Homilia w Domu św. Marty - 15.10.2015
«Jedną z rzeczy najtrudniejszych do zrozumienia dla nas wszystkich, chrześcijan, jest darmowość zbawienia w Chrystusie». Od zawsze są bowiem «uczeni w prawie», którzy zwodzą innych, zawężając miłość Boga do «ciasnych horyzontów», podczas gdy jest to coś «ogromnego, bezkresnego». Kwestią tą początkowo zajmowali się sam Jezus, apostoł Paweł i wielu świętych w historii, aż po nasze dni. Wśród nich była także Teresa z Avili. W dniu, w którym Kościół przypomina karmelitańską mistyczkę — obchodzimy obecnie 500-lecie jej urodzin — Papież Franciszek podkreślił, że była ona kobietą, która otrzymała od Pana «łaskę zrozumienia horyzontów miłości».
Odprawiając w czwartek 15 października rano Mszę św. w kaplicy Domu św. Marty, Papież połączył czytania — zaczerpnięte z listu św. Pawła do Rzymian (3, 21-30a) i z Ewangelii (Łk 11,47-54) — z nadzwyczajnym doświadczeniem przeżytym przez Teresę. Ona również, wyjaśnił, «została osądzona przez swoich współczesnych uczonych. Nie poszła do więzienia, ale niewiele do tego brakowało, a w każdym razie została wysłana do innego klasztoru, w którym przebywała pod nadzorem». Zresztą, zauważył, «jest to walka, która trwa w historii, przez całą historię».
I o historii mówią oba fragmenty czytań. Komentując je, Papież zauważył, że zarówno Paweł, jak Jezus wydają się «trochę zagniewani, powiedzmy poirytowani». Toteż zadał sobie pytanie, skąd brało się to niezadowolenie Pawła. Apostoł, brzmiała odpowiedź, «bronił nauki, był wielkim obrońcą nauki, a irytowali go ci ludzie, którzy nie znosili nauki». Jakiej nauki? «O darmowości zbawienia. Bóg — powiedział w związku z tym Franciszek — zbawił nas za darmo i zbawił nas wszystkich». Tymczasem były grupy ludzi, którzy mówili: «Nie, zbawiona będzie tylko ta osoba, ten mężczyzna, ta kobieta, która robi to, to, to i to... która pełni te uczynki, wypełnia te przykazania». Lecz w ten sposób «to, co było darmo dane, z miłości Boga, według tych ludzi, o których mówi Paweł», stawało się «rzeczą, którą możemy otrzymać: 'Jeśli zrobię to, Bóg jest zobowiązany dać mi zbawienie'. I to właśnie Paweł nazywa 'usprawiedliwieniem przez uczynki'».
Dlatego tak trudno jest zrozumieć darmowość zbawienia w Chrystusie. «Jesteśmy przyzwyczajeni — kontynuował Papież — słyszeć, że Jezus jest Synem Bożym, że przyszedł z miłości, żeby nas zbawić, i że za nas umarł. Lecz słyszeliśmy to tak wiele razy, że się do tego przyzwyczailiśmy». Kiedy bowiem «wchodzimy w tę tajemnicę Boga, tej miłości Boga, tej miłości bez granic, tej ogromnej miłości», jesteśmy nią tak bardzo «zdumieni», że «być może wolimy tego nie rozumieć: lepsze jest zbawienie typu 'zrobimy te rzeczy i będziemy zbawieni'». Z pewnością, wyjaśnił Papież, «czynienie dobra, robienie rzeczy, które Jezus nam nakazuje, jest dobre i trzeba to robić»; jednakże «istota zbawienia nie polega na tym. To jest moja odpowiedź na zbawienie, które jest darmowe, pochodzi z darmowej miłości Boga».
I dlatego właśnie sam Jezus może się wydawać «trochę nieprzejednany wobec uczonych w prawie», do których «mówi rzeczy mocne i bardzo surowe: 'wzięliście klucze poznania; sami nie weszliście, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli, bo zabraliście te klucze', a więc klucz darmowości zbawienia, tego poznania». Faktycznie, podkreślił Papież, ci uczeni w prawie myśleli, że można się zbawić tylko przez «przestrzeganie wszystkich przykazań», a «ten, kto tego nie czynił, był potępiony». W praktyce, powiedział Franciszek, posługując się bardzo wymownym obrazem, «zawężali oni horyzonty Boga i przedstawiali miłość Boga jako małą, małą, małą, na miarę każdego z nas».
I w ten sposób wyjaśnia się «walka, którą zarówno Jezus, jak Paweł toczą w obronie nauki». A temu, kto chciałby zrobić obiekcję: «Ojcze, czyż nie ma przykazań?», Franciszek odpowiedział: «Tak, są! Lecz jest jedno, które jak mówi Jezus, jest właśnie jak synteza wszystkich przykazań: miłuj Boga i miłuj bliźniego». Właśnie dzięki «tej postawie miłości zasługujemy na darmowość zbawienia, ponieważ miłość jest darmowa». Przykład? «Jeśli mówię: 'Ach, kocham cię!, lecz kryje się za tym interes, to nie jest to miłość, ale interes. I dlatego Jezus mówi: 'Największą miłością jest ta: miłowanie Boga całym swoim życiem, całym swoim sercem, całą swoją mocą, a bliźniego swego jak siebie samego'. Bo to jedyne przykazanie dorównujące darmowości Bożego zbawienia». Toteż Jezus dodaje: «W tym przykazaniu zawierają się wszystkie inne, ponieważ łączy ono — z całym ich dobrem — wszystkie inne'. Lecz źródłem jest miłość; horyzontem jest miłość. Jeśli zamknąłeś drzwi i zabrałeś ze sobą klucze miłości, nie dorównasz nigdy darmowości zbawienia, które otrzymałeś».
Ta historia się powtarza. «Iluż świętych — stwierdził Franciszek - było prześladowanych, bo bronili oni miłości, darmowości zbawienia, nauki. Wielu świętych. Pomyślmy o Joannie d'Arc». Istotnie, «walka o rząd zbawienia — tylko ci dostąpią zbawienia, ci, którzy robią te rzeczy — nie skończyła się z Jezusem i Pawłem». I nie kończy się również dla nas. Jest to bowiem walka, którą i my mamy w swoim wnętrzu. Oto więc rada Papieża: «Dobrze nam dziś zrobi zadać sobie pytanie: czy wierzę, że Pan zbawił mnie za darmo? Czy wierzę, że nie zasługuję na zbawienie? A jeśli zasługuję na coś, to za sprawą Jezusa Chrystusa i tego, co On dla mnie zrobił? To piękne pytanie: wierzę w darmowość zbawienia? I na koniec, czy wierzę, że jedyną odpowiedzią jest miłość, przykazanie miłości, o którym Jezus mówi, że zawierają się w nim nauki wszystkich proroków i całe prawo?». Dlatego na koniec Franciszek zachęcił, by ponowić «dzisiaj te pytania. Tylko w ten sposób będziemy wierni tej miłości, tak bardzo miłosiernej: miłości ojca i matki, bo również Bóg mówi, że On jest dla nas jak matka; miłość, horyzonty wielkie, bezgraniczne, bezkresne. I nie damy się zwieść uczonym, którzy ograniczają tę miłość».
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano