Homilia podczas Mszy św. z okazji przekazania "Instrumentum laboris" II Synodu Biskupów - podróż apostolska do Kamerunu i Angoli 17-23.03.2009
Drodzy bracia w biskupstwie, drodzy bracia i siostry!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, który nas gromadzi dzisiaj na tym stadionie, abyśmy mogli głębiej wniknąć w Jego życie!
Jezus Chrystus gromadzi nas w dniu, w którym Kościół tu, w Kamerunie, podobnie jak na całej ziemi, obchodzi uroczystość św. Józefa, oblubieńca Dziewicy Maryi. Na początku składam najlepsze życzenia tym wszystkim, którzy tak jak ja otrzymali łaskę, by nosić to piękne imię, i proszę św. Józefa, aby ich otoczył specjalną opieką i prowadził do Pana Jezusa Chrystusa przez wszystkie dni ich życia. Pozdrawiam również parafie, szkoły i kolegia, instytucje, nazwane imieniem św. Józefa. Dziękuję arcybiskupowi Jaunde, Tonyé Bakotowi, za miłe słowa i kieruję gorące pozdrowienia do przedstawicieli Konferencji Episkopatów Afryki, którzy przybyli do Jaunde z okazji ogłoszenia Instrumentum laboris II Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Afryce.
Jak możemy pojmować szczególną łaskę tego dnia? Za chwilę, pod koniec Mszy św., liturgia ukaże nam punkt kulminacyjny naszej medytacji, kiedy zabrzmią słowa: «Boże, nasz Ojcze, w radosną uroczystość świętego Józefa zgromadziłeś nas przy Twoim ołtarzu i posiliłeś Eucharystycznym Chlebem, otaczaj nas zawsze swoją opieką i strzeż w nas darów, które od Ciebie pochodzą». Jak widzicie, prosimy Pana, aby zawsze otaczał swój Kościół nieustanną opieką — i On to czyni! — dokładnie tak, jak Józef opiekował się swoją rodziną i czuwał nad Dziecięciem Jezus w pierwszych latach życia.
Przypomniała nam o tym przed chwilą Ewangelia. Anioł powiedział do niego: «Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki» (Mt 1, 20). I on właśnie to zrobił: Józef «uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański» (Mt 1, 24). Czemuż by św. Mateuszowi zależało na zwróceniu uwagi na tę wierność słowom otrzymanym od Bożego posłańca, jeżeli nie po to, aby nas zachęcić do naśladowania tej wierności, przepełnionej miłością?
Pierwsze czytanie, którego przed chwilą wysłuchaliśmy, nie mówi wprost o św. Józefie, ale wiele się z niego o nim dowiadujemy. Prorok Natan powie do Dawida na polecenie samego Boga: «Wzbudzę po tobie potomka twojego» (2 Sm 7, 12). Dawid musi pogodzić się z tym, że umrze, nie doczekawszy spełnienia tej obietnicy, która się urzeczywistni, «kiedy wypełnią się jego dni» i «kiedy spocznie obok swych przodków». I tak widzimy, że jedno z najdroższych człowiekowi pragnień, jakim jest zobaczyć, że jego działanie przynosi efekty, nie zawsze zostaje spełnione przez Boga. Mam na myśli tych spośród was, którzy są ojcami i matkami rodzin — bardzo słusznie pragną oni dać z siebie c0 najlepsze swoim dzieciom i chcieliby zobaczyć, jak osiągają prawdziwy sukces. Jednakże nie należy łudzić się co do tego sukcesu: Bóg domaga się od Dawida, aby Mu zaufał. Dawid nie zobaczy swojego następcy, tego, którego tron będzie «utwierdzony na wieki» (2 Sm 7, 16), bowiem tym następcą, zapowiedzianym pod osłoną proroctwa, jest Jezus. Dawid ufa Bogu. Podobnie Józef okazuje Bogu zaufanie, kiedy słucha Jego posłańca, Jego anioła, który mówi: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło» (Mt 1, 20). Józef jest tym człowiekiem, który w dziejach dał Bogu największy dowód zaufania, nawet wobec tak zdumiewającej zapowiedzi.
Drodzy, obecni tu dzisiaj, ojcowie i matki, czy pokładacie ufność w Bogu, który powołał was, byście byli ojcami i matkami Jego przybranych dzieci? Czy godzicie się na to, by On liczył, że przekażecie swym dzieciom ludzkie i duchowe wartości, które sami otrzymaliście i które przygotują je do życia w miłości i poszanowaniu Jego świętego imienia? W czasach, kiedy tak wielu ludzi bez skrupułów usiłuje narzucić innym tyranię materializmu, nie troszcząc się zbytnio o najuboższych, wy powinniście być czujni. Ogólnie rzecz biorąc Afryka, a w szczególności Kamerun narażają się na niebezpieczeństwo, jeśli nie uznają prawdziwego Stwórcy życia! Bracia i siostry z Kamerunu i całej Afryki, którzy otrzymaliście od Boga tak wiele ludzkich cnót, chrońcie wasze dusze! Nie dajcie się zwieść egoistycznym mrzonkom i fałszywym ideałom. Wierzcie — tak, wciąż wierzcie w Boga! — Ojca, Syna i Ducha Świętego. Tylko On miłuje was miłością prawdziwą, taką, jakiej jesteście spragnieni. Tylko On może was zaspokoić i dać waszemu życiu oparcie. Tylko Chrystus jest Drogą Życia.
Jedynie Bóg mógł dać Józefowi siłę, by ufał aniołowi. Jedynie Bóg da wam, drodzy małżonkowie, siłę potrzebną, by wychowanie w waszej rodzinie było zgodne z Jego wolą. Proście Go o to! Bóg lubi być proszony o coś, co pragnie nam dać. Proście Go o łaskę prawdziwej i coraz wierniejszej miłości, ukształtowanej na wzór Jego miłości. Jak pięknie mówi Psalm: «Na wieki zostanie ugruntowana łaska, utrwalona Twoja wierność jak niebiosa» (Ps 89 [88], 3).
Podobnie jak na innych kontynentach, w waszym kraju i w całej Afryce rodzina przeżywa dzisiaj trudności, lecz wierność Bogu pomaga w ich przezwyciężaniu. Niektóre wartości życia zgodnego z tradycją zostały zniszczone. Relacje między pokoleniami zmieniły się w sposób, który nie sprzyja już przekazywaniu zgromadzonej wiedzy i odziedziczonej mądrości. Nader często jesteśmy świadkami wielkich migracji ludności wiejskiej, na skalę nie spotykaną w innych okresach historii ludzkości. Bardzo ujemnie wpływa to na więzi rodzinne. Wykorzenieni i bezbronni, młodzi ludzie, którzy niestety często nie znajdują pracy zarobkowej, próbują ukoić swój ból, pogrążając się w efemerycznych i stworzonych przez człowieka «namiastkach raju», które — jak wiemy — nigdy nie zapewnią człowiekowi głębokiego i trwałego szczęścia. Mieszkańcy Afryki przymuszani są czasem do ucieczki od samych siebie i wyrzeczenia się wszystkiego, co niegdyś stanowiło ich wewnętrzne bogactwo. W obliczu gwałtownej urbanizacji opuszczają ziemię fizycznie i psychicznie, nie jak Abraham, w odpowiedzi na Boże wezwanie, lecz udając się na swoiste wewnętrzne wygnanie, które alienuje ich od siebie samych, od ich braci i sióstr, i od samego Boga.
Czy proces ten jest nieodwracalny i nieunikniony? W żadnym wypadku! Bardziej niż kiedykolwiek powinniśmy «wbrew nadziei uwierzyć nadziei» (por. Rz 4, 18). Chciałbym tutaj wyrazić moją wdzięczność i uznanie tak licznym stowarzyszeniom za ich ogromny wkład w promowanie życia wiarą i praktykowanie miłosierdzia. Należy im za to serdecznie podziękować! Niech w Słowie Bożym odnajdą nowe siły do realizacji swoich projektów, mających na celu pełny rozwój osoby w Afryce, a w szczególności w Kamerunie!
Pierwszym priorytetem jest przywrócenie poczucia, że życie powinno być przyjmowane jako dar od Boga. Zgodnie z Pismem Świętym i najmądrzejszymi tradycjami waszego kontynentu, przyjście na świat dziecka jest zawsze darem, Bożym błogosławieństwem. Dzisiaj nadszedł już czas, by większy nacisk kłaść na to, że każda istota ludzka, nawet najmniejsza i najsłabsza, stworzona jest na obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1, 27). Każda osoba ludzka musi żyć! Śmierć nie może pokonać życia! Ostatnie słowo niegdy nie będzie należało do śmierci!
Synowie i córki Afryki, nie lękajcie się wiary, nadziei i miłości; nie lękajcie się mówić, że Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem i że tylko przez Niego możemy zostać zbawieni. Św. Paweł jest rzeczywiście natchnionym autorem, danym Kościołowi przez Ducha Świętego jako «nauczyciel pogan» (1 Tm 2, 7), kiedy mówi nam, że Abraham «wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów, zgodnie z tym, co było powiedziane: 'takie będzie twoje potomstwo'» (Rz 4, 18).
«Wbrew nadziei uwierzył nadziei» — czyż nie jest to wspaniały opis chrześcijanina? Afryka wezwana jest do uwierzenia nadziei przez was i w was! Z Jezusem Chrystusem, który stąpał po afrykańskiej ziemi, Afryka może stać się kontynentem nadziei! Wszyscy należymy do narodów, które Bóg dał Abrahamowi jako jego potomstwo. Każdy z nas i wszyscy razem zostaliśmy pomyślani, upragnieni i umiłowani przez Boga. Wszyscy bez wyjątku mamy do odegrania rolę w planie Boga — Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jeśli ogarnia was zniechęcenie, pomyślcie o wierze Józefa; jeśli przepełnieni jesteście trwogą, pomyślcie o nadziei Józefa, potomka Abrahama, który wbrew nadziei uwierzył nadziei; jeśli owładnie wami złość lub nienawiść, pomyślcie o miłości Józefa, pierwszego człowieka, którego oczy zobaczyły ludzkie oblicze Boga w osobie Dzieciątka poczętego z Ducha Świętego w łonie Najświętszej Maryi Panny. Oddajmy chwałę i dziękczynienie Chrystusowi za to, że tak bardzo zbliżył się do nas i że dał nam Józefa jako przykład i wzór, jak mamy Go kochać.
Drodzy bracia i siostry, jeszcze raz powtarzam wam z całego serca: tak jak Józef, nie obawiajcie się wziąć Maryi do siebie, to znaczy — nie bójcie się kochać Kościoła. Maryja, Matka Kościoła, nauczy was iść za jego pasterzami, kochać waszych biskupów, waszych księży, diakonów i katechistów i postępować zgodnie z tym, czego nauczają, modlić się także w ich intencjach. Wy, którzy żyjecie w małżeństwie, patrzcie na miłość Józefa do Maryi i do Jezusa; wy, którzy przygotowujecie się do małżeństwa, tak jak Józef szanujcie waszego przyszłego małżonka czy małżonkę; wy, którzy złożyliście Bogu dar z siebie w celibacie, rozważcie na nowo nauczanie Kościoła, naszej Matki: «Dziewictwo i celibat dla królestwa Bożego nie tylko nie stoją w sprzeczności z godnością małżeństwa, ale ją zakładają i potwierdzają. Małżeństwo i dziewictwo to dwa sposoby wyrażania i przeżywania jedynej Tajemnicy Przymierza Boga ze swym ludem» (Redemptoris custos, 20).
Chciałbym zwrócić się jeszcze ze szczególnym wezwaniem do ojców rodziny, bowiem św. Józef jest dla nich wzorem. On, który czuwał nad Synem Człowieczym, może ich nauczyć tajemnicy ojcostwa. Również każdy ojciec otrzymuje od Boga swoje dzieci, stworzone na Jego obraz i podobieństwo. Św. Józef był oblubieńcem Maryi. Również każdemu ojcu rodziny powierzona zostaje tajemnica kobiety poprzez jego małżonkę. Drodzy ojcowie rodziny, tak jak św. Józef, szanujcie i kochajcie wasze małżonki, a także prowadźcie wasze dzieci — z miłością i mądrze im towarzysząc — do Boga, tam gdzie powinny być (por. Łk 2, 49).
Na koniec, do wszystkich obecnych tutaj młodych ludzi kieruję słowa przyjaźni i otuchy: nie traćcie odwagi w obliczu życiowych trudności! Wasze życie jest bezcenne w oczach Boga. Ulegajcie urokowi Chrystusa, gódźcie się ofiarować Mu swoją miłość, także — czemu nie — w kapłaństwie czy życiu konsekrowanym! To jest najwznioślejsza służba. Dzieciom, które straciły ojców lub żyją w opuszczeniu i nędzy na ulicy, tym, które przemocą zostały oddzielone od rodziców, są maltretowane i wykorzystywane, wcielane siłą do oddziałów paramilitarnych, panoszących się w niektórych krajach, chciałbym powiedzieć: Bóg was kocha, On o was nie zapomina, a św. Józef otacza was swą opieką! Uciekajcie się do nich z ufnością.
Niech Bóg was wszystkich błogosławi i strzeże! Niech darzy was łaską, abyście wiernie do Niego zdążali! Niech da wam stabilizację w życiu, aby wydało owoc, którego On od was oczekuje! Niech was uczyni świadkami swojej miłości tu w Kamerunie i aż po krańce ziemi! Modlę się do Niego żarliwie, aby dał wam zakosztować radości z tego, że do Niego należycie, teraz i na wieki wieków. Amen.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (5/2009) and Polish Bishops Conference