Wypowiedź jednego z Ojców X Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów (30.09-27.10.2001)
W sercu głębokich przemian kulturowych biskup, żyjący miłością Boga i «realistycznie otwarty na świat» (Instrumentum laboris, 12), pozostaje nauczycielem ewangelicznej nadziei. Dla naszej generacji Chrystusowe żniwo przemieniło się w globalną wioskę. Nowe wyzwania niesione przez obecną rewolucję kulturową wymagają naszej duszpasterskiej odpowiedzi. Naszym zadaniem jest nieść chrześcijański optymizm środowiskom dotkniętym przez frustrację i zniechęcenie. Ich dramat pozostaje dramatem świata, który dzieli radość i ból rodziny ludzkiej. Główne wyzwanie w obecnym procesie globalizacji stanowi znowu fałszywa antropologia. W poprzednim stuleciu inne fałszywe antropologie wydały owoc w postaci dwóch systemów totalitarnych. Obecnie, w komercyjno-pragmatycznym podejściu, usiłuje się przekształcić wspólnotę ludzką w społeczeństwo konsumpcyjne. W podejściu takim nawet wartości duchowe usiłuje się zastępować przez ich urynkowione namiastki proponowane w ideologii New Age.
Procesy globalizacji, wzmacniane przez wyrafinowaną politykę reklamy, tworzą sztuczne potrzeby i generują nową hierarchię wartości. Łatwiej jest manipulować ludźmi, którzy pragną zaspokoić stworzone sztucznie potrzeby. W kształtowaniu tej nowej mentalności główną rolę odgrywają media. W ich perspektywie to, co istotne, winno być spektakularne. Gdyby Ewangelię Jezusa Chrystusa zastąpić jakąś współczesną wersją «Ewangelii według mediów», prawdopodobnie Niedziela Palmowa byłaby centralnym wydarzeniem historiozbawczym. Nie zauważono by natomiast w ogóle samotnej modlitwy Jezusa w mroku Getsemani.
W obliczu wyzwań niesionych przez nieład «nowego wspaniałego świata» my, biskupi, mamy obowiązek poszukiwać nowych środków ewangelizacji, aby w globalną wioskę wnosić uniwersalne wartości Królestwa Bożego, do których należą: solidarność i świętość, przebaczenie i pojednanie, prawda i wolność. Naszym zadaniem jest również bronić «tej godności osoby ludzkiej, którą objawia w całej pełni tajemnica Wcielenia» (por. Centesimus annus, 47). W globalnym świecie potrzeba nam uniwersalnych wartości, by uniknąć mentalności prowincji, która ignoruje wielkie dziedzictwo kulturowe zarówno humanistycznej, jak i chrześcijańskiej tradycji. Ostatni dramat ataków terrorystycznych ukazał nam, że podstawowe ludzkie wartości są mimo wszystko powszechnie uznawane. Poszukując po tym ataku intelektualnych korzeni fanatyzmu, zauważmy, że również w kręgu kultury zachodniej istniały w ostatnim czasie ośrodki akademickie, które uznawały przemoc za formę społecznego oddziaływania i nawet usiłowały usprawiedliwiać terror jako element składowy tzw. ustawicznej rewolucji.
Kryzys na poziomie uniwersalnych ludzkich wartości jawi się jako kryzys współczesnego humanizmu. Jego początki sięgają dumnej deklaracji Nietzschego o śmierci Boga. W sto lat później jego przejawem stały się dużo skromniejsze stwierdzenia o śmierci człowieka czy końcu podmiotu ludzkiego. Aby ukazać chrześcijańską alternatywę dla podobnych deklaracji, musimy być prorokami nadziei. W globalnym świecie trzeba pochylić się nad bólem konkretnego człowieka, odkupionego przez krew Jezusa Chrystusa. Nie należy optymistycznie oczekiwać, że tych uniwersalnych wartości dostarczą politycy lub biznesmeni.
Podstawowy problem relacji między tym, co uniwersalne, i tym, co szczegółowe, powraca podczas naszych synodalnych dyskusji, m.in. w wypowiedziach dotyczących zasady pomocniczości w życiu Kościoła. Nawiązując do debaty prowadzonej dotychczas w Synodalnej Auli, pragnę zauważyć, że:
1. Istnieją dziedziny wiedzy, w których nie można stosować żadnej formy zasady pomocniczości. Należą do nich matematyka, etyka czy aksjologia. Nie można wprowadzić zasady pomocniczości do matematyki, ponieważ ze swej istoty pojęcia tej dyscypliny muszą mieć charakter uniwersalny i nie mogą ulegać istotnej zmianie w lokalnych systemach. Podobnie nie można stworzyć ogólnej etyki chrześcijańskiej z zasadą pomocniczości, gdyż znowu pojęcia etyczne winny mieć charakter uniwersalny i ich treść nie może zależeć od konkretnego systemu.
2. Gdy mówimy o funkcjonowaniu zasady pomocniczości w lokalnych Kościołach, trzeba wyróżnić dwie zasadniczo odmienne wersje tej zasady: słabą i mocną. Przypadek pierwszy jest niekontrowersyjny i dotyczy praktyki zastosowania do lokalnej wspólnoty ogólnego wariantu zasady; praktyka taka nie wnosi jednak nic nowego do dyskutowanych przez nas kwestii. Przypadek drugi odnosi się do treści zasad o charakterze doktrynalnym. Dotyczy on sytuacji, w której lokalna wspólnota chciałaby samodzielnie decydować, jaki wariant zasady doktrynalnej przyjąć w swej praktyce działania. Według mnie ten wariant zasady pomocniczości jest niemożliwy do pogodzenia z katolicką eklezjologią. Nie może istnieć lokalna teologia katolicka, z tych samych powodów, dla których nie może istnieć prywatna matematyka czy lokalna etyka chrześcijańska.
W konsekwencji, osiągnięcie równowagi między tym, co szczegółowe, i tym, co uniwersalne, między jednością doktryny a bogactwem lokalnych tradycji staje się szczególnie trudnym problemem w naszej globalnej kulturze, gdy trzeba nam jednoczyć zarówno wartości osobowe, jak i ponadosobowe poczucie wspólnoty tworzonej przez relacje międzyosobowe.
Aby nieść nową nadzieję środowiskom pogrążonym w rozpaczy, musimy odsłaniać duchowe piękno tych wartości, które promieniują z Kazania na Górze. To przesłanie nadziei i optymizmu, tak widoczne w encyklikach Redemptor hominis i Evangelium vitae, bywa czasem zniekształcane nawet przez media katolickie, gdy zdroworozsądkowe opinie i sympatie polityczne okazują się dla nich ważniejsze od ewangelicznej prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa. Na progu nowej epoki w historii ludzkości Maryja, Matka Chrystusa, w Magnificat wyraziła swój optymizm, głosząc wielkie dzieła zbawcze ukryte w paradoksach ludzkiej historii. Na progu trzeciego tysiąclecia staramy się naśladować Jej przykład, podkreślając rolę uniwersalnych wartości Bożego Królestwa w naszej globalnej wiosce.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (1/2002) and Polish Bishops Conference