Homilia w domu św. Marty (streszczenie) - 11.04.2013
W porannej papieskiej Mszy św. w Domu św. Marty uczestniczyli dyrektorzy i redaktorzy wydania codziennego i wydań językowych «L'Osservatore Romano». Wśród koncelebransów byli kard. Telesphore Placidus Toppo, metropolita Ranći, abp Mario Aurelio Poli, metropolita Buenos Aires, ks. Indunil Janakaratne Kodithuwakku Kankanamalage, podsekretarz Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, ks. prał. Robinson Edward Wijesinghe, kierownik biura Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących, ks. Sergio Pellini, dyrektor generalny Drukarni Watykańskiej, jezuici Władysław Gryzło, redaktor polskiego wydania «L'Osservatore Romano», i Konrad Grech, franciszkanin konwentualny Giuseppe Samid. Wśród uczestników byli również prezes Fundacji Centesimus Annus — Pro Pontifice Domingo Sugranyes Bickel i sekretarz generalny — Massimo Gattamelata.
Bóg nie może być przedmiotem negocjacji. A wiara nie przewiduje możliwości bycia «letnimi», «ani złymi, ani dobrymi», usiłującymi przez «podwójne życie» osiągnąć kompromis w sprawie «status vivendi» ze światem. W czytaniach, wyjaśnił Papież w homilii, «trzy razy pojawia się słowo 'słuchać': mowa jest o posłuszeństwie. Po raz pierwszy, kiedy Piotr odpowiada przed Sanhedrynem: 'Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi'», jak opowiadają Dzieje Apostolskie (5, 27-33). Co znaczy — zapytał Papież — «słuchać Boga? Znaczy, że mamy być jak niewolnicy, skrępowani? Nie, bo właśnie ten, kto słucha Boga, jest wolny, nie jest niewolnikiem! I jak to się robi? Ja słucham, nie działam zgodnie z moją wolą i jestem wolny? Wydaje się, że to sprzeczność. Lecz nie jest sprzecznością». Istotnie «łacińskie słowo, od którego pochodzi włoskie 'obbedire', znaczy słuchać, słyszeć drugiego. Słuchać Boga to słuchać głosu Boga, mieć otwarte serce, by iść drogą, którą Bóg nam wskazuje. Posłuszeństwo Bogu jest słuchaniem Boga. A to czyni nas wolnymi».
Komentując fragment Dziejów Apostolskich, Papież przypomniał, że Piotr «przed tymi uczonymi w Piśmie, kapłanami, również najwyższym kapłanem, faryzeuszami» został wezwany do «podjęcia decyzji». Piotr «słyszał to, co mówili faryzeusze i kapłani, i słyszał to, co Jezus mówił w jego sercu: 'co robić?'. On mówi: 'Robię to, co mi mówi Jezus, nie to, co wy chcecie, bym mówił'. I tak postępował». «W naszym życiu — powiedział Papież Franciszek — słyszymy również propozycje, które nie pochodzą od Jezusa, nie pochodzą od Boga. To jasne, że nasze słabości często kierują nas na tę drogę. Bądź na inną, która jest jeszcze bardziej niebezpieczna: umawiamy się na trochę Boga i trochę was. Umawiamy się i żyjemy podwójnym życiem: trochę życia tym, co słyszymy, że nam mówi Jezus, i trochę życia tym, co słyszymy, że nam mówi świat, moce świata i wiele innych rzeczy». Ale ten system jest niedobry. Istotnie, «w księdze Apokalipsy Pan mówi: to jest niedobre, bo w ten sposób nie jesteście ani źli, ani dobrzy: jesteście letni. Ja was potępiam». Papież ostrzegł przed tą właśnie pokusą.
«Gdyby Piotr powiedział do tych kapłanów: 'porozmawiajmy jak przyjaciele i ustalmy status vivendi', być może wszystko by się ułożyło». Lecz nie byłby to właściwy wybór «miłości, którą czujemy, kiedy słuchamy Jezusa». Ten wybór ma swoje konsekwencje. «Co się dzieje — kontynuował Ojciec Święty — kiedy słuchamy Jezusa? Czasami ci, którzy robią inną propozycję, wpadają w złość i dochodzi do prześladowań. W tym momencie, jak powiedziałem, liczni nasi bracia i siostry, cierpią prześladowania z powodu posłuszeństwa, słuchania tego, czego wymaga od nich Jezus. Pamiętajmy zawsze o tych naszych braciach i siostrach, którzy rzucili swoje ciała w ogień i mówią nam swoim życiem: 'Ja chcę być posłuszny, iść drogą, którą wskazuje mi Jezus'». W dzisiejszej liturgii «Kościół zachęca nas», byśmy «szli drogą Jezusa» i «nie słuchali propozycji, które robi nam świat, propozycji grzesznych albo takich sobie, pół na pół»: chodzi o sposób życia, potwierdził, który «jest niedobry» i «nie daje nam szczęścia». W tym wyborze posłuszeństwa Bogu, a nie światu, bez ulegania pokusie kompromisu, chrześcijanin nie jest sam. «Gdzie znajdujemy — zapytał Papież — pomoc, by iść drogą słuchania Jezusa? W Duchu Świętym. Jesteśmy świadkami tych faktów: Ducha Świętego dał Bóg tym, którzy są Mu posłuszni». Zatem, powiedział, «to właśnie Duch Święty w naszym wnętrzu daje nam siłę, byśmy szli naprzód». Ewangelia św. Jana (3, 31-36), czytana w liturgii, pięknymi słowami zapewnia: «'Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela [mu] Ducha'. Nasz Ojciec daje nam Ducha, bez miary, byśmy słuchali Jezusa, słyszeli Jezusa i szli drogą Jezusa». Papież Franciszek zakończył homilię wezwaniem do odwagi w różnych sytuacjach życiowych: «Prośmy o łaskę odwagi. Zawsze będziemy grzeszni, wszyscy jesteśmy grzesznikami». Lecz potrzebna jest «odwaga, by powiedzieć: 'Panie, jestem grzesznikiem, czasem słucham rzeczy pochodzących ze świata, ale chcę być posłuszny Tobie, chcę iść Twoją drogą'. Prośmy o tę łaskę, byśmy szli zawsze drogą Jezusa. A kiedy tego nie robimy, prośmy o przebaczenie: Pan nam przebacza, bo jest bardzo dobry».
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (6/2013) and Polish Bishops Conference