat, zwłoki zagarnęli bolszewicy i wywieźli do Moskwy, by zaprezentować na wystawie osobliwości. Dopiero w 1938 roku przekazali relikwie Watykanowi. Z Rzymu powróciły do Polski.

Św. Klemens Dworzak (Hofbauer) urodził się w Tasowicach na Morawach. Redemptorysta, nazywany apostołem Warszawy, ponieważ w tym mieście pracował wiele lat. Założył szkoły dla opuszczonej młodzieży. W okresie Księstwa Warszawskiego oskarżono go o agitację antyfrancuską i wygnano z Polski. Ostatnie dwanaście lat życia spędził w Wiedniu. Uważany za patrona Czech, Polski i Austrii oraz przyjaciela młodzieży.

Św. ojciec Maksymilian Maria Kolbe — franciszkanin, organizator i twórca Niepokalanowa. Przez jakiś czas pracował w Japonii. Aresztowany na początku wojny przez hitlerowców, więziony był na Pawiaku, a potem w obozie oświęcimskim, gdzie w roku 1941 zgłosił się dobrowolnie na śmierć w bunkrze głodowym za jednego ze współwięźniów.

Życie tych ludzi jest świadectwem epoki, ale zarazem stale aktualnym przesłaniem dla przyszłości.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama