Przemówienie do uczestników Jubileuszu Nauczycieli Akademickich 09.09.2000
Kongregacja ds. Wychowania Katolickiego razem z Głównym Komitetem Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, Papieską Radą ds. Kultury i Wikariatem Rzymu we współpracy z włoskim Ministerstwem Szkolnictwa Wyższego zorganizowały w dniach 3-10 września Jubileusz Nauczycieli Akademickich, którego hasło brzmiało: «Uniwersytet w służbie nowego humanizmu». Z tej okazji w pierwszych dniach września w wielu uczelniach Rzymu i Włoch odbyło się 59 międzynarodowych sympozjów naukowych, w których wzięło udział ponad 16 tys. osób reprezentujących świat uniwersytecki, w tym także przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich i religii. W tym samym czasie zorganizowano też spotkania rektorów, profesorów, uczonych, dyrektorów administracyjnych uczelni, duszpasterzy akademickich oraz forum studentów. Jednocześnie odbywały się także wystawy, koncerty chórów uniwersyteckich, spotkania modlitewne itp. Przedmiotem prelekcji i dyskusji, prowadzonych w grupach tematycznych, były problemy dotyczące relacji między wiarą a rozumem oraz wykorzystania osiągnięć różnych dziedzin wiedzy w taki sposób, aby mogły one przyczyniać się do postępu rodziny ludzkiej i służyć dobru człowieka.
8 września w Auli Pawła VI odbył się koncert dla uczestników Jubileuszu, podczas którego przemówienie wygłosił prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego abp Zenon Grocholewski. «Z pomocą Pana — powiedział — pragniemy umocnić nasze umiłowanie prawdy i zbliżyć się do Prawdy, którą jest Bóg».
W sobotę 9 września również w Auli Pawła VI zgromadziło się 7 tys. pracowników naukowych uniwersytetów oraz studentów, aby uczestniczyć w Liturgii Słowa. Rozważanie wygłosił przewodniczący Papieskiej Rady «Iustitia et Pax» abp François Xavier Nguęn Van Thuân. Zwrócił on uwagę na konieczność wspólnego budowania społeczeństwa wrażliwego na potrzeby ludzi ubogich i uciśnionych. Druga część spotkania miała charakter sympozjum naukowego: po przemówieniach wstępnych wikariusza Rzymu kard. Camillo Ruiniego oraz włoskiego ministra szkolnictwa wyższego Ortensio Zecchino, profesorowie Pedro Morandé Court z Uniwersytetu Katolickiego w Chile oraz Joseph Bricall z Uniwersytetu w Barcelonie przedstawili referaty rozwijające hasło Jubileuszu. Następnie przybył do Auli Jan Paweł II, witany serdecznie przez zgromadzonych, w których imieniu przemówił przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Paul Poupard. Czterej profesorowie przedstawili wyniki obrad sympozjów, które odbyły się w poprzednich dniach (podczas sympozjów głos zabrało 1 500 osób reprezentujących 96 krajów świata). Ojciec Święty wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że «kultura pozbawiona prawdy nie jest gwarancją wolności, ale raczej zagrożeniem dla niej». Po południu tego samego dnia w kilku kościołach rzymskich sprawowano nabożeństwa pokutne dla uczestników Jubileuszu. Obchody Jubileuszu — w których uczestniczyli także liczni przedstawiciele środowisk uniwersyteckich z Polski (m.in. bp Jan Szlaga, bp Tadeusz Pieronek, rektor KUL-u ks. prof. Andrzej Szostek MIC, prof. Krzysztof Żaboklicki) — zakończyła uroczysta Msza św. sprawowana 10 września przez Jana Pawła II na placu św. Piotra. Poniżej publikujemy papieskie przemówienie skierowane do uczestników Jubileuszu Nauczycieli Akademickich 9 września, homilię wygłoszoną podczas Mszy św. 10 września i rozważanie przed modlitwą «Anioł Pański».
Drodzy Nauczyciele akademiccy!
1. Z radością spotykam się z wami w tym roku łaski, w którym Chrystus wzywa nas usilnie, byśmy bardziej zdecydowanie przylgnęli do wiary i dokonali głębokiej odnowy życia. Dziękuję wam przede wszystkim za zaangażowanie, z jakim uczestniczyliście w spotkaniach o charakterze duchowym i kulturalnym, odbywających się w minionych dniach. Patrząc na was, ogarniam myślą i serdecznym pozdrowieniem nauczycieli akademickich we wszystkich krajach, a także studentów powierzonych ich opiece, którzy studiują pod ich kierownictwem, podążając drogą zarazem trudną i radosną. Pozdrawiam także senatora Ortensio Zecchino, ministra szkolnictwa wyższego, który jest tu z nami wraz z delegacją włoskich władz rządowych.
Wypowiedzi panów profesorów, którzy przemawiali przed chwilą, pozwoliły mi uświadomić sobie, jak głęboka i rozległa była wasza refleksja. Z serca im dziękuję. To jubileuszowe spotkanie było dla każdego z was sprzyjającą okazją, aby się przekonać, w jakiej mierze wielkie wydarzenie, które uroczyście wspominamy — wcielenie Słowa Bożego — zostało przyjęte jako żywotna zasada, przenikająca i przemieniająca całe życie.
Chrystus bowiem nie jest symbolem jakiejś mglistej rzeczywistości religijnej, ale konkretnym «miejscem», w którym Bóg w pełni przyswaja sobie — w osobie Syna — nasze człowieczeństwo. Z Nim «wieczność wkracza w czas, wszystko ukrywa się w małej cząstce, Bóg przybiera postać człowieka» (Fides et ratio, 12). Ta kenosis Boża, posunięta aż do «zgorszenia» krzyża (por. Flp 2, 7), może wydawać się głupstwem rozumowi zapatrzonemu w siebie. W rzeczywistości jednak jest «mocą Bożą i mądrością Bożą» (1 Kor 1, 23-24) dla tych, którzy przyzwalają, aby zaskoczyła ich Jego miłość. Wy jesteście tutaj po to, aby dać o tym świadectwo.
2. Główny temat waszej refleksji — «Uniwersytet w służbie nowego humanizmu» — dobrze wpisuje się w jubileuszowe dążenie do ponownego odkrycia centralnego miejsca Chrystusa. Wydarzenie Wcielenia dotyka bowiem najgłębszego wnętrza człowieka, rzuca światło na jego korzenie i przeznaczenie, otwiera go na nadzieję, która nie może zawieść. Jako ludzie nauki nieustannie zastanawiacie się nad wartością ludzkiej osoby. Każdy z was mógłby powiedzieć za starożytnym filozofem: «Szukam człowieka!»
Spośród wielu odpowiedzi na to fundamentalne pytanie o człowieka wy wybraliście tę, której udziela Chrystus: która wyłania się z Jego słów, ale przede wszystkim jaśnieje na Jego obliczu. Ecce homo: oto człowiek! (J 19, 5). Piłat, ukazując wzburzonemu tłumowi umęczone oblicze Chrystusa, nie domyślał się, że w pewnym sensie staje się głosem objawienia. Nie zdając sobie z tego sprawy, wskazywał światu Tego, w którym każdy człowiek może rozpoznać własne korzenie i od którego każdy człowiek może oczekiwać własnego zbawienia. Redemptor hominis: oto wizerunek Chrystusa, który już w mojej pierwszej encyklice pragnąłem «pokazać» światu i który obecny Rok Jubileuszowy ma na nowo wpoić w umysły i serca.
3. Czerpiąc inspirację z Chrystusa, który objawił człowieka człowiekowi (por. Gaudium et spes, 22), podczas sympozjów odbywających się w ostatnich dniach staraliście się raz jeszcze potwierdzić potrzebę tworzenia prawdziwie «humanistycznej» kultury akademickiej. Rozumiecie to przede wszystkim w tym sensie, że kultura ma być na miarę człowieka, winna zatem odpierać pokusę, jaką podsuwa jej wiedza hołdująca wyłącznie celom pragmatycznym lub podzielona na bardzo liczne i wąskie specjalizacje, a tym samym niezdolna nadać sens życiu.
Dlatego też potwierdziliście swoje przekonanie, że nie istnieje sprzeczność, ale raczej logiczna więź między swobodą poszukiwania a uznaniem prawdy, ku której poszukiwanie to zmierza, choć musi się przy tym zmagać z ograniczeniami i trudami ludzkiego myślenia. Ten aspekt należy podkreślić, aby nie ulec mentalności relatywistycznej, która zagraża znacznej części współczesnej kultury. W rzeczywistości bowiem, gdy kultura nie jest skierowana ku prawdzie, której należy szukać z pokorą, ale zarazem z ufnością, skazana jest na nietrwałość, podporządkowuje się zmiennym opiniom, a czasem nawet poddaje się — często ukrytej — przemocy silniejszych.
Kultura pozbawiona prawdy nie jest gwarancją wolności, ale raczej zagrożeniem dla niej. Mówiłem o tym już gdzie indziej: «Wymogi prawdy i moralności nie poniżają i nie przekreślają naszej wolności, lecz przeciwnie — pozwalają jej istnieć i uwalniają ją od zagrożeń, zawartych w niej samej» (przemówienie do Konferencji kościelnej w Palermo, Insegnamenti, XVIII, 2, 1995, s. 1198). W pełni zachowuje tu swoją moc napomnienie Chrystusa: «prawda was wyzwoli» (J 8, 32).
4. Chrześcijański humanizm, zakorzeniony w prawdzie, oznacza przede wszystkim otwarcie się na Transcendencję. Na tym polega prawda i wielkość człowieka, jedynego stworzenia w widzialnym świecie zdolnego uświadomić sobie własne istnienie i uznać, że jest zanurzony w tej najwyższej Tajemnicy, którą rozum i wiara wspólnie określają mianem Boga. Potrzebny jest humanizm, w którym perspektywa nauki i wiary nie będą już wydawały się sprzeczne.
Nie można jednak zadowolić się ich zbliżeniem tylko pozornym, jakiemu sprzyja kultura, która podaje w wątpliwość nawet samą zdolność rozumu do poznania prawdy. Ta droga może doprowadzić do nieporozumienia, jakim jest wiara sprowadzona jedynie do uczucia, chwilowego wzruszenia, doznania artystycznego, a więc wiara pozbawiona jakiegokolwiek fundamentu krytycznego. Taka wiara nie byłaby wiarą chrześcijańską, ta bowiem wymaga rozumnego i odpowiedzialnego przyjęcia tego, co Bóg objawił w Chrystusie. Wiara nie wzrasta na zgliszczach rozumu! Gorąco wzywam was wszystkich, jako ludzi tworzących środowisko uniwersyteckie, abyście wszelkimi siłami starali się odbudować perspektywę wiedzy otwartej na Prawdę i na Absolut.
5. Winno jednak być jasne, że ten «wertykalny» wymiar wiary nie oznacza zamknięcia się na rzeczywistość zewnętrzną; przeciwnie, ze swej natury wiedza ta otwiera się na różne wymiary stworzenia. Czyż bowiem mogłoby być inaczej? Uznając Stwórcę, człowiek uznaje też wartość stworzeń. Otwierając się na Wcielone Słowo, przyjmuje także to wszystko, co w Nim zostało uczynione (por. J 1, 3) i przez Niego zostało odkupione. Należy zatem odkryć pierwotny i eschatologiczny sens stworzenia, szanując prawa wpisane w samą jego naturę, ale zarazem korzystając z niego w sposób wolny i odpowiedzialny, twórczy i radosny, szukając w nim «wypoczynku» i kontemplacji. Jak przypomina nam przepiękna stronica nauczania Soboru Watykańskiego II, «używając stworzeń i korzystając z nich w duchu ubóstwa oraz wolności, [człowiek] wprowadza siebie w prawdziwe posiadanie świata niby nic nie mając, a wszystko posiadając. 'Wszystko bowiem wasze jest: wy zaś Chrystusowi, Chrystus zaś Boży' (1 Kor 3, 22-23)» (Gaudium et spes, 37).
Dzisiaj wnikliwa refleksja epistemologiczna uznaje, że istnieje potrzeba, aby nauki o człowieku i nauki przyrodnicze znów się spotkały, a przez to by wiedza znów czerpała najgłębszą inspirację z jednego, wspólnego źródła. Postęp nauki i techniki wkłada dziś w ręce człowieka możliwości wspaniałe, ale zarazem przerażające. Świadomość ograniczeń, jakie nakładają na naukę zasady moralne, nie jest przejawem obskurantyzmu, ale gwarancją, że badania naukowe pozostaną godne człowieka i będą służyły życiu.
Szanowni ludzie nauki, starajcie się dążyć do tego, aby uniwersytety stawały się «laboratoriami kulturowymi», w których prowadzony będzie konstruktywny dialog między teologią, filozofią, naukami o człowieku i naukami przyrodniczymi, kierujący się normą moralną jako zasadą wpisaną w samą naturę badań naukowych i stanowiącą warunek ich pełnej skuteczności w przybliżaniu się do prawdy.
6. Wiedza oświecona przez rozum nie stroni bynajmniej od sfery życia codziennego, ale wnosi w nią moc nadziei i proroctwa. Humanizm, jakiego pragniemy, głosi wizję społeczeństwa skupioną wokół człowieka i jego niezbywalnych praw, wokół wartości sprawiedliwości i pokoju, wokół prawidłowych relacji między jednostkami, społeczeństwem i państwem, kierujących się logiką solidarności i pomocniczości. Taki humanizm jest w stanie tchnąć ducha nawet w postęp gospodarczy, tak aby zmierzał on do «rozwoju każdego człowieka i całego człowieka» (Populorum progressio, 14; Sollicitudo rei socialis, 30).
Konieczne jest zwłaszcza, abyśmy starali się w pełni zachować prawdziwy sens demokracji, będącej autentyczną zdobyczą kultury. Pojawiają się bowiem niepokojące wypaczenia w tej dziedzinie, kiedy na przykład traktuje się demokrację wyłącznie jako rozwiązanie proceduralne albo gdy się uważa, że wola większości może przesądzić o moralnej dopuszczalności jakiejś ustawy. W rzeczywistości «wartość demokracji rodzi się albo zanika wraz z wartościami, które ona wyraża i popiera (...). Podstawą tych wartości nie mogą być tymczasowe i zmienne 'większości' opinii publicznej, ale wyłącznie uznanie obiektywnego prawa moralnego, które jako 'prawo naturalne', wpisane w serce człowieka, jest normatywnym punktem odniesienia także dla prawa cywilnego» (Evangelium vitae, 70).
7. Szanowni profesorowie, także uniwersytet, w nie mniejszym stopniu niż inne instytucje, zmaga się z trudnościami obecnej doby. Mimo to jednak pozostanie niezastąpiony dla kultury, jeśli tylko nie zagubi swego pierwotnego charakteru jako instytucja, której zadaniem jest prowadzić badania naukowe i która zarazem pełni żywotną funkcję formacyjną — powiedziałbym wręcz: «wychowawczą» — służąc przede wszystkim młodym pokoleniom. Ta funkcja powinna znajdować się w centrum reform i przekształceń, których może potrzebować nawet ta odwieczna instytucja, aby dostosować się do nowych czasów.
Dzięki swoim humanistycznym treściom wiara chrześcijańska może wnieść swoisty wkład także w życie uniwersytetu i w realizację jego zadań wychowawczych, jeśli tylko świadectwo o niej ma solidną podstawę myślową i znajduje potwierdzenie w życiu, a prowadzone jest w ramach krytycznego i konstruktywnego dialogu ze zwolennikami innych światopoglądów. Ufam, że to zagadnienie stanie się też przedmiotem głębszej refleksji podczas światowych spotkań, w których wkrótce uczestniczyć będą rektorzy, dyrektorzy administracyjni uniwersytetów, duszpasterze akademiccy oraz sami studenci w ramach swojego «forum» międzynarodowego.
8. Szanowni nauczyciele akademiccy! Na Ewangelii zbudowana jest wizja świata i człowieka, która nieustannie rodzi wartości kulturowe, humanistyczne i etyczne, pozwalając kształtować prawidłową wizję życia i historii. Bądźcie o tym głęboko przekonani i uczyńcie z tego kryterium swojej działalności.
Kościół, który w przeszłości odegrał pierwszoplanową rolę w samym procesie tworzenia uniwersytetów, nadal patrzy na nie z głęboką życzliwością, od was zaś oczekuje, że w decydujący sposób przyczynicie się do tego, iż ta instytucja, wchodząc w nowe tysiąclecie, w pełni odnajdzie swoją tożsamość jako miejsce, które ma kształtować wrażliwość na wiedzę, budzić umiłowanie prawdy i zainteresowanie przyszłością człowieka. Niech to jubileuszowe spotkanie pozostawi w każdym z was niezatarty ślad i da wam nowe siły do realizacji tego trudnego zadania.
Z takimi życzeniami z całego serca udzielam wam wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa w imię Chrystusa, Pana historii i Odkupiciela człowieka.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (11-12/2000) and Polish Bishops Conference