Nadzieja treścią modlitw i refleksji

Rozmowa z bpem Kazimierzem Ryczanem, ordynariuszem kieleckim

11 listopada obchodzimy Narodowe Święto Niepodlegtości. Jaką wartość dziś ma dla nas niepodległość?

- Pytanie to cofnęło mnie głęboko w historię. Kto potrafi dziś wycenić wartość niepodległości? Symboliczny Jurand ze Spychowa, oślepiony, pozbawiony prawicy przez Krzyżaków, który nie zatracił ducha przebaczenia? Mickiewicz-banita, który tęsknił do łąk zielonych? Ksiądz Stanisław Konarski, który wysiłek całego życia złożył w darze polskiej szkole? Powstańcy czasu zaborów wywożeni w kibitkach na Sybir? Drzymała mieszkający w ruchomym wozie? Bite dzieci we Wrześni? Spaleni Polacy i Żydzi w krematoriach obozów koncentracyjnych? Rodacy porozrzucani po Europie, nieposiadający swego grobu? Płacz dzieci i matek? Cierpienia księdza Popiełuszki? Taką cenę, taką wartość ma dziś niepodległość. Wartość to niewymierna. Nie da się jej przeliczyć na rubla ani na euro. Niepodległość dziś ma wartość uśmiechu dziecka. Ma wartość spokoju domu ubogiego człowieka i zapachu chleba, który wyrósł na polskiej niwie. Ma wartość kościoła i melodii dzwonu na Anioł Pański...

Czy niepodległość należy wiązać z religią?

- Niepodległość należy wiązać z ojczyzną. Wiara i religia są zawsze niepodległe. Wiara i religia to obszary niepodległości ojczyzny. Kiedy zaborcy odebrali Polsce niepodległość i wolność, Kościół w swoim wnętrzu zachował niepodległość. Religia i wiara stały się ostoją niepodległości w czasie zniewolenia komunistycznego. Prymas Wyszyński stał się symbolem nieugiętej niepodległości. Kto chce pozbawić niepodległości naród, burzy kościoły, zamyka klasztory, zamyka w więzieniach kapłanów. Niepodległość należy wiązać z ojczyzną, a wiara i religia należą do ojczyzny. Taki wymiar ma niepodległość Polski. Nie mogą temu zaprzeczyć działacze „Solidarności", którzy po stanie wojennym znaleźli pracę w kościelnych instytucjach. To nic, że już tego nie pamiętają i odżegnują się od Kościoła. Niepodległy wierzący naród pamięta i nie wypomina. To wszystko dla niepodległości ojczyzny.

Obok niepodległości zewnętrznej, ważna jest ta wewnętrzna, duchowa...

- Zastanawiam się nad stanem ducha kolaborantów z totalitaryzmem sowieckim. Gotów jestem twierdzić, że na miejscu niepodległości wyrósł duch wasala pragnącego obfitości stołu. Czy zaparli się ojczyzny? Nie. Cenią sobie spokój konsumpcji i dostojeństwo darowanej władzy. Proletariat przecież nie ma ojczyzny. Ideały niepodległości zastępują internacjonalizmem. Ojczyzna jest wszędzie tam, gdzie służy się wasalowi. Bez niepodległości wewnętrznej nie byłoby ani legionów Piłsudskiego, ani ruchu oporu II wojny światowej, ani „Solidarności" - matki dzisiejszej niepodległości. Pustka wewnętrzna prowadzi do utraty niepodległości na polu ekonomicznym i kulturowym, bez jednego wystrzału. Do telewizji wołam: budujcie niepodległość wewnętrzną! To wasza misja wobec ojczyzny.

Jak żyć, by tej wartości nie utracić?

- Nie będę mentorem. Marzy mi się natomiast dom, w którym ojciec i matka rozmawiają z dziećmi o ojczyźnie, o świętach narodowych. Ojciec w domu staje się nauczycielem niepodległości. Marzy mi się szkoła, którą z tęsknotą wspominam z czasów młodości. Moi nauczyciele i profesorowie mówili o Polsce, o niewoli, niepodległości. Z bólem przeżywali sowieckie zniewolenie. Marzy mi się obchód rocznicy odzyskania niepodległości, gdzie kombatanci z rodzicami, młodzieżą, dziećmi oddają hołd tym, którzy orężem, piórem, modlitwą, zbudowali niepodległość. Na Święto Niepodległości, na 90. rocznicę zapraszam wszystkich wierzących. Niepodległość zbudowana jest z ziaren, jak chleb, który spożywamy. Kładziemy ten chleb na patenie. Jest to chleb bardzo ważny i drogi. Przygotowany jest z ziaren męstwa, odwagi, cierpienia, modlitwy oraz miłości do Boga i ojczyzny. Upieczony jest w ogniu walki, niegasnącej nadziei i w gorliwej modlitwie matek, dzieci i wdów. Przyjmij, Panie, ten chleb i przemień na niepodległość współczesnych Polaków, którzy w pogoni za pieniądzem stracili godność, osierocili rodziny i zobojętnieli na losy Prześwietnej Rzeczypospolitej. Ze świętokrzyskim ludem proszę: „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie!".

Nadzieja treścią modlitw i refleksji

Bp Kazimierz Ryczan, urodził się 10 lutego 1939 roku w Żurawicy w woj. podkarpackim. 16 czerwca 1963 roku w Przemyślu przyjął święcenia kapłańskie. Trzydzieści lat później 17 lipca został mianowany biskupem kieleckim. Sakrę biskupią otrzymał z rąk kardynała Franciszka Macharskiego, a ingres do bazyliki katedralnej odbyt się 11 września 1993 roku. 20 czerwca 2008 roku został krajowym duszpasterzem ludzi pracy. Jest profesorem nadzwyczajnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, doktorem habilitowanym teologii, wykładowcą socjologii religii, wykładowcą w Instytucie Teologii Pastoralnej KUL. Otrzymał też honorowe obywatelstwo gminy Żurawica.


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama