Autoprezentacja, część 3. Gadające ciało

Słowa to tylko około 35 proc. tego, co przekazuje nam rozmówca. Resztę mówią jego ruchy ciała, mimika twarzy, gestykulacja, postawa, a także wygląd zewnętrzny - parajęzyk



Autoprezentacja, część 3. Gadające ciało

Joanna Konopko

Słowa to tylko około 35 proc. tego, co przekazuje nam rozmówca. Resztę mówią jego ruchy ciała, mimika twarzy, gestykulacja, postawa, a także wygląd zewnętrzny - parajęzyk. Emocje, myśli, decyzje, intencje możemy poznać wcześniej, zanim ktoś je zwerbalizuje. Wystarczy być bacznym obserwatorem.

Komunikacja niewerbalna zyskuje coraz większe grono zwolenników, czego efektem są liczne publikacje poradnikowe na rynku wydawniczym. Ciało ludzkie to nieocenione źródło informacji, także tych skrzętnie skrywanych. Umiejętność ich odczytywania to zarówno cenna zaleta, jak i pokusa manipulowania odbiorcą oraz wywieranym na nim wrażeniem. W pracy zawodowej dużą rolę odgrywają kontakty międzyludzkie, a to wymaga, z jednej strony, niezwykłej dbałości o autoprezentację, z drugiej zaś - rozumienia drugiego człowieka.

Sztywniak po książkowym szkoleniu

Niestety, niektórzy bezkrytycznie stosują techniki przedstawiane w książkach i to potem widać, np. w trakcie prezentacji. Na jednym ze szkoleń młody biznesmen, odważny, pewny siebie, uśmiechając się nienaturalnie stanął przed publicznością szeroko rozstawiając nogi i prostując się jak struna rozpoczął prezentację. Niby wszystko wyglądało dobrze, tylko że w dłoniach międlił nerwowo długopis, który upuścił i zdekoncentrował rekwizytem swoich słuchaczy. Po spotkaniu na pytanie, dlaczego przyjął tak sztuczną pozę, wyjaśnił, że tak radzili autorzy książki.

Na ogół bardzo wybiórczo traktuje się zasady "mowy ciała". W jednym z kobiecych magazynów podano kilka zachowań, które mogą nam pomóc rozpoznać, czy pomyślnie zrealizujemy nasze plany, czy raczej negocjacje zakończą się fiaskiem. Wyodrębnienie pojedynczych, bezkontekstowych gestów jest mylące, a może nawet okazać się szkodliwe dla kontaktów międzyludzkich. Dlatego należy, po pierwsze, czujnie i z dozą krytycyzmu przyjmować treści zawarte w różnych poradnikach o tematyce body language; po drugie, nie należy analizować pojedynczych zachowań niewerbalnych, pomijając towarzyszący im kontekst.

Kilka lat temu, kiedy zaczęto wydawać pierwsze książki na temat języka ciała, pojawiły się właśnie takie bezkontekstowe wyjaśnienia, np. jakiś pseudopsycholog uznał, że skrzyżowane ręce wskazują na zamknięcie się komunikacyjne, brak akceptacji i niechęć do nawiązania kontaktu, co wcale tego nie musi oznaczać. Jednak ten stereotyp nadal pokutuje.

Gniew, wstręt, strach

Kto chce wykorzystywać komunikację niewerbalną, powinien być przede wszystkim pilnym obserwatorem. Błędem jest, jeśli nie przyglądamy się naszemu rozmówcy, szczególnie jego twarzy. Twarz każdego człowieka to księga, w którą należy się zagłębić, aby poznać jego doświadczenia życiowe, zamiary. Twarz komunikuje emocje partnera rozmowy, zainteresowanie tematem i sytuacją, akceptację bądź jej brak dla przedstawianych projektów, kłamstwo, zrozumienie etc.

Ekspresja twarzy zazwyczaj przekazuje rodzaj emocji, podczas gdy sygnały ciała mówią więcej o ich natężeniu. Ludzka twarz może wyrażać radość, smutek, zaskoczenie, gniew, wstręt i strach. Ludzie bez względu na przynależność kulturową, szerokość geograficzną, czy różnice płci bezbłędnie rozpoznają te rodzaje emocji.

W życiu zawodowym i prywatnym pamiętajmy o tym, że nasza twarz odzwierciedla wszystkie przeżywane emocje. Wściekłość i zdenerwowanie są szczególnie wyraźne, otoczenie zaś odbiera je wyjątkowo negatywnie. Okazywanie takich emocji nie przystoi szefom i przełożeni powinni uważać na to, aby nie kopać w szafki i nie wykrzywiać twarzy krzycząc z wściekłości, kiedy coś lub ktoś doprowadzi ich do szewskiej pasji. Pamiętajmy, że rozluźnieni sprawiamy lepsze wrażenie i wzbudzamy więcej sympatii.

Emocje w oczach

Każdy z nas spotkał się z rozmówcą, który uciekał wzrokiem, błądził gdzieś w przestrzeni. Bezpośredni akt komunikacji wymaga nawiązania kontaktu wzrokowego, ponieważ w innym przypadku w relacjach występują zakłócenia. Oczy są dobrym wskaźnikiem zaangażowania i prawdomówności naszego rozmówcy. W oczach trudno jest ukryć emocje, niemożliwe jest zapanowanie nad źrenicami.

Przez ponad 40 proc. czasu trwania kontaktu nasza uwaga koncentruje się na oczach rozmówcy, na ustach - ponad 12,5 proc. Sygnał wzrokowy jest rodzajem wsparcia w społecznej interakcji i oznacza akceptację dla rozmówcy oraz zachętę do kontynuowania wypowiedzi. Patrzenie na drugą osobę oznacza oczekiwanie na odpowiedź bądź reakcję. Natomiast natarczywe wpatrywanie się w rozmówcę może oznaczać chęć dominacji, prowokację lub sygnał asertywności.

Osoby nawiązujące częstszy kontakt wzrokowy są odbierane bardziej pozytywnie, patrzenie komuś w oczy w naszej kulturze jest oznaką prawdomówności, uczciwości, szczerości. Uciekanie wzrokiem budzi niepewność i powoduje brak zaufania.

Andrzej Olechowski, Grażyna Torbicka

Kiedy mówimy o mowie ciała, większość osób zwraca uwagę na to, jak odczytywać mimikę twarzy, gestykulowanie rękoma; na to, co nasz rozmówca komunikuje nieświadomie. Zapominany o bardzo istotnych cechach, które również pozwalają odpowiednio kształtować wizerunek i zanim dojdzie do bezpośredniego kontaktu, można uzyskać określone nastawienie do nas naszego rozmówcy.

To, jak wygląda nasza sylwetka, wpływa bezpośrednio na postrzeganie nas przez innych. Eleganckie stroje, dodatki do ubioru, wystrój biura są ważne, ale równie istotne są nasza postawa, chód i sylwetka. One pozwalają kreować wizerunek w oczach innych i wywierać na nich dobre wrażenie.

Przypomnijmy sobie takie osoby, jak Hanna Gronkiewicz-Waltz, Lew Rywin, Grażyna Torbicka, Andrzej Olechowski. Są to ludzie, którzy odnieśli w życiu zawodowym sukces. Widać to także w sposobie ich chodzenia, w sylwetce. Poprzez swoje ciało, postawę ludzie ci niosą swój sukces; są wyprostowani, nie chowają się w sobie. Emanują energią i wyróżniają się w przygaszonym i zmęczonym tłumie. Sposób poruszania się komunikuje m.in. zadowolenie z życia, satysfakcję, ale też ogromny ciężar kolejnych projektów zleconych przez szefa. Konieczna jest świadomość naszego ciała i tego, jaki komunikat przekazuje otoczeniu.

Chcąc sprawiać wrażenie zwycięzcy, powinniśmy pamiętać - stojąc czy chodząc - aby szyja pozostawała luźno, głowa była uniesiona wysoko, jednocześnie lekko wysunięta do przodu, klatka piersiowa rozluźniona, uwypuklona, plecy wyprostowane, kolana lekko wyprostowane, miednica nieco wysunięta do przodu, lekko uniesiona do góry. Niestety, ładna sylwetka kosztuje trochę wysiłku i pracy, ale przynosi widoczne efekty.

Obraźliwe sygnały

Kiedy już wyglądamy jak człowiek sukcesu, warto zatroszczyć się także o naszą autoprezentację, gdy wchodzimy do gabinetu klienta, czy zasiadamy przy stole negocjacyjnym. Pamiętajmy o naszej prezencji szczególnie w momentach, kiedy siedzimy, ponieważ ta pozycja ułatwia nam rozluźnienie się i zapomnienie o swoim wizerunku. Nasza pozycja negocjacyjna jest jeszcze bardziej osłabiona. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo obraźliwe sygnały wysyłamy do innych, choć z drugiej strony, bezbłędnie wychwytujemy je u innych.

Ironicznie uniesione brwi, lekceważąco wysunięta dolna warga, wzruszenie ramion, znudzone spojrzenie, zajmowanie się czymś innym, uniesiony do góry wzrok, głośne nabieranie powietrza w płuca, zamyślony wzrok skierowany do dołu. Takie zachowanie jest szczególnie łatwo zauważalne u osób, które występują publicznie. Trzeba się wystrzegać takich gestów, ponieważ mogą wychwycić je rozmówcy bądź widzowie.

Mało medialnie wypadł prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w trakcie telemostu z udziałem prezydenta George'a Busha Jr, w warszawskim studiu siedział podpierając głowę i wodząc znudzonym wzrokiem. Akurat ten moment uchwycił operator kamery i taki przekaz poszedł w świat.

Nie klepać szefa

Czy poklepanie szefa po plecach na pocieszenie jest dopuszczalne? W naszej kulturze dotykanie przełożonego przez pracownika jest praktycznie niedozwolone. Takie gesty swoistego spoufalenia są zarezerwowane dla szefa.

Dotyk to wskaźnik relacji władzy, statusu i dominacji. Silny dotyka słabszego, odwrotnie zdarza się rzadziej. Powinniśmy też mieć na uwadze, aby nie przekroczyć czyjejś strefy intymnej, ponieważ nasz rozmówca może czuć się źle i niekomfortowo, zaś nasze zachowanie wyzwoli w nim niechęć do nas, bądź spowoduje reakcję ucieczkową. Pamiętać należy również o różnicach kulturowych, szczególnie kiedy w swojej pracy zawodowej spotykamy się z ludźmi z różnych krajów.

Kultury dzielą się na dotykowe i bezdotykowe. Arabowie, Latynosi, Włosi zdecydowanie częściej wzajemnie się dotykają w trakcie rozmów niż przedstawiciele kultur bezdotykowych, m.in. mieszkańcy krajów Europy północnej.

Jednym z przejawów dotyku w naszej kulturze jest podawanie ręki przy powitaniu. Zadbajmy o ten szczegół, ponieważ jest to także ważny sposób komunikacji o nas. Negatywnym przykładem może być rzecznik prasowy jednej z firm energetycznych, który podając dłoń podkreśla swoje zdecydowanie i pozycję, a przy okazji miażdży rękę osoby, z którą się wita.

Komunikacja międzyludzka to nasza codzienność, w której umiejętność bacznego obserwowania zachowania innych osób pozwala nam na skuteczniejsze porozumiewanie się i rozszyfrowywanie intencji. Nie chciałam określać, co oznaczają poszczególne zachowania, a raczej zwrócić uwagę na niektóre z nich i przypomnieć, że mowa ciała to także ważny element naszej autoprezentacji. Pamiętajmy, iż nasze ciało mówi więcej niż sami często chcemy.

Autorka jest doradcą ds. public relations joanna.konopko@interia.pl


opr. MK/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama