Po spekulacyjnym ataku na polską walutę złotówka zaczyna się umacniać. Dalszy kierunek kursu zależy między innymi od polityki monetarnej USA, która obecnie wspiera eksport kosztem własnej waluty
W ubiegłym tygodniu polska waluta umocniła się w stosunku do głównych walut świata i tym samym zakończyła się korekta, spowodowana ruchami międzynarodowego kapitału spekulacyjnego, osłabiającego naszą walutę. Poziom na parze EUR/PLN 4,2500 okazał się silną barierą nie do pokonania. Od tego poziomu notujemy, z małymi korektami tendencję na umocnienia polskiej waluty. Para USD/PLN notuje najniższe poziomy w tym roku (3,6650), przełamała silne wsparcie zlokalizowane na poziomie 3,6900.
Po dojściu do władzy republikanina Donalda Trumpa, amerykańskie władze monetarne wróciły na tor tradycyjnej gospodarki wspierania amerykańskiego eksportu kosztem amerykańskiej waluty. Zatem słaby kurs dolara wspiera amerykański eksport.
W ubiegłam tygodniu przed amerykańskim kongresem prezes FED pani Janet Yellen, według komentatorów, miała zdecydowanie gołębie wystąpienie. Z jej wypowiedzi można wywnioskować, że FED nie będzie już tak skłonny do polityki podwyższania stóp procentowych, co jeszcze na początku roku było oczywistością oraz że założony przez prezydenta Trampa poziom wzrostu 3% PKB raczej będzie trudny do osiągnięcia.
Do tej całej polityki doszły niepokojące dane odnośnie amerykańskiej inflacji. Pomimo dobrych wyników z amerykańskiego rynku pracy, nie widać presji inflacyjnej. Indeks CPI mierzący inflacje cen konsumenckich spadł do najniższego poziomu od stycznia 2015 r. i wyniósł zaledwie 1,6%, przy poprzednim odczycie na poziomie 1,9%. Także raport na temat sprzedaży detalicznej odnotował spadek o 0,2%, co źle wróży dla wzrostu PKB.
Reasumując, w tym roku rynek spodziewał się aż trzech podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Jednak na skutek zmiany polityki monetarnej oraz słabszego tempa wzrostu inflacji, zapewne FED zrealizuje zaledwie dwie podwyżki z trzech zaplanowanych w tym roku. Pierwsza już za nami, a drugą można się spodziewać dopiero w grudniu. Zatem dolar będzie relatywnie słaby i o to chodzi amerykańskiej administracji, aby w ten sposób wspierać rodzimy eksport.