Życie ludzkie jest święte

List Rektora KUL na Wielkanoc 2001

Drodzy Bracia i Siostry,

Przyjaciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego!

1. „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg”, mówi dziś św. Piotr Apostoł - i w tym krótkim zdaniu zawiera najważniejszą prawdę chrześcijańskiej wiary, źródło naszego nieustannego, pełnego wdzięczności zdumienia, fundament naszej nadziei. Jezus żyje! Ten, którego umęczono i stracono na krzyżu, okazał się Zwycięzcą śmierci, piekła i szatana. Swoją śmiercią i zmartwychwstaniem wydobył człowieka z otchłani rozpaczy i otworzył przed nim bramy życia - życia bez kresu, życia w Bogu. „Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje - powiada dziś psalmista - bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz i nie dopuścisz bym pozostał w grobie”.

2. Miarą człowieka jest wieczność, jaką mu Bóg zgotował w Jezusie Chrystusie. Dlatego jego życie jest święte. Święte jest życie każdego człowieka: starego i młodego, zdrowego i chorego, pełniącego ważne funkcje w społeczeństwie i odsuniętego na jego margines. Co więcej: Mateuszowa przypowieść o sądzie ostatecznym przypomina nam, że im kto mniej liczy się w ludzkiej ocenie, tym bliższy jest Bożemu sercu: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Do życzliwości względem wielkich tego świata nie trzeba nikogo namawiać: zanadto się ich boimy lub liczymy na ich względy, byśmy ich mieli lekceważyć. Dopiero nasz stosunek do „nieważnych” w kategoriach tego świata: do ubogich, niedołężnych, a także najmniejszych w sensie dosłownym, bo jeszcze przebywających w łonie matki — dopiero stosunek do takich ludzi ujawnia, kim naprawdę jest dla nas człowiek: czy potrafimy w nim dojrzeć tego, kto nosi w sobie podobieństwo samego Stwórcy i kto został wykupiony od śmierci drogocenną krwią Zbawiciela, aby mógł żyć wiecznie.

3. Czy trzeba dziś przypominać tę prawdę o godności człowieka, o powołaniu do wieczności każdej ludzkiej osoby? Trzeba - i to bardzo. Olbrzymi postęp naukowo-techniczny, jaki dokonuje się w ostatnich latach w dziedzinie nauk biologicznych, otwiera przed nami możliwości zarówno czynienia wielkiego dobra, jak i wielkiego zła. Oto znamy już dość dokładnie „mapę” ludzkiego genomu i w niemałym zakresie potrafimy go modyfikować. Jakież to wsparcie dla tradycyjnej medycyny! Ile chorób i dolegliwości da się wykryć już w pierwszym stadium życia płodowego człowieka i uleczyć, oszczędzając wielu cierpień i kosztów, które późniejsza ich terapia musiałaby za sobą pociągać. A jak przydatna dla rodziców i wychowawców może się okazać gruntowna wiedza o genetycznych uwarunkowaniach kondycji zdrowotnej poczętego dziecka, jak również jego wielorakich skłonności, wrażliwości i uzdolnień! Możliwości dobrego wykorzystania postępu nauk biologicznych jest doprawdy wiele i napawają one szczerą radością i otuchą.

Smutkiem jednak — o to wielkim — napełniają liczne, niestety, przypadki nadużycia potęgi, jaką stanowi wiedza genetyczna i obrócenia jej przeciw człowiekowi. Czynimy się panami życia i śmierci człowieka. Sztucznie, metodą tak zwanego zapłodnienia in vitro, powołuje się do istnienia nowych ludzi i traktuje tak, jak gdyby to był „materiał ludzki”, a nie żywe ludzkie istoty, przeznaczone - jak my wszyscy - do życia wiecznego. Nie tak dawno parlamenty niektórych krajów zatwierdziły ustawy, mocą których dozwolone będzie klonowanie ludzkich embrionów w celu produkcji „części zamiennych”, przydatnych w leczeniu niektórych chorób. Niektórzy genetycy już zapowiedzieli, że - wbrew przyjętym w większości państw i jeszcze obowiązującym regulacjom prawnym - będą podejmowali próby klonowania ludzi, by bezdzietnym małżeństwom zapewnić potomstwo.

Wszystko to dzieje się w krajach szczycących się wielowiekową tradycją chrześcijańską. Trudno jednak nie przypomnieć, że w krajach tych już wcześniej pozbawiono pełnej ochrony prawnej poczęte dzieci. Coraz też natarczywiej rozlega się wołanie o legalizację eutanazji, już w niektórych państwach częściowo zaaprobowanej. Stopniowo upowszechnia się przekonanie, że życie człowieka nie jest cenne samo przez się, ale że jego wartość zależy jedynie od określonych cech: od stopnia rozwoju sprawności intelektualnych i uczuciowych, od społecznej przydatności, od korzystnego bilansu pomiędzy doznanymi przyjemnościami a cierpieniami. Tym zaś, którzy tych rzekomych kryteriów wartościowego człowieczeństwa nie spełniają, odmawia się prawa do życia, lub też - jak w przypadku eutanazji - zabójstwo usprawiedliwia się współczuciem. Owszem, ogrom cierpienia, jakie spada na człowieka, bywa ponad ludzkie siły i w czysto ludzkich, naturalnych kategoriach nie da się go ani wytłumaczyć, ani znieść. Właśnie jednak te dramatyczne sytuacje przybliżają nas do tajemnicy Bożego Syna, który przyjął na siebie wszelkie ludzkie słabości, wszelki ból i poniżenie, aż po przerażającą i haniebną śmierć na krzyżu, by żaden człowiek w żadnej sytuacji nie pozostał sam i by wyprowadzić nas z każdego, najdotkliwszego nawet doświadczenia - ku Bogu i wiecznemu szczęściu w Nim. Jakiż to tragiczny paradoks, że ta podstawowa prawda o wyniesieniu człowieka i bezcennej wartości jego życia bywa tak mało zrozumiana lub wręcz odrzucana w krajach, w których jednocześnie tak uroczyście obchodzi się święta Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego; święta objawiające ponadnaturalny sens i cel egzystencji każdej ludzkiej osoby!

Sześć lat temu, w encyklice Evangelium vitae, Ojciec Święty Jan Paweł II z troską i bólem zwracał uwagę na postępujący w obecnej dobie zanik moralnej wrażliwości na świętość życia człowieka. „Świadoma i dobrowolna decyzja pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej — wołał Papież - jest zawsze złem z moralnego punktu widzenia i nigdy nie może być dozwolona ani jako cel, ani jako środek do dobrego celu” (p. 57). „Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej - czytamy dalej - czy to jest embrion czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary, nieuleczalnie chory czy umierający. Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać. Nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś jest władcą świata czy ostatnim ‘nędzarzem’ na tej ziemi: wobec wymogów moralnych jesteśmy absolutnie równi” (tamże). Nowe odkrycia naukowe i nowe odmiany pierworodnej pokusy, by stać się jak Bóg: panem życia i śmierci, czynią szczególnie aktualną tę encyklikę i zawarte w niej wezwanie do mobilizacji sumień, aby przezwyciężać „cywilizację śmierci” i budować nową kulturę życia (por. tamże, p. 99).

4. Do uczestnictwa w strategii obrony życia wzywa Papież we wspomnianej Encyklice także uniwersytety, zwłaszcza katolickie (p. 98). Katolicki Uniwersytet Lubelski od lat stara się tę misję pełnić. Gdy trzeba, Senat i cała społeczność akademicka KUL publicznie jednoznacznie zabiera głos w obronie życia. W końcowym Przesłaniu zeszłorocznego Kongresu Kultury Chrześcijańskiej osobny punkt poświęcony jest kulturze, która ma wyrażać miłość i bronić życia. Profesorowie naszej uczelni współpracują z Papieską Akademią Pro vita, założoną przez Papieża Jana Pawła II dla promocji i obrony życia. Nade wszystko staramy się jednak, by cały program naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu miał wyraźny profil humanistyczny, bowiem najlepszym sposobem przekonania o wielkości ludzkiej osoby jest ukazywanie jej fascynującej tajemnicy. Tę tajemnicę naświetla we właściwy dla siebie sposób teologia i filozofia, nauki humanistyczne, społeczne i prawne, a także przyrodnicze, które w KUL-u koncentrują się na relacji pomiędzy człowiekiem a otaczającą go przyrodą. Absolwenci KUL-u opuszczają Uczelnię z różnymi dyplomami, za każdym z nich kryje się jednak głębsza wiedza o człowieku, który nosi w sobie Boga i ostatecznie dla Boga żyje.

Pragnę podziękować z serca wszystkim tak oddanym nam Przyjaciołom i Dobrodziejom, bez których pomocy modlitewnej i materialnej nie bylibyśmy w stanie żyć i pracować. Wprawdzie od szeregu lat korzystamy z funduszy państwowych, ale fundusze te nie obejmują koniecznych prac inwestycyjnych. Co więcej - i co warto dziś szczególnie podkreślić - także w zakresie wydatków bieżących dotacje państwowe pokrywają zaledwie połowę naszych potrzeb. Jeśli mimo wszystko możemy kończyć wyposażenie Kolegium Jana Pawła II, rozbudowywać Bibliotekę Uniwersytecką i stawiać tak potrzebną halę sportową; jeśli możemy prowadzić zajęcia naukowe i dydaktyczne na 19. kierunkach studiów w ramach siedmiu Wydziałów Uniwersytetu - to dzieje się tak dzięki Waszemu wiernemu i hojnemu wsparciu. Ze swej strony zapewniamy o wdzięcznej modlitwie, codziennie zanoszonej w intencji naszych Ofiarodawców. Ufamy, że z Bożą pomocą i z Waszą pomocą będziemy mogli dalej służyć „Bogu i Ojczyźnie”.

Z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego wszystkim Przyjaciołom i Dobrodziejom Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a także ich Bliskim, składam najserdeczniejsze życzenia zdrowia i Bożego błogosławieństwa we wszelkich ich poczynaniach. Niech Zmartwychwstały Chrystus: Zwycięzca śmierci i Pan żywota napełnia Was niezmąconą radością i przygotowuje na spotkanie z Miłosiernym Ojcem, który dla każdego i każdej z nas przygotował ucztę wieczną.

Szczęść Boże!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama