Praca na misjach to także opieka nad dziećmi i ich wychowanie - korespondencja ks. Dariusza Sobczaka z Peru
Misje salezjańskie 3/2014
W tym roku ksiądz inspektor powierzył mi odpowiedzialność za misję w Lares. Jest to parafia misyjna, w której znajduje się kilkadziesiąt wiosek, położonych dość daleko od naszej bazy misyjnej. Lares jest stolicą dystryktu, ale nie posiada dobrego zaplecza gospodarczo-handlowego, dlatego też wszystkie zakupy robi się w Cusco, oddalonym o 3,5 godz. drogi samochodem.
W skład naszej placówki wchodzi także Casita Don Bosco (Domek Księdza Bosko). Przebywają w niej na stałe dzieci i młodzież, pochodzące z najodleglejszych części parafii oraz dzieci z najbiedniejszych rodzin. W Casicie mamy dzieci w wieku od 6 do 17 lat. Ponieważ mieszkają one bardzo daleko od Lares, to wcześniej nie mogły uczęszczać do szkoły. Niektóre wioski, z których pochodzą, znajdują się w odległości 5-10 godzin marszu do najbliższej szkoły podstawowej. W całym regionie są tylko trzy szkoły średnie, w tym jedna w Lares.
Obecnie w Casicie mieszka 55 wychowanków z 15 miejscowości. Jest wśród nich 13 dziewcząt. Casita to dlanich jedyna możliwość zdobycia edukacji. Tym bardziej jest to ważne, że do dziś ponad 90% kobiet w tym regionie nie potrafi pisać i czytać. W Casicie pomagają nam trzy osoby świeckie, które zajmują się pracą opiekuńczo-wychowawczą. Ośrodek zapewnia dzieciom zakwaterowanie, wyżywienie, materiały szkolne i opiekę zdrowotną. Jeżeli tylko będzie możliwość, chcielibyśmy dać szansę nauki większej liczbie dzieci. Bardzo chciałbym zrobić wiele dobrego na rzecz mieszkańców tego regionu, tak bardzo potrzebującego naszej pomocy duchowej i materialnej.
Ks. Dariusz Sobczak SDB
Peru, Lares
20 stycznia 2014
Tekst pochodzi z czasopisma Misje Salezjańskie
opr. mg/mg