Poza twoim domem jest świat, w którym tysiące osób przegrywa swoje życie: bieda ma konkretną twarz. Możesz pomóc!
Jedną z kilku tysięcy paczek przygotował Grzegorz Turnau. Potrzebująca rodzina nie miała pierogów, karpia i barszczu z uszkami. W domu nie było nawet stołu, na którym — gdyby je miała — mogłaby je postawić.
„Poza twoim domem jest świat, w którym tysiące osób przegrywa swoje życie” — mówią organizatorzy i wolontariusze 11. edycji „Szlachetnej Paczki”— ogólnopolskiej akcji świątecznej pomocy. Na potwierdzenie tych słów przywołują statystyki — w skrajnym ubóstwie żyją ponad 2 mln Polaków, a ponad 6 mln w niedostatku. Liczby te najbardziej szokują wtedy, gdy bieda ma twarz dziecka. Blisko połowa maluchów nie ma odpowiedniego ubrania, co trzecie nie ma swojego łóżka z pościelą. Tylko jedno na ośmioro dzieci wyjeżdża raz w roku na wakacje, co trzecie dziecko nie obchodzi żadnych uroczystości: świąt Bożego Narodzenia, swoich urodzin. Jedna rodzina na dziesięć nigdy nie ma pieniędzy, by wykupić lekarstwa, gdy dziecko zachoruje.
Czy wiara w to, że bożonarodzeniowy podarunek odmieni ich los nie jest bliska zwykłej naiwności?
Nie, bo pomoc „Paczki” jest skuteczna, konkretna i sensowna. Głównym założeniem realizowanej przez Stowarzyszenie „Wiosna” inicjatywy jest pomoc bezpośrednia. Wolontariusze szukają w swoich lokalnych społecznościach rodzin dotkniętych biedą, odwiedzają je i pytają, czego im najbardziej brakuje. Informacje te trafiają do internetowej anonimowej bazy. Darczyńca sam może wybrać rodzinę, której chce pomóc. Nie bezmyślnie, kupując co popadnie, ale odpowiadając na konkretne potrzeby.
41-letnia pani Bożena sama wychowuje dzieci. Mieszka z 21-letnią córką Izabelą, a młodsza Daria aktualnie przebywa w ośrodku dla trudnej młodzieży. Iza cierpi na epilepsję, Daria ma astmę, a pani Bożena ziarnicę tarczycy i nadciśnienie. Kobiety nie mogą znaleźć pracy, która nie obciążałaby ich zdrowia. Skromne mieszkanie jest więc zadłużone na 40 tys. zł. Rodzina utrzymuje się z zasiłku 510 zł. Najbardziej doskwiera jej brak sprawnej lodówki. Potrzebna jest kurtka na zimę w rozmiarze 44, kozaki nr 39, żywność, kołdry i farby do pomalowania kuchni w obojętnie jakim kolorze.
W ubiegłym roku wartość przekazanego wsparcia materialnego sięgnęła 10 mln zł. — Udało nam się pomóc ponad 8 tys. rodzin. Teraz mamy ambicje, by przygotować ponad 10 tys. paczek — mówi Maciej Maruszczak z „Wiosny”. Zespół ks. Jacka Stryczka ma wielkie plany i ambicje. — Po pierwsze chcielibyśmy pomóc każdemu, kto tego potrzebuje. A po drugie przekazać rodzinom, że same mogą zmienić swój los, jeśli tylko w to uwierzą. Hasło akcji brzmi: „Do przerwy 0:3”. Teraz jest przerwa. Rodziny przegrywają. Ale wynik meczu nie został przesądzony i ciągle mogą wygrać. Mogą się podnieść i zawalczyć, bo jest ktoś, kto w nich wierzy — dodaje.
„Szlachetną Paczkę” firmuje wiele sław, znanych nazwisk, twarzy z telewizji. W poszukiwaniu artykułów do pakunku buszowały w markecie siostry Radwańskie, Monika Pyrek czy Tomasz Majewski. Rok temu paczkę dla potrzebującej polskiej rodziny przygotowali Jerzy Dudek, Cristiano Ronaldo, Iker Casillas, Pepe i inni zawodnicy Realu Madryt. 6 grudnia na zakupy wybrała się para prezydencka. Idea ta dotarła nawet do Watykanu — wolontariuszy i rodziny czekające na pomoc pobłogosławił Benedykt XVI.
Ale „Wiosna” i „Szlachetna Paczka” funkcjonują nie dzięki celebrytom i politykom, ale setkom wolontariuszy. Zazwyczaj działają w formule 1:1, czyli jeden wolontariusz zajmuje się jedną rodziną, choć doświadczone osoby mogą organizować nawet trzy prezenty.
Podarunki te trafiają do osób mających problemy finansowe będące skutkiem wypadku, nieoczekiwanej utraty pracy, nagłej choroby czy pożaru domu. To dramaty, które niespodziewanie i bardzo łatwo mogą odwrócić koleje nawet najbardziej przychylnego losu.
Jak pomóc? Po pierwsze wybrać rodzinę. 19 listopada na www.szlachetnapaczka.pl została otwarta internetowa baza rodzin. Po przeczytaniu ich „biogramów” można samemu zdecydować, której chcemy pomóc. Następnie warto skontaktować się z wolontariuszem opiekującym się rodziną. Udzieli wskazówek i odpowie na wszystkie pytania. Kolejny krok to przygotowanie paczki według listy potrzeb. Podczas spotkania z wolontariuszem rodzina informuje, czego najbardziej potrzebuje. Do paczki powinny trafić rzeczy nowe lub przynajmniej sprawne i niezniszczone. Na końcu trzeba dostarczyć prezent do magazynu w swoim mieście i czekać na informację od wolontariusza, który po spotkaniu z rodziną podziękuję i opowie o reakcji obdarowanych osób.
Kiedy rozmawiam z Maciejem, jeszcze 3582 rodziny czekają na pomoc. — Mamy nadzieję, że do III niedzieli Adwentu wszyscy znajdą swoich darczyńców. Ale pomóc można także wtedy, gdy wyczerpie się już baza rodzin. Wystarczy wysłać SMS o treści PACZKA pod numer 75465 lub wpłacić darowiznę na nasze konto. Liczy się każda złotówka. Pozwoli nam to z optymizmem patrzeć na przyszły rok — dodaje Maciej.
Możemy się wzruszać, gdy w telewizji pokazują powódź albo trzęsienie ziemi. Tylko że za chwilę zadziała tzw. zapping, czyli poskaczemy pilotem po innych kanałach. Z tamtych obrazów zostanie tylko smutne westchnienie: „Mój Boże, biedni ci ludzie...”. „Szlachetni Paczkowcy” robią dobrą robotę, bo nie przechodzą nad ludzką niedolą do porządku dziennego. I ty możesz zostać jednym z nich.
Możesz pomóc finansowo:
Stowarzyszenie „Wiosna”
ul. Starowiślna 21, Kraków 31—038
PKO BP 22 1020 2892 0000 5802 0469 5146
„Darowizna — SZLACHETNA PACZKA”
Wyślij SMS
o treści PACZKA
pod nr tel. 75465
koszt 5 zł + VAT
opr. mg/mg