Łemkowyna

O kulturze Łemków

Zielone wzgórza Beskidu Niskiego kryją wspomnienie tragicznych wydarzeń. Spacerując po rozległych łąkach, natrafiamy na kamienne krzyże i kapliczki stojące na pustkowiu. Wprawne oko zauważy ślady po domostwach, piwnice i stare cmentarze ukryte w chaszczach. Jeszcze 60 lat temu znajdowały się tam łemkowskie wsie.

Łemkowie - historia i kultura" to tytuł wystawy zwieńczającej konferencję naukową na ten temat, która odbyła się na przełomie czerwca i lipca w Szreniawie niedaleko Poznania. W tamtejszym Muzeum Narodowym Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego do końca października można zapoznać się z historią Łemków, grupy etnicznej, która przeżyła swoistą apokalipsę: została wygnana ze swoich domów, po których zanikają już ślady.

Ruiny

W 1939 roku tereny Beskidu Niskiego zamieszkiwało około 100 tysięcy Łemków. Dzisiaj swoje domy ma w beskidzkich wioskach ponad 8 tysięcy. Sześćdziesiąt lat temu, w maju, czerwcu i lipcu, runął łemkowski świat. Dosłownie obrócił się w gruzy. Pierwszy z brzegu przykład: nazwa Radocyna to dzisiaj tylko schronisko nadleśnictwa. Niedaleko niego stoi stary zniszczony i pusty budynek - kiedyś była tam szkoła. Radocyna przed 1947 rokiem była sporą wsią - ciągnęła się w dolinie Wisłoki przez 2 km. Przed wojną liczyła około 500 mieszkańców, miała szkołę, czytelnię i cerkiew. Gdzie są jej mieszkańcy? Część z nich wyjechała do Związku Sowieckiego, reszta na Ziemie Zachodnie. Udało się wrócić tylko jednej rodzinie. Idąc do schroniska, mija się postawione przy drodze kamienne krzyże - ostatni ślad niegdysiejszego osadnictwa. W Zawojach odnajdziemy cerkwisko z przyległym cmentarzem i podmurówki domów. W Lipowcu, w dolinie Bielczy, mamy szczęście: stoją tu aż trzy stare łemkowskie chaty. Przed II wojną było ich aż ponad sto i trzy świątynie. Wszyscy mieszkańcy zostali wysiedleni: na Ukrainę i w Koszalińskie. Każda z wiosek Łemkowszczyzny (w języku Łemków: Łemkowyny) ma swoją historię. Wiele z nich jest tylko nazwą. Akcja „Wisła" była wielkim wstrząsem nie tylko emocjonalnym, ale także kulturowym. Wysiedleńców długo obowiązywał zakaz powrotu w rodzinne strony! Dorobek kulturowy całej grupy etnicznej został niemal całkowicie zniszczony.

Świat Łemków

Kim byli Łemkowie i skąd się wzięli? Tak naprawdę nie wiadomo. Naukowcy badający pochodzenie tej grupy zgadzają się, że uformowała się ona w wyniku długotrwałego procesu asymilującego różne elementy etniczne. Na tereny Beskidu Niskiego, w XIV wieku, przybyła ludność pasterska tzw. wołosko-ruska wyznania prawosławnego. W przeciągu stuleci z mieszanki wołoskiej, ruskiej i polskiej wykształciła się całkiem odrębna grupa etniczna Łemków. Stało się to na przełomie XVII i XVIII wieku. Sami siebie nazywali wówczas Rusinami lub Rusnakami. Od sąsiadów: Lachów (Polaków z Pogórza) i słowackich chłopów odróżniała ich mowa i wyznanie. Nazwa „Łemkowie" (w liczbie pojedynczej: Łemko) w literaturze naukowej pojawiła się w XIX wieku, a z czasem była używana także przez nich samych. Łemkowie przed rokiem 1947 zamieszkiwali obszar Beskidu Niskiego, a także bieszczadzką dolinę Osławy na wschodzie i Beskid Sądecki, po dolinę Popradu na zachodzie. W sumie naliczono około 170 wsi. Formowanie ich świadomości grupowej wciąż ma miejsce, a wiąże się to z różnymi narodowymi wpływami, jakich ten lud doświadczał. Można powiedzieć, że każdy chciał mieć ich dla siebie. Poczucie tożsamości narodowej kształtowało się więc wśród nich bardzo długo. Najsilniejsze były wpływy rosyjskie i ukraińskie, jednak część Łemków, która powracała z emigracji zarobkowej z Ameryki, „przywoziła" myśl, że nie są ani Rosjanami, ani Ukraińcami, lecz samodzielnym narodem. Odróżniał ich przede wszystkim język: dialekt ukraińskiego, silnie zabarwiony wpływami języka słowackiego, polskiego i węgierskiego.

Kolorowy świat

Łemkowie wytworzyli oryginalną kulturę ludową, której wyróżnikiem były niezwykle barwne stroje kobiece. Na wystawie w Szreniawie możemy zobaczyć przepiękne płócienne bluzki o prostym kroju, ale wzbogacone niezwykłe misternym haftem krzyżykowym. Aksamitny gorset wyszywany był w kwiatowe wzory kolorowymi koralikami. W zachwyt wprawiają naszyjniki zrobione z barwnych małych koralików. Świat łemkowskich kobiet mienił się żywymi kolorami: pomarańczem, błękitem, zielenią, czerwienią. Mężczyźni chodzili ubrani prosto, szaro i skromnie. Jeszcze do momentu wysiedlenia w 1947 roku stroje te były w powszechnym użyciu. Potem przeleżały w skrzyniach, zabrane „na pamiątkę" w obce strony. Te zdobione pięknie drewniane skrzynie także zobaczymy na wystawie. Podobnie jak modele charakterystycznych chat - chyży, cerkwi o typowej łemkowskiej architekturze oraz zrekonstruowanych wnętrz.

Wysiedlenia

„Czystka etniczna" na obszarze Beskidu Niskiego rozpoczęła się jeszcze przed końcem wojny. Początkowo wyjazdy były rzeczywiście dobrowolne: przed Łemkami roztaczano wizję wspaniałej i bogatej Ukrainy. Coraz częściej jednak rozczarowani przesiedleńcy woleli wrócić na swoje ziemie, choć udawało się tylko tym, którzy podawali się za Polaków lub decydowali się przekroczyć granicę nielegalnie. Na skutek tych wydarzeń tracili cały swój dobytek, a poza tym w rodzinnej wsi czekało ich aresztowanie. Jechali więc na Ziemie Zachodnie. Szybko jednak mieszkańcy wiosek dowiedzieli się o „wspaniałych warunkach" na Ukrainie i przestali wyjeżdżać z własnej woli. W 1945 roku w akcji wysiedleńczej zaczęło brać udział wojsko, a mimo to żądano od wyrzucanych z własnych domów Łemków oświadczenia, że robią to nieprzymuszeni. Tych, którym udało się zostać, rozproszyła akcja „Wisła". W czasie trzech miesięcy wysiedlono około 26 tys. Łemków. Kierowano ich głównie na Dolny Śląsk, ale także w rejon Szczecina. Mieszkańców poszczególnych wsi rozpraszano, np. kilkaset osób ze wsi Florynki trafiło do 30 różnych miejscowości.

Wydawałoby się, że Łemkowie wyginęli - o to przecież chodziło. Ta tragedia bardzo ich jednak zjednoczyła. Jednym z wielu zjawisk jest odrodzenie kultury łemkowskiej. Na Ziemiach Zachodnich powstały zespoły folklorystyczne i pisma łemkowskie, kultywuje się zwyczaje przodków. W Beskidzie Niskim co roku odbywa się największa łemkowska impreza: „Łemkowska Watra" w Zdyni.

Instrukcja dla dowódcy oddziału wysiedlającego

1. W dniu ewakuacji od świtu zamknąć wyjścia ze wsi, by nie dopuścić do ucieczki ludności cywilnej przede wszystkim w kierunku lasu.

2. O świcie zarządzić zbiórkę całej ludności na wybranym miejscu i oświadczyć jej w sposób zdecydowany i bezkompromisowy, że:

Celem umożliwienia im spokojnego życia i pracy, uniknięcia niepotrzebnych ofiar cywilnych przy zwalczaniu bandytyzmu w rejonie wiosek i w samych wioskach, zarządzeniem władz naczelnych ludność zostaje przesiedlona na tereny odzyskane. Ktokolwiek z nieupoważnionych zostanie po wysiedleniu, będzie uważany za członka bandy i jako taki traktowany. (...)

3. Na czas przygotowania się do transportu wyznaczyć czasokres nie dłuższy jak 5 godzin.

Akcja „Wisła". Dokumenty, nr 71

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama